Wpis z mikrobloga

#zalesie #praca #lublin #pytanie #pracbaza

Długo zastanawiałam się czy uderzyć tutaj z tym tematem, ale w sumie nie mam nic do stracenia.
Czy orientuje się ktoś gdzie w miarę szybko można załapać się do pracy w Lublinie, ew. +50 km od niego? Branża w sumie nie gra roli, jestem w takiej sytuacji życiowej, że rozważę każdą rozsądną propozycję.

Szukam pracy od lipca, ale przez sytuację z #koronawirus wszędzie dostaję odmowy. Lvl 24, doświadczenie zawodowe zerowe, nie licząc jakichś gównopraktyk czy organizacji wydarzeń na uczelni (tak, wiem, sama sobie jestem winna). W czerwcu obroniłam magisterkę z prawa, ale nie poszłam na aplikację (czego teraz już żałuję), pracy szukam od lipca. Próbowałam już w kancelariach, korpo i większości sklepów. Pracuj, olx i cała reszta nie mają przede mną tajemnic. W pewnym momencie aplikowałam też do Warszawy, ale przyjęcia w większości interesujących mnie miejsc są wstrzymane. Mimo wysłanych ponad 100 CV - odezwu zero. Jestem w trakcie kursu na księgową, znam język angielski na B2 i rosyjski na B2/C1.
Nie muszę pracować w zawodzie, aplikowałam już nawet na magazyniera do sklepu internetowego i tam też mnie nie chcieli xD

Muszę jakoś przetrwać lockdown, więc jeśli ktoś ma info o tym, gdzie można sobie dorobić lub po prostu zarobić, będę wdzięczna za informacje. Trzymajcie się wszyscy, z góry dzięki!
  • 172
Hej, nie spodziewałam się takiego rozgłosu mojego posta :o Wszystkim Wam bardzo dziękuję, zarówno tym, którzy odezwali się do mnie na priv, jak też tym, którzy napisali w komentarzu. Pomogliście mi odzyskać wiarę w ludzi :) dzięki Waszym radom i wiadomościom udało mi się zgromadzić listę miejsc, do których mam zamiar uderzyć od jutra, zarówno takich, dzięki którym uda się przetrwać lockdown, jak też tych, w których jest nadzieja na zabawienie dłużej
@Gonic_prosiaka:
W Czechach na produkcji rekrutują na potęgę- na FB jest grupa "Praca w Czechach". Płacą po około 3 tys. na start.
Problem w tym, że na hostelach różnie można trafić, jak byłem to mojego pierwszego współlokatora wyprowadzili w kajdankach, a większość czyli kilkanaście osób wyleciało w ciągu miesiąca.
No, ale nie jest powiedziane, że Ty też tak trafisz :)
@Gonic_prosiaka: poszukaj pracy w sądach, jakiekolwiek stanowisko za najniższe uposażenie, jak się gdzieś załapiesz na jakiekolwiek administracyjne stanowisko to później chodzisz po sędziach i prosisz o pracę jako asystent, dzięki temu nie będziesz musiała robić aplikacji
Prawo to powinien być kierunek ostatniej szansy, a nie pierwszy wybór


@Dutch: Nie zgodzę się do końca. Prawo jest zajebiste (sam pewnie wiesz), ale pod dwoma warunkami, które sam już wypisałeś:

niszowej specjalizacji a i chyba - mam wrażenie - pasji do tej niezbyt porywającej tematyki

Większość osób, która ma problemy po studiach poszła na prawo myśląc, że same studia prawnicze są przepustką do życia jak Harvey Specter ze Suits. Stąd