Wpis z mikrobloga

10 najbardziej kontrowersyjnych wyborów prezydenckich w historii USA

Odcinek III: Wybory prezydenckie w USA w 1860 roku – Abraham Lincoln vs John C. Breckinridge

W połowie XIX wieku Ameryką targały burzliwe spory, głównie w kwestii niewolnictwa, które doprowadziły do głębokich na niespotykaną wcześniej skalę podziałów tak społecznych, jak i politycznych.

Zarówno urzędujący w 1860 roku prezydent – James Buchanan – jak i jego poprzednik – Franklin Pierce – byli demokratami sympatyzującymi z południowymi stanami, które twardo obstawały przy utrzymaniu, a nawet rozszerzeniu niewolnictwa na terytoria zachodnie.

Z kolei na przeciwległym biegunie rosła w siłę sprzeciwiająca się ekspansji niewolnictwa Partia Republikańska, założona w połowie lat 50. XIX wieku, która zastąpiła Partię Wigów jako główną siłę opozycyjną wobec Partii Demokratycznej (w której swoją drogą też nie brakowało konfliktów i głębokich podziałów).

W tym całym zamieszaniu, w wyborach wzięło udział czterech liczących się kandydatów:

– Abraham Lincoln – Partia Republikańska – były członek Izby Reprezentantów z Illinois;
– Stephen A. Douglas – Partia Demokratyczna – senator z Illinois;
– John C. Breckinridge – Partia Południowych Demokratów – wiceprezydent USA;
– John Bell – Konstytucyjna Partia Unii – były senator z Tennessee.

Nominację republikanów zdobył względnie umiarkowany w poglądach i mający powszechny szacunek – zdobyty dzięki trafiającym do ludzi przemowom i udziale w licznych debatach – Abraham Lincoln. Partia Demokratyczna zdecydowała się wystawić do wyścigu o prezydenturę Stephena Douglasa, licząc na powtórkę z wyborów do Senatu w 1858 roku, w których pokonał Lincolna i został senatorem reprezentującym Illinois. Z kolei południowa gałąź partii postawiła na urzędującego wiceprezydenta, Johna C. Breckinridge’a. Czwartym do brydża był John Bell, reprezentujący świeżo powstałą Konstytucyjną Partię Unii, nie mieszającą się w spory dotyczące niewolnictwa.

Zarówno kampania, jak i same wybory, pełne były brudnych chwytów – dość powiedzieć, że nazwisko Lincolna w ogóle nie znalazło się na kartach do głosowania w 10 południowych stanach! Ostatecznie jednak stany północne i zachodnie wybrzeże wystarczyły, by kandydat republikanów zwyciężył zarówno w głosowaniu powszechnym (39,8% głosów), jak i elektorskim (180 głosów), w którym zapewnił sobie wymaganą większość (do zwycięstwa potrzeba było 152 głosów elektorskich) i został szesnastym prezydentem Stanów Zjednoczonych.

Drugie miejsce w głosowaniu powszechnym zajął Douglas (29,5%), jednak zwyciężył tylko w Missouri, co dało mu zaledwie 12 głosów elektorskich. Mający 18,1% głosów wyborców wiceprezydent Breckinridge wygrał w 11 stanach i zdobył 72 głosy elektorskie, z kolei Bell zgarnął 3 południowe stany, co dało mu 39 głosów elektorskich.

W wyniku wyborów 7 południowych stanów: Karolina Południowa, Missisipi, Floryda, Alabama, Georgia, Louisiana i Teksas dokonały secesji jeszcze przed inauguracją Lincolna, co wkrótce potem doprowadziło do wybuchu wojny secesyjnej.

Poniżej: Abraham Lincoln w okresie wyborów 1860 roku.

*

Odcinek I: Rok 1800: Jefferson vs Burr
[Odcinek II: Rok 1824: Adams vs Jackson]( https://www.wykop.pl/wpis/53385611/10-najbardziej-kontrowersyjnych-wyborow-prezydenck/)

*

#amerykanskiehistorie #historia #usa #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #wybory
Wariner - 10 najbardziej kontrowersyjnych wyborów prezydenckich w historii USA

Odc...

źródło: comment_1604918707QjIJs4TXdXehtr4T9obEHs.jpg

Pobierz
  • 11
@Wariner tak to dumnie piszemy 'sprzeciwiająca się'. Prawda jest taka, że na Północy po prostu niewolników nie było, bo nie było ich tam do czego sprowadzać (plantacje były na południu), a powstające pod naporem imigracji z Europy manufaktury obsługiwane były właśnie przez tych imigrantów.

Partia Republikańska się sprzeciwiała, bo nie miała żadnego interesu w popieraniu ¯\(ツ)

Chodzi mi o to, że zanim tym przykleimy łatkę a tamtych wybielimy, pamiętajmy że
Chodzi mi o to, że zanim tym przykleimy łatkę a tamtych wybielimy, pamiętajmy że to politycy. Politycy grają zawsze z wiatrem - ot pochodna ludzkiej natury.


@K_R_S: Otóż to. Republikanie również nie byli wtedy w 100% przeciwni niewolnictwu, o czym świadczy choćby fakt, że hardkorowi abolicjoniści wcale nie popierali Lincolna.

Format cyklu wymusza jednak stosowanie skrótów myślowych, bo w przeciwnym razie wyszłaby z tego książka.;)