Wpis z mikrobloga

Czy waszym zdaniem lekarze uczący się w Polsce powinni oddać pieniądze za swoje studia / lub zadeklarować, że je odpracują?

Bo w sumie wiele osób mówi, że to ogromne koszty dla podatnika. Przypomnijmy, że rok medycyny kosztuje około 40 tys zł a rok socjologii 3 tys zł. Rocznie droższa jest tylko stomatologia, jednak ona trwa 5 lat.

Tym samym na jednego studenta medycyny przypada kształcenie 13 socjologów, a to wzburza społeczeństwo.

#pytanie #studbaza #medycyna
Pobierz
źródło: comment_1607668302iy20vGqdgbGgfZ0rveoqp5.jpg

Waszym zdaniem

  • Powinni oddać pieniądze 6.1% (364)
  • Powinni odpracować ileś lat w Polsce 23.1% (1375)
  • Nic nie powinni 70.8% (4224)

Oddanych głosów: 5963

  • 196
@Medico_della_Peste: akurat jak rozmawiam z programistami 15k to większość mówi, że trzeba lekarzom więcej płacić :P

tylko państwo to powinno dopłacać tym młodym lekarzom

teoretycznie to robią, nazywa się to dodatek patriotyczny, łącznie jakieś 35k wypłacane po 700 zł miesięcznie, po skończeniu specjalizacji trzeba parę lat pracować w Polsce jako lekarz, w przeciwnym razie trzeba oddać to 35k :P
@jmuhha: oddać nie, ale imo wszyscy studenci powinni przy rozpoczęciu studiów podpisać deklarację że przepracują określoną liczbę lat (imo 15 albo 20) na terenie Polski, w przeciwnym razie uczelnia wystawia rachunek z kostem studiów do opłacenia
a społeczeństwa nie wzburza fakt, że w roku 2020 utrzymanie Sejmu kosztowało podatników 575 600 000 zł, co daje 125 130 zł rocznie na jednego posła? Koszty utrzymania rosną rok do roku, więc 2021 będzie pewnie jeszcze droższy...


@PanRambo: 125k na jednego posła to śmieszna kwota mimo wszystko, poseł musi utrzymać za to swoje biuro, mieć kasę na życie, bo nie powinien wtedy pracować na etat gdzie indziej. Poza tym, potrzebujemy
Czy waszym zdaniem lekarze uczący się w Polsce powinni oddać pieniądze za swoje studia / lub zadeklarować, że je odpracują?


@jmuhha: Uważam, że studia nie powinny być publicznie finansowane (ani w obecnej formie jak u nas, ani potworki typu pożyczki gwarantowane przez państwo a'la USA). Ogólnie, większość ludzi nie ma nic do szukania na studiach, tylko traci czas.
@jmuhha albo wszyscy studenci, albo nikt. Takie specjalne traltowanie studentów medycyny nie ma semsu, zwłaszcza, że to na tyle wymagający kierunek, że połączyć go z dorabianiem jako jakiś kelner jest strasznie trudne, a te słynne doktorskie pieniądze zarabiasz po ponad 10 latach. Problem raczej by rozwiazalo danie lepszego dostępu do specjalizacji, bo niedobory ma każda specka, a jeśli student wymyśli sobie jakąś mniej typową specjalizację to jak nie napisze zajebiście leku to
@jmuhha: Wiem że toczy się taka dyskusja i że te "opcje" to niekoniecznie wymysł autora, ale jest to standardowe jak na Polskę upraszczanie problemu i zabieranie się do niego od dupy strony. Zamiast kazać odpracowywać, powinno się stworzyć takie warunki, że:
a) sporo osób będzie chętnych pójść na te studia
b) będą one wymagające, więc przepuszczeni zostaną tylko fachowcy
c) perspektywy warunków pracy i płacy będą na tyle kuszące, że to
@Kressska: Chodziło mi o to ze jak jedni maja płacić za studia to wszyscy powinni, teraz jest spoko mimo ze nie idealnie ¯_(ツ)_/¯ jak chcesz iść na medyczne studia to musisz siedzieć w książkach i potem na uczelni a jak nie chcesz to idziesz na byle co i wsio, ja tam wole żeby mnie leczył lekarz na którego wykształcenie wydano pieniądze, mimo ze cześć wyjedzie(a maja do tego prawo).
@jmuhha: najprostsze rozwiązanie byłoby takie, że nie ma bezpłatnych studiów, każdy sobie sam za naukę płaci, ewentualnie dla wyjątkowo zdolnych byłyby stypendia (zresztą jak teraz). Ktoś napisze, że przecież wtedy tylko bogaci by studiowali - błąd. Dla biedniejszych osób są pożyczki studenckie, które spłacasz dopiero po skończeniu studiów wraz z rozpoczęciem pracy. Prawie wszędzie na zachodzie tak jest, dzięki temu szkoły są odpowiednio dofinansowane, nie tworzy się gówno kierunków byle tylko
@Pantokrator: jakiekolwiek odpracowanie to rodzaj niewolnictwa. Nie można zmuszać kogoś, by za miskę ryżu przepracował X lat, bo musi spłacić społeczeństwo. Po prostu każdy student otrzymywałby pożyczkę, którą musi spłacić czy to za granicą, czy w Polsce, z ewentualną ulgą 50% gdyby pozostałby w kraju i pracował w zawodzie (czyli zamiast spłacać 200 tys. zł, spłacałby 100 tys. zł).