Wpis z mikrobloga

@WiktorekS:

Swiat odchodzi od atomu bo jest niebezpieczny i nie ma nic wspolnego z niezaleznoscia energetyczna, gdyz trzeba sprowadzac surowiec.


Niebezpieczne to jest przechodzenie przez przez przejście na dwupasmówce i palenie szlugów, ale to ludziom zbyt spowszedniało. Mylisz zagrożenia realne z medialnymi.

Paliwo jądrowe można (i magazynuje się) latami, dla tego zwykło się uważać je za gwarantujące bezpieczeństwo. Ale załóżmy na chwilę, że to za mało. Trudno, jak chcesz bulić za
@TheSilentEnigma: gosciu, co ty #!$%@?. Jest doslownie odwrotnie. To wlasnie zrodka konwecjonalne do ktorych zalicza sie atom nie maja nic wspolnego z wolnym rynkiem.

Nie da sie w zaden sposob pogodzic rabunkowego poboru zrodel nieodnawialnych lub zrod odnawialnych ale w tempie szybszym niz ich zdolnosc do odnowienia sie - z wolnym rynkiem czy idea wlasnosci prywatnej.

Nie wspominajac juz o tym, ze wedlug idei wolnego rynku jezeli wyrzadziles komus krzywde to
@WiktorekS: Co?? Jaką krzywdę wyrządzam? Matka Ziemia się na mnie obrazi za to, że jej wyngiel zabieram? Rozmawiamy tutaj o ekonomii, czy EKOcentrycznej ideologii bo już się pogubiłem. Albo albo.
Ja tam uważam, że zasoby są po to by z nich korzystać, i to samo w sobie nie jest niczym złym.
Odnośnie ryzyka... Idea ubezpieczenia została wymyślona w celu uśrednienia kosztów losowych wypadków dla drobnych konsumentów. W przypadku większych inwestycji część
No ale energia pozyskiwana ze słońca lub wiatru jest najlepszą możliwa opcją. Co nie zmienia faktu że energia z atomu nadal jest dużo lepszym rozwiązaniem niż to czarne gówno które magazynujemy na hałdach.
@TheSilentEnigma: jezeli pobierasz cos w tempie przekraczajacym mozliwosci odtworcze, to znaczy ze pozbawiasz tego inne osoby, w tym kolejne pokolenia, czyli ludzi ktorzy jeszcze nawet sie niennarodzili a ty juz ich okradasz.

Wyobraz sobie sytuacje, ze odkrywam opcje poboru tlenu z powietrza i przemiany go na cos kosztownego.

Jak bardzo wolno rynkowe jest pozbawienie ludzkosci tlenu i skazanie kazdego kogo nie bedzie stac na specjalne butle z tlenem na smierc? I
@WiktorekS: W takim razie powinniśmy zakazać wydobycia również innych surowców? Zauważ, że absolutna większość z nich nie odnawia się wcale. Zauważ, że wydobycie surowców energetycznych nie wypływa na na tempo ich odnawiania się. Jeśli więc wydobywalibyśmy ropę w tempie jej odnawiania, to aktualne zapasy miały by leżeć w ziemi w nieskończoność dla przyszłych pokoleń?

No ale dobra teraz krótka lekcja ekonomii. Jak wiele zasobów jest na świecie. Otóż trudne pytanie -
@Armetus: OZE ma najniższe koszty zmienne, jest więc zawsze pierwsze na rynku. Potem jest atom. A potem inne. Atom i OZE (wiatr, słońce) fatalnie ze sobą współpracują i nie rekompensują wzajemnie generowanych przez siebie problemów systemowych. Zarówno Atom, jak i nowe OZE potrzebują stabilizatorów w postaci CCGT, lub dużych elektrowni wodnych.

W przypadku polski do wyboru są dwie opcje - Atom + trochę CCGT, lub OZE i bardzo dużo, z reguły
@TheSilentEnigma: to chyba nie ulega watpliwosci ze zuuzywanie surowcow naturalnych jest co najmniej watpliwe moralnie.

A jest po prostu zle, w sytuacji gdy robimy to poprzez wygode a nie koniecznosc.

Dalsze dywagacje to tylko proba usprawiedliwirnia sie. Ciezko cos racjonalizowac na podstawie przyszlosci. Rownie dobrze moze okazac sie ze w przylosci odkryjemy sposob na dlugowiecznosc, ale potrzebny w tym celu surowiec bedzie praktycznie niedostepny, gdyz wykorzystalismy go niemal w calosci na
@WiktorekS:

Rownie dobrze moze okazac sie ze w przylosci odkryjemy sposob na dlugowiecznosc, ale potrzebny w tym celu surowiec bedzie praktycznie niedostepny, gdyz wykorzystalismy go niemal w calosci na jakas glupote.


Jakiej całości, czytałeś moją wypowiedź? W skali świata ilość surowców jest w zasadzie nieograniczona, jedynie rosną koszty jego wydobycia wraz ze spadkiem jakości. Dyskusja miałaby sens, gdybyś miał jakiekolwiek pojęcie o ekonomii, w szczególności pojęcie dyskonta. Wszystko co osiągnęliśmy jako
@Armetus: Co to znaczy, że OZE produkuje mało energii? Globalna dostępność energii z OZE przekracza o rzędy wielkości zapotrzebowanie człowieka. 10 wiatraków wyprodukuje 10 razy więcej energii niż jeden wiatrak. A jeśli to zbyt mało można postawić ich więcej, na przeszkodzie nie stoi nic poza kosztami, i to właśnie w nich leży problem.
@Armetus: Mylisz się. Teoretycznie, by pokryć całość zapotrzebowania Polski na elektryczność z fotowoltaiki wystarczy pokryć panelami zaledwie 0,12% powierzchni kraju. Tak, uwzględniam średnią produkcję energii elektrycznej na poziomie zaledwie 8% mocy nominalnej. A magazynowanie to też nie jest problem techniczny, zawsze można zbudować więcej magazynów, nawet jeśli są nisko efektywne. A to, ile to będzie kosztowało, to już jest inna bajka.
@TheSilentEnigma: to ty nie doczytales, ze jako zle okreslam wydobywanie rabunkowe surowcow ze wzgledu na lenistwo lub z powodow politycznych.

Dzis juz swietnie mozemy sobie radzic bez paliw konwecjonalnych (a raczej zaczac sobie radzic). Wiec ich dalsza eksploatacja jest zla.

Nie da sie tak dyskutowac. Nie wiadomo gdzie bysny byli gdyby cos sie wydarzylo inaczej i tyle. Od odkrycia maszyny parowej do rewolucji nia spowodowanej minelo z dwa tysiace lat. Wiec
@WiktorekS: A co to jest lenistwo? Gdzie kończy się konieczność i zaczyna lenistwo? Kto i w oparciu o co ma o tym decydować? Człowiek od zarania dziejów stara się uzyskać jak najlepszy efekt, jak najniższym nakładem środków. To źle?

Tak, na tym polega nauka zwana ekonomią, że się decyduje, czy zużyć jakieś zasoby teraz, czy później, to zawsze jest gdybanie. No i polega również na tym, że się uczy z przeszłości.