Wpis z mikrobloga

#biznes #dzialalnoscgospodarcza #gastronomia #koronawirus #naavle #pozyczka

Hejka,

Przede wszystkim dzięki za wszystkie komentarze i słowa wsparcia! :D
Nie dzięki za tych co już mnie wysyłają na cmentarz. Nie, żebym się przejmował izi.

Na wszystkie pytania będę stopniowo odpowiadał, komentarze czytam, ale do tych z samymi opiniami nie będę się odnosił. Przepraszam, ale w "dzisiejszych czasach" (a może to specyfika wykopu) jest taki natłok opinii, że nigdy nie wiesz czy osoba pisząca ma jakiekolwiek pojęcie o tym co pisze czy zerowe. Przez co te komentarze z wartościową treścią cierpią na wiarygodności.

Dziś chciałbym napisać pare słów o pożyczce. Jak ktoś słusznie zgadł to pożyczka wsparciewstarcie.

O jej istnieniu dowiedziałem się już przed pierwszą falą COVID. Wraz z partnerką poszliśmy na warsztaty o zakładaniu własnej działalności z urzędu pracy. Po kilku (6+) latach pracy w korpo podjęliśmy decyzję, że nie chcemy pracować w korpo ze względu na nieudlność managementu średniego szczebla i ilość frustracji z tym związaną. No i po prostu tak naprawdę znikomy wpływ na rzeczywistość. Ale to inny temat.

"Szkolenie" z urzędu pracy oceniłbym na bardzo nierówne. Trwało 2 dni po kilka godzin. Niektóre segmenty były dość ciekawe, inne nudne do porzygu. Najgorsze były panie ze skarbówki czytające maczek z prezentacji do którego okienka z czym kiedy iść. Szkoda gadać.

Naszą uwagę przykuła pani z funduszu rozwoju, która właśnie mówiła o pożyczce Wsparcie w Starcie. Była o wiele milsza, lepiej przygotowana, z fajną prezentacją, widać, że z dużym doświadczeniem przy tego typu szkoleniach. Po prostu ciekawie o tym mówiła na tyle, że zapamiętałem dobrze i warunki i o co w tym chodzi. Czego nie można powiedzieć o reszcie szkolenia.

Nasz pomysł na biznes przed COVID był zupełnie inny, ale po zmianie decyzji od razu zaczeliśmy zbierać papiery.

Tutaj pojawił się pewien problem, żeby wypełnić cały wniosek potrzeba nam było (łącznie) około 50+ stron różnego rodzaju papierów. W pewnym momencie czułem się jak w znanym odcinku Kiepskich w urzędzie.

Tutaj taki papier, tutaj taki. Tutaj zgoda na RODO, tutaj zgoda na dane do GUS. Na szczęście bardzo miłym zaskoczeniem była bardzo życzliwa pani, którą chyba mogę nazwać panią urzędnik (?), która od początku do końca przeprowadziła nasprzez wszystkie papiery.

Uzupełnianie wniosku zajęło ponad miesiąc. Licząc zgody poręczycieli (rodzina), wypełnianie wniosków przez nich, umowę wstępną lokalu, umowę wstępną z franczyzą. Wszystko trzeba było mieć, jeździć, załatwiać, zbierać podpisy. Wniosek musiał być wypełniony perfekcyjnie, poprawiałem go i poprawiałem. Najcięższa była część "otwarta" wniosku gdzie trzeba było po prostu uargumentować dlaczego biznes się powiedzie i dlaczego masz dostać pożyczkę. Kilka stron w wordzie tam zostało napisane. Trzeba było też oddzielnie napisać dlaczego ten biznes się powiedzie podczas COVID, jakie będą warunki dowożenia, jaki jest biznes plan na COVID. Poza tym rozplanowanie wydatków (na jaki sprzęt ile, na lodówkę tyle, na tamto tyle), wiadomo mniej więcej, ale już wymagało to sporo.
Co więcej (!) trzeba podać szacowane obroty miesięcznie, zyski, straty na co ile. To bardzo trudne, można sobie zadać pytanie skąd mam to wiedzieć ile będę zarabiał, szczególnie podczas COVID xD

Sporo pomógł nam życzliwy franczyzodawca, gdyby był to Janusz, który nic nie poda przed podpisaniem umowy - no to byłaby mega lipa.

Może dziwić was, że trzeba było mieć wszystko gotowe jeszcze PRZED otrzymaniem decyzji czy dostaniemy pożyczkę. Lokal wybrany, umowy podpisane, wszystko na papierze (zobowiązania), a tak naprawdę nie wiemy jaka będzie decyzja. No i to prawda, bo gdybyśmy jej nie dostali to jesteśmy w dupie kilkanaście tysięcy za te zobowiązania. Trochę absurd.

No ale yolo, decyzję dostaliśmy w końcu pozytywną. Teraz rejestracja działalności, konta. I wtedy podpisanie umowy o tę (tą?) pożyczkę.

Jeżeli macie o nią jakieś pytania postaram się odpowiedzieć w komentarzach.
  • 8
@Naavle: hej! Zaczynałem z przyjacielem od Food Trucka, aktualnie jesteśmy na etapie adaptacji lokalu. Uważam, że to świetny pomysł pójść we franczyze - skoro tak jak napisałeś w poprzednim poście nie masz doświadczenia. Jednak uważaj na tych miłych panów oferujących współpracę. Szczególnie jeśli chodzi o dostawców jedzenia. Bardzo często z efektu wspolpracy i traktowania cię jak partnera biznesowego w momencie podpisania umowy stajesz się dla nich wołem roboczym. Ps. Możliwe, że
@Naavle: na ile masz zawieszoną spłatę kapitału pożyczki? standardowo rok czy przez COVID dłużej? my braliśmy jeszcze przed pandemią i potem w którymś pakiecie pomocowym można było wydłużyć karencję o dodatkowe pół roku.
@Naavle: nam również doradzali jednoosobowa, wtedy pewnie coś byśmy dostali, no ale cóż. Życzę powodzenia no i teraz to witam kolegę po fachu. Mam nadzieję, że po pandemii spijemy śmietankę z tego co zostało ( ͡° ͜ʖ ͡°)