Wpis z mikrobloga

@PrzekliniakCQ:

No z vege burgerem to w polemikę nie wchodzę - jak chodzi o nazewnictwo to faktycznie fikołek.

Z tymi rowerami to rozumiem, że jak bardzo chcesz, ale ci sie nie chce to wtedy możesz wziąć e-bike i można polatać sobie po tym pod co się samemu nie podjedzie. Tylko w takim wypadku co to ma wspólnego z rowerem.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@PrzekliniakCQ: na wege burgery narzekają chyba ci którzy ich nigdy nie próbowali albo próbowali 10 lat temu. Obecnie beyond czy Linda McCartney robią takie burgery, że jakbyś dostał takiego bez informacji o tym, że to wege to byś nie zauważył różnicy. I mówię to jako mięsożerca. Taki offtop ;)
  • Odpowiedz
@Ld93: jadłem i jem, ale to nie są burgery tylko ulepek soi, przypraw i cholera wie czego jeszcze. Nawet jak to pięknie przybierzesz i podasz, nawet jeżeli będzie to smaczne, to i tak nie będzie to burger, tylko jego namiastka. Burger jest z mięcha i nic tego nie zmieni. Zresztą, nie o żarcie tu chodzi, tylko o e-bike ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@PrzekliniakCQ: @Aiden7:
wg mnie to fajna opcja dla ludzi, którzy chcą zaliczyć jak najwięcej zjazdów podczas jednego dnia i nie zajechać się na podjazdach. Albo dla ludzi, którzy lubią tylko zjeżdżać, a każdy podjazd to nieprzyjemna konieczność, w wyciągów brak.
Nie wiem skąd ciągle w odniesieniu do e-bika hasła "oszukiwać". Nikt na tym (z założenia) nie ściga się ludźmi na rowerach tradycyjnych. Wyjście na rower (enduro) to nie
  • Odpowiedz
@nynomat:

Dla mnie to nowa gałąź i nie do końca rozumiem łącznia jej z tradycyjnymi rowerami (to chyba bardziej zabieg marketingowy) - to co piszesz jest spoko, ale to nie ma za wiele wspólnego z rowerem, bo tam przecież jazda opiera się na pedałowaniu (tutaj można oczywiście stwierdzić, że w takim razie DH i inne freestyle to też się nie łapią, ale to skrót myślowy).

Ogólnie to na pewno ma
  • Odpowiedz
@Aiden7: @PrzekliniakCQ: Wy sobie weźcie wolny weekend, pojedźcie do Szczyrku albo innego Bielska, wypożyczcie elektryczne enduro i zróbcie całodniowego tripa po Beskidach, to Wam się oczy otworzą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zobaczycie ile energii potrafi wydoić z człowieka taki rower i ile miejsc można zwiedzić za jednym zamachem. Rynek rowerów elektrycznych nie bez powodu liczony jest w dziesiątkach procent całej branży rowerowej. Znam masę
  • Odpowiedz
Nie mogę ogarnąć tych e-rowerów. To takie oszukiwanie się jak siły brakuje?


@Aiden7: Kogo dokładnie oszukujesz? W jakichś zawodach bierzesz udział?
  • Odpowiedz
@rzep: Siebie, na czym innym dla mnie zawsze polegała jazda na rowerze. Kwestia podejścia zapewne. Największą frajdę dawała mi informacja, że ja to przejechałem - własnymi siłami. Tyle. Dlatego macie rację, co do fajnosci zale to i tak nie moja bajka.
  • Odpowiedz
@Aiden7: Ale na elektrycznym też pedałujesz, też jest wysiłek. Możesz sobie zmieniać wsparcie silnika albo nawet go wyłączyć.

Taką logiką to można hejtować każdy rozwój technologii w rowerach - zjechałeś tą trasę? Ale to na fullu to to oszustwo, ja zjeżdżam na hardtailu.
  • Odpowiedz