Wpis z mikrobloga

Kurcze to ja nie wiem, mam najrozniejszych znajomych z naprawde roznych srodowisk i w roznych "paczkach" i zawsze sa wszyscy chetni zeby sie zobaczyc, pogadac, zmienilo sie jedynie ze czasem bez browarkow jak ktos ma na drugi dzien do pracy i wygosniej mu przyjechac autem. Akurat jak zaczeli zamykac wszystko na miescie (krakow here) to wiekszosc juz powyprowadzala sie od rodziny, wiec miejscowek na wspolne spotkania jest az nadto. Z dziewzynami tez
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@imajoke: ostatnio rozmawiałem z młodym.ukraincem w pracy o spędzaniu czasu i on się mi dziwił, że ja nie mogę jak on tak.po prostu zadzwonić do kogoś że się widzimy za godzinę i rozkręcić jakąś aktywność lub bibę.
Szybko mu wytłumaczyłem na przykładzie jednego mojego wyjazdu z kolegami we wrześniu ubiegłego roku - żeby być poza domem kilka dni większość musiała sobie plany poukładać, załatwić kogoś kto pomoże z dziećmi, wcześniej jakiś
@imajoke: Ja po niektórych swoich zauważyłem, że oni nie chcą nigdzie wychodzić, bo zawsze mają wymówkę. Oni po prostu chcą być zapraszani i mieć świadomość, że ktoś o nich jeszcze pamięta. Tylko, że ja #!$%@? taki układ i zrywam wtedy kontakt. W zamian gdy się gdzieś spotkamy na mieście to są pretensje "a czemu nic się nie odzywasz", "dawno nigdzie nie wyszliśmy" itd. Więc któregoś razu, jak na siebie wpadliśmy spytałem
@imajoke: Oj tak mireczq +1.
Pomijając że picie i łażenie po klubach to prymitywna rozrywka dla podludzi. Chcesz iść na paintball? Basen? Nie ma z kim. Chcesz w góry? Nie bardzo. Po co jak teraz wszystko pozamykane? (Bo dla większości 25+ góry to przejść po Krupówkach, wyjść na Gubałówkę i kupić ciupagę Made in China). Narty? Podobnie. Kiedyś za gówniaka śmigaliśmy na piechotę pod górę, teraz nawet jak wyciąg wywiezie to