Wpis z mikrobloga

@Niski_Manlet: Zupełnie nie ogarniasz całego kontekstu społeczno-kulturowego.

Otóż za PRL aborcja nie budziła takich dylematów moralnych jak obecnie. Była w zasadzie traktowana jak dodatkowa i awaryjna antykoncepcja. Jeżeli przykładowo jakieś małżeństwo miała trojkę dzieci i wpadło to aborcja była czymś zupełnie naturalnym, również dla osób chodzących regularnie do kościoła. Mało kto w ogóle rozważał, że to może być złe czy coś w tym stylu. Dopiero w latach 90-tych się to
  • Odpowiedz