Aktywne Wpisy
EmDeCe +1057
#majtczak
Ukrywający się w Dubaju Sebastian Majtczak żąda usunięcia z Wyborczej.pl tekstów, gdzie jest określany jako sprawca tragedii, w której przed rokiem zginęła trzyosobowa rodzina. Chce też 150 tys. zł zadośćuczynienia za "naruszenie jego dóbr osobistych".
LaurenceFass +170
"Na mieszkania czekało się 20-40 lat", "nie każdy dostał", "trzeba było z kimś porozmawiać", "trzeba było załatwić, nie było to takie proste".
Na rynku nieruchomościowym to jest taki sam mit jak to, że ciągle brakuje 2 mln mieszkań.
Z kim bym nie rozmawiał > 55 lat to jest taka sama śpiewka. Było to taki trudne, ciężkie, ale jednak praktycznie każdemu na dowolnym osiedlu się udało. Nie ma szans dotrzeć żadnymi argumentami.
Ciekawe
Na rynku nieruchomościowym to jest taki sam mit jak to, że ciągle brakuje 2 mln mieszkań.
Z kim bym nie rozmawiał > 55 lat to jest taka sama śpiewka. Było to taki trudne, ciężkie, ale jednak praktycznie każdemu na dowolnym osiedlu się udało. Nie ma szans dotrzeć żadnymi argumentami.
Ciekawe
Ale może od początku.
Wpadł do mnie wczoraj znajomy z niemiec, wiedział że teraz żona czeka na poród naszego dziecka, więc chciał też mi jakoś pomóc się odstresować. W prezencie dał mi kartonik LSD, bo kiedyś słyszał że chciałem spróbować, w sumie stwierdziłem że kiedyś się przyda, schowałem na lepsze czasy. Lecz pech chciał że strasznie się narąbaliśmy ja niewiele myśląc wziąłem ten karton w sumie myśląc że co najwyżej będę jakieś wzorki widzieć i humor mi się poprawi.... To nie był dobry pomysł.
LSD trzepało mnie całą noc, trochę bardziej zacząłem ogarniać nad ranem kiedy to dostałem telefon że to chyba "już".
Udało nam się ogarnąć i pojechaliśmy na porodówkę, gały jak 5 zł, podobno wyglądałem na bardziej wystraszonego niż moja żona, przez chwilę przechodziły mi przez głowę myśli że może to mi się tak w głowie p------i a ja jeszcze tripuje. Pielęgniarka patrząc na mój stan podała mi wody i zapytała czy wszystko okej.
Tak jak wcześniej pisałem, zostałem dziś ojcem, choć okoliczności tego były co najmniej... patologiczne. Żona nic nie wie, ale zastanawiam się czy jej powiedzieć jak pobalowaliśmy wczoraj... Z jednej strony nie musi wiedzieć, ale z drugiej by wypadało bo może kiedyś będziemy się z tego śmiać. Choć coś czuję że jak dowie się prawdy to będzie dosyć ogniście...
Mireczki, co byście zrobili na moim miejscu?
#kiciochpyta #narkotykizawszespoko #zalesie i trochę #chwalesie
Załatw drugi karton i wsadź młodemu do gęby, zanim nauczy się mówić