Aktywne Wpisy
Jovynsorek +4
Lud musi zdecydować : #rolnikszukazony
Co jest tajemnicą?
- Ma benisa 8.1% (27)
- Była z mokebe 16.2% (54)
- Jest dziewicą 8.7% (29)
- Jest transem 7.8% (26)
- Ma kaszojada 59.2% (197)
kluskizserem +9
Obczajcie tę akcję.
Znajoma opowiada mi, że od jakiegoś czasu widziała w łazience wilgoć na suficie, zgłaszała to do spółdzielni ale nikt nie wpuszczał ich do środka do tego mieszkania wyżej. Spółdzielnia powiedziała że jeżeli jeszcze raz się coś takiego przytrafi to od razu na policję dzwonić. No i któregoś razu sobie siedzi w domu i nagle słyszy wielki huk, odpadł sufit xD zadzwoniła po straż pożarną i policję i weszli siłą
Znajoma opowiada mi, że od jakiegoś czasu widziała w łazience wilgoć na suficie, zgłaszała to do spółdzielni ale nikt nie wpuszczał ich do środka do tego mieszkania wyżej. Spółdzielnia powiedziała że jeżeli jeszcze raz się coś takiego przytrafi to od razu na policję dzwonić. No i któregoś razu sobie siedzi w domu i nagle słyszy wielki huk, odpadł sufit xD zadzwoniła po straż pożarną i policję i weszli siłą
Prócz akapu, każdy jest za istnieniem dróg po których można się przemieszczać w dowolne miejsce(do granic każdej prywatnej ziemi/budynku), tak samo drogą powietrzną i wodną, wg ogólnych zasad i możliwość odwołania się przed sądem - nawet jeśli są prywatne.
To samo musi dotyczyć przekazywania informacji.
Na ziemi mamy ograniczoną przestrzeń. W Internecie przestrzeń się niejako rozszerza, wraz ze wzrostem poszczególnych stron Internetowych.
Więc w necie liczą się proporcje, bo nie ma ograniczonej przestrzeni. Jak serwis jest duży, to zajmuje (proporcjonalnie) dużo przestrzeni.
Prywaciarz nie może blokować dróg, nawet jeśli istnieją inne, bardziej okrężne. Do tego przy wymianie informacji szybkość jest niesamowicie ważna. Drogami lądowymi szybkość ograniczona jest fizyką. Informacje przez neta też, ale tutaj jest to niemalże pomijalne.
Prócz tego, trzeba znaleźć cechy państw i dlaczego one muszą podlegać regulacji. I znaleźć jakie cechy ma wspólne z dużą firmą - wtedy powinna podlegać regułom podobnym do państwa. Nazwałbym to rozszerzeniem rozumienia idei państwa i (tutaj) wolności od ucisku państwa.
Wtedy to uogólnione "coś" obejmujące zarówno państwa jak i duże firmy, musiałoby mieć przypisaną jakąś własną nazwę, żeby wygodniej o tym rozmawiać i ujmować w prawie.
Istnieje problem "krzyczącego na środku puszczy". Niby ma wolność słowa, ale realnie nie ma wpływu na społeczeństwo. Przy systemie demokratycznym jest to ważne. Co prawda nie da się zrobić tak, żeby każda informacja dotarła do każdego, ale można zrobić wiele żeby poprawić drożność.
Taki mój pomysł, to wprowadzenie analogii do roamingu między serwisami społecznościowymi i pójście w standardy.
Np. Każdy publiczny wpis byłby dostępny w każdej społecznościówce, np. Google płaci ustaloną mikro opłatę i wtedy może wyświetlać te publiczne wpisy u siebie (opłata za obciążenie infrastruktury Facebooka a nie za treść).
Wtedy obserwuje się osobę niezależnie gdzie umieści wpis i niezależnie z jakiego miejsca się tę osobę obserwuje.
Domena i interface konkretnej strony stałby się czymś bardziej uniwersalnym i przelotowym a to użytkownik decydował co chce w tej domenie i interface widzieć.
Kwestia filtrowania treści - domyślnie bez filtrowania i sortowana wg daty. Filtry domyślnie wyłączone ale łatwo dostępne - filtry niezależne od strony, każdy użytkownik powinien wybierać dowolny sposób filtrowania wpisów.
Człowiek ma ograniczony czas więc nie można tego pominąć.
Blokowanie treści tylko po wyroku sądu, ewentualnie mogą istnieć państwowe automatyczne filtry na rzeczy niezgodne z prawem. Takie filtry być może powinny być wbudowane, bez możliwości wyłączenia, bo czasem szybkość reakcji jest ważna ale lepiej blokować po sądzie wskazaną osobę.
W przypadku komunikatorów w ogóle można pójść w swobodny protokół i być może też rodzaj roamingu.
Przypuszczanie nawet bez opłat roamingowych by to mogło działać.
Komentarze, odnoszenie się do cudzych treści - tutaj może być moderacja ze strony autorów, ale też z możliwością stałego wyłączenia moderowania przez użytkownika - jeśli chce, to sam sobie może wyświetlać rzeczy bez filtrowania i tyle.
Na komentarze i odnoszenie też są standardy.
Filtry powinny być możliwe do załadowania z dowolnego źródła, bo i tak mogłaby się pojawić cenzura albo sortowanie wyżej filtrów bardziej wygodnych dla kogoś.
Może oferować własne filtry - ale nie przymusowo, nie domyślnie - tylko opcjonalnie i nienachalnie oraz z dostępnymi tak samo wygodnie alternatywnymi filtrami oraz filtrami ładowanymi z zewnątrz.
Filtrowałby tylko sam użytkownik treści które sam chce widzieć.
O ile podstawą blokowania są tylko wyroki sądu, tak można by wprowadzić być może(kwestia techniczna) automatyczne filtrowanie.
ale bełkot xD
Jeśli ustawi się że moje wpisy widzą tylko znajomi, to one są niepubliczne, więc domyślnie teoretycznie nie wychodzą poza dany serwis.
To nie jest (raczej) zagrożenie dla debaty publicznej, więc można by się tym tak nie przejmować.
Wpisy nie-publiczne mogłyby podlegać podobnym zasadom jak komunikatory, komunikator grupowe - tu problem chyba
To trochę tak, bo skopiowałem swoje wpisy w twittera i tak wyszło.
Ale konspekt to:
* jaki jest stan obecny i analogia między komunikacją drogami, powietrzem, wodą a przekazywaniem informacji w Internecie
* propozycja rozwiązania problemu z wolnością słowa w Internecie - standardy i mikro opłaty za wzajemne obciążenie infrastruktur, brak cenzury,
I tam dałem też temat komunikatorów - tutaj myślę że już nie miałbyś problemu?
Potrafisz zdefiniować co to jest publiczny post? Jak napiszę artykuł na swoją stronę to to jest publiczny post i mam obowiązek go wrzucić do państwowej sieci?
Obecnie istnieją grupy cenzorskie współpracujące z serwisami społecznościowymi i one pilnują nie prawa danego państwa tylko własnych niejasnych wytycznych. Cenzorzy są prawie anonimowi i trudno się odwołać.
Państwo mogłoby zablokować np. nawoływanie do przemocy czy temu podobne rzeczy - wszystko jawnie ustalone.
@kremowka2137: Nie. To by dotyczyło tylko publicznych wpisów.
To o komunikatorach ująłem prosto - komunikacja w oparciu o standardy, bez barier, bez ograniczenia do jednego serwisu - coś jak jabber albo podobne.
Tyle tylko, że państwo musiałoby wymusić korzystanie ze standardów co najmniej duże serwisy.
@milymirek: Myślę, że taki zautomatyzowany proces z udziałem platformy nie byłby odebrany zbyt dobrze.
@kremowka2137: Tu mam pewien problem (co już napisałem w komentarzu do @AustinMeaulnes.
Tutaj wchodzi temat definicji jaki serwis musi podlegać takim wymogom - to ten wtrącony temat.
Teoretycznie wystarczy żebyś sam ustawiał dostępność swojego wpisu(a nie serwis społecznosciowy), ale wtedy z kolei trzeba ustalić, że serwis społecznościowy nie może preferować żadnej z
Nie wiem co byłoby lepsze - bezpośrednie wyświetlanie użytkownikowi treści prosto ze źródła, czy szybka kopia wpisu z serwisu na serwis i ładowanie z serwera tego drugiego serwisu?
To pierwsze utrudniają pewne reguły jak "same origin policy" - więc raczej musi być to drugie.
@kremowka2137: A ty gdzie takie coś wyczytałeś? xD
Wręcz coś przeciwnego tutaj proponuję. :D
Już pominę pomysł sądowego decydowania jaki wpis wymoderować. Co za debilizm xD
"Wysoki sądzie, papieża obrażajo!" xD
Teraz te wielkie serwisy przechodzą proces, który państwa przeszły już dawno temu - też były problemy arbitralności, cenzury i tego wszystkiego.
Po prostu proponuję przeskoczyć te problemy i nie czekać aż się same wyklarują, bo to będzie tworzyło jakby alternatywną równoległą władzę, niekompatybilną z istniejącymi władzami - coś jakbyś miał dwóch tyranów na karku, zamiast jednego.
I też po co marnować czas, jak kiedyś moooże