Wpis z mikrobloga

Ja naprawdę nie wiem czy oni wierzą w te bzdury, które piszą czy nie, ale jak się ktoś zapytał na tt pisiora: "jak to nie ma lockdownu? Pokaż mi restaurację, do której mogę sobie pójść co zjeść", to dostał w odpowiedzi: "Nie ma potrzeby chodzenia do restauracji, tam chodzą tylko ci co mają dwie lewe ręce" to ja już k---a nie wyrabiam xD

#bekazpisu #protest
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ElLama: To nie jest nietypowe ani dziwne, u mnie w rodzinnym domu też zawsze wyszydzano cały koncept restauracji. Ani razu rodzice do żadnej nie poszli, co jest o tyle ciekawe że matka nie potrafiła gotować i robiła w kółko 5 dań niespecjalnie smacznych XD
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@ElLama: @AgresywnyKaloryfer: @tomislawniepelka: @Royal_Email: Miski bez obrazy wsior z tej strony z małej wioski z zarobkami 3k na rękę.
Wydaje mi się że jakbym poszedł to miasta to też bym gotował by zaoszczędzić hajs a można gotować smacznie i na kilka dni. Np Spaghetti, Burrito itd

Ciekawi mnie ile wydajecie przeważnie na obiad w knajpie i ile zarabiacie. Czy jak zamawiacie to codziennie piwko/cola
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@ElLama: ta powiedzą Ci że po co płacić za schabowego 28zł xD oni k---a uważają bary mleczne w których byli raz, dwa lata temu, za restauracje
  • Odpowiedz
@Niebadzlosiem: to zależy... tanio to nie jest więc raczej nie za często do droższych restauracji. Przy dwóch osobach danie główne czy jakaś pizza + p--o/drink i 100 zł od razu. Jak się pójdzie do lepszej na jakąś przystawkę, danie, deser + napoje to 250 potrafi wyjść.
  • Odpowiedz
@Niebadzlosiem: Ale to same knajpy i wyjścia, a nie typowe jedzenie na mieście dzień w dzień. Chodząc do pracy mając jakąś stołówkę przy biurze to tak do 20 zł za obiad więc idzie przeżyć i nie wydać majątku nie robiąc nic w domu bo np. dla jednej osoby to w ogóle uważam, że szkoda tracić czasu na gotowanie.
  • Odpowiedz
@tomislawniepelka: Żeby te kotlety dało się jeszcze jeść. Jak były u mnie kotlety mielone to jadłem same ziemniaki, tak niedobre to było. Raz jadłem niby takie same kotlety u kolegi i smakowały mi tak, że jego matka dała mi troche do domu i była wniebowzięta że komuś to tak smakuje XD

@Niebadzlosiem: Teraz jak nie muszę chodzić do roboty to robię tak samo. Raz na tydzień zdarza się
  • Odpowiedz
@Niebadzlosiem: Ja najczęściej sobie po prostu zamawiam żarcie, kilkanaście/dziesiąt razy w miesiącu, bo lubię i jest wygodnie. xD Według banku w październiku wydałem na zamówienia/knajpy 1267 złotych. Aż mnie skręciło jak zobaczyłem kwotę, generalnie sobie nie zdawałem sprawy ile to, po prostu mam ochotę to sobie zamawiam/idę. xD
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@ElLama: No właśnie to straszne trochę xD Może przez to że jak gotuje w domu i robię zakupy w sklepie to burgery wyjdą nawet i 30zl to spoczko ale dać w knajpie 25zl za burgera mehh drogo xD Jakoś inaczej na to patrzę. Nie powiem bo na wakacjach czy od święta lubię iść do lepszej knajoy albo jak chce spróbować czegoś nowego jednak jedzenie na codzien wydaje mi się takie
  • Odpowiedz
@Niebadzlosiem: Lepiej być mentalnie dusigroszem czy tam wyrwigroszem (oby nie kabaretem xD), niż być głąbem co wydaje 1300 miesięcznie, zamiast ruszyć dupsko i coś ugotować. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Chociaż to też oczywiście nie do końca tak, bo jak ostatnio robiłem burgery to też mi poszło na to z 60 czy 70 złotych, a w knajpie bym zapłacił 35 za zestaw z frytkami, sałatką i piciem.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@ElLama: Ja myślę że to skomplikowane trochę :P
Jak ktoś jest biedny albo oszczędny to gotowanie + chodzenie do knajpy od święta spok opcja ale jak ktoś zarabia nie wiem z 15k a nie lubi gotować to nie widzę sensu by oszczędzał na tym :D Zwłaszcza jeśli ma możliwość ten czas przeznaczyć na zarobienie hajsu tworząc side project czekając na danie. Jednak takich ludzi jest garstka xD
  • Odpowiedz