Wpis z mikrobloga

@Konigstiger44: nie zmieniaj historii, nie był kozakiem, Carter był beznadziejny w 1980 a Regan był medialny, lata 80 to boom na telewizje, nie mogl tego przegrac:

Wybory prezydenckie w 1980 roku odbywały się w cieniu radzieckiej interwencji w Afganistanie, która zogniskowała uwagę opinii publicznej na osobie urzędującego prezydenta. Jimmy Carter, pomimo swojej niepopularności, zgłosił akces do reelekcji w listopadzie 1979 roku. Jednakże w Partii Demokratycznej pojawił się silny kontrkandydat – Ted
W miarę zbliżania się wyborów prezydenckich w 1984 roku, opinia publiczna chciała poznać decyzję urzędującego prezydenta czy zamierza się ubiegać o reelekcję. Reagan przez długi czas ukrywał fakt, że zamierza ponownie kandydować, a oficjalnie ogłosił to dopiero pod koniec stycznia 1984. Nie miał praktycznie żadnej konkurencji w Partii Republikańskiej, dlatego też na sierpniowej konwencji w Dallas otrzymał nominację w pierwszym głosowaniu. W podzielonej Partii Demokratycznej pretendentów było kilku: Walter Mondale, Gary Hart
Miał 50,8% poparcia w społeczeństwie w jednych wyborach (a więc mniej niż obecnie Biden)

Poprawka, prawdopodobnie nie tyle mniej, co bardzo podobnie.
@viejra: Czarnych jest w społeczeństwie stała ilość od lat więc to pieprzenie. A latynosi na Florydzie np. dają zwycięstwo republikanom. Do tego dużo jest ich w stanach republikańskich gdzie nawet jak sami głosują na demokratów to jest ich za mało by zmienić stan na demokratyczny ale jednocześnie podbijają liczbę elektorów przez co republikanie zyskują.

@Konigstiger44: Ta Minesota mnie ciekawi czemu tak się wyróżnia.