Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 20
@cheeseandonion mój dziadek miał Alzheimera. Mieszkał z nami. Było dużo krzywych akcji, uwazal że ktoś chce go zabić. Oprócz tego kilka razy go ratowałam przed skokiem z okna, kilka razy zepchnął mnie ze schodów, rwał pościel na kawałki, uciekł z domu w zimę. Bicie, plucie, krzyki, walenie w środku nocy w drzwi laską było normą, zawsze zamykałam drzwi od pokoju na klucz bo po prostu się go bałam. Jednak stawał się fizycznie
Współczuje.
Do dzisiaj pamiętam jak miałem koło 10 lat. Rodzice w pracy do 9 wieczorem. Zima, ciemno, ponuro. Ja SAM z babcią na 50m². Miała iść spać. Babcia stwierdziła, że w sypialni już jakieś dziecko śpi i ona nie będzie mu przeszkadzać. Do dziś nie wiem co ona tam widziała, wiem, że zdenerwowałem matkę telefonem o prośbę szybszego powrotu (,)
@cheeseandonion: w zasadzie alzheimer to taki wehikuł czasu zabierający ludzi w przeszłość. Jeśli przyszłość jest wspaniała, po myśli tych osób jak ją planowali, np dzieci które się usamodzielniły i odniosły sukces wtedy codziennie przezywają tą radość.
@cheeseandonion: @LebronAntetokounmpo: @Kapitan_Nemo_na_koniu_Mewa: śmiesznie to wygląda tylko na takich krótkich filmikach, albo w jakiś komediach.
Moją babcią opiekowaliśmy się do samego końca. Najpierw miała tylko sklerozę, zapominała gdzie są rzeczy, które wcześniej gdzieś odłożyła, za bardzo nic więcej. Z czasem zapominała coraz więcej tych rzeczy i to przestały być drobnostki w stylu okularów, tylko np. tabletki, albo pieniądze z emerytury. Nie wiem jaka dokładnie była później chronologia, ale trwało
@w__b: Zima 2006 koniec stycznia, -25 na dworze. Ostatnia klasa liceum, lekcje odwołane. Odwożę mamę do pracy (na 13.00). Z 5 letnią siostrą w domu zostaje babcia, jak się później okaże ostatni raz. Odwożę mamę, wracam i auto się psuje od zimna. Dzwonię po pomoc, akcja trwa z 2h. Wracam do domu, wali gazem niesamowicie, babcia chciała ogrzać mieszkanie dodatkowo, ale coś jej się pomyliło i nie pstryknęła prądem po odkręceniu