Wpis z mikrobloga

@againcognito: byłem tam pierwszy raz na rowerze, ale niezbyt podumałem. Wyjechałem o złej godzinie, szybko zaczęło się robić ciemno + deszcz mi towarzyszył od Mikołowa do Tychów a potem do Zabrza. W plecaku ciążył aparat i statyw. Nawet tego nie wyciągnąłem... Wessałem banana i do domu :(