-Wszystko transparentne (wydatki, przetargi, strategie) - głosowanie na dane tematy w ramach demokracji bezpośredniej - odsyłanie przegłosowanych tematów do merytorycznie przygotowanych, wykształconych w danym temacie zespołów. - po udostępnionej, merytorycznej debacie ponowne głosowanie już zangażowanych członków partii/ruchu na dany temat/przedstawione rozwiązanie. - wybranie kompetentnych ludzi do przedstawiania woli ludu.
i tak w kółko, aż wszystko będzie miało sens prawny, stworzony przy udziale inteligentnych ludzi. A nie ciągła rotacja idiotów, którzy odgrywają przed nami teatrzyk przepychając się i nawzajem zwalając winę na poprzedników.
Najgorszym wyjściem z napiętej sytuacji będzie szukanie na siłę lidera. Szukanie wybawienia w opozycji i ponowne pogrążenie się w tym samym bagnie.
@deusvult_: też tak na początku myślałem. Nawet chciałem w tym "pomóc". Niestety zauważyłem, że wyłania się z tego ruchu stary, popękany beton.
Szanuję Pana Szymona ale przydałaby się coś więcej. Bardziej zdecentralizowanego.
Co nie zmienia faktu, że docelowo to chyba jedyna opcja polityczna z którą można by było się dogadać i wspólnie tworzyć nowy demokratyczny i merytoryczny ład.
Jeśli nie uprawiasz "kreatywnej" księgowości i wyprowadzasz różnymi drogami kasę to raczej jest to poprostu od początku do końca widoczne. Bez zbędnego "upiększania" dla gawiedzi.
@CzYczer: jestem za wszystkim za oprócz dekokracji bezpośredniej. Jeszcze do niej nie dorośliśmy. Obawiam się, że duża część starszych ludzi, ale też i młodych zaraz po szkole jest bardzo podatna na manipulacje, co media/influencerzy/kościół chętnie wykorzystałyby dla swoich interesów. Nie jesteśmy i długo nie będziemy Szwajcarami, którzy odrzucili (i słusznie) wprowadzenie dochodu podstawowego. U nasz 70% jeśli nie więcej osób byłoby za.
Też tak uważam. Dlatego wyniki głosowań byłyby przedyskutowane na forum. Przedstawiane dane i spojrzenia ekspertów na dany temat aby wprowadzić merytoryczna dyskusje. Dzięki temu społeczeństwo powoli dojrzewało by do demokracji bezpośredniej. Praca u podstaw. Jesteśmy u schyłku zmiany pokoleniowej.
Poza tym nie byłoby to ogolne prawo tylko sposób prowadzenia ruchu2.0. Który byłoby siłą w polityce, a nie jej substytutem. Pozwoliłoby to na wypadkową między starym, a nowym - tworząc zdrową przeciwwagę.
@CzYczer: jak ty niby chcesz połączyć demokrację i wolę ludu z rządami ekspertów i kierowanie się logiką i nauką? Wyborcy kierują się emocjami i chwilowymi trendami/hasłami a nie logiką.
-Wszystko transparentne (wydatki, przetargi, strategie)
- głosowanie na dane tematy w ramach demokracji bezpośredniej
- odsyłanie przegłosowanych tematów do merytorycznie przygotowanych, wykształconych w danym temacie zespołów.
- po udostępnionej, merytorycznej debacie ponowne głosowanie już zangażowanych członków partii/ruchu na dany temat/przedstawione rozwiązanie.
- wybranie kompetentnych ludzi do przedstawiania woli ludu.
i tak w kółko, aż wszystko będzie miało sens prawny, stworzony przy udziale inteligentnych ludzi. A nie ciągła rotacja idiotów, którzy odgrywają przed nami teatrzyk przepychając się i nawzajem zwalając winę na poprzedników.
Najgorszym wyjściem z napiętej sytuacji będzie szukanie na siłę lidera. Szukanie wybawienia w opozycji i ponowne pogrążenie się w tym samym bagnie.
#protest #merytokracja
Fachowo nazywa się to rewolucją ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Szanuję Pana Szymona ale przydałaby się coś więcej. Bardziej zdecentralizowanego.
Co nie zmienia faktu, że docelowo to chyba jedyna opcja polityczna z którą można by było się dogadać i wspólnie tworzyć nowy demokratyczny i merytoryczny ład.
Naprawdę chciałbym zobaczyć jakby to działało. Komu chciałoby się głosować.
Jeśli nie uprawiasz "kreatywnej" księgowości i wyprowadzasz różnymi drogami kasę to raczej jest to poprostu od początku do końca widoczne. Bez zbędnego "upiększania" dla gawiedzi.
Sądząc po protestach znajdzie się wielu zaangażowanych obywateli.
Odsuwając na bok beton i trzymając w kieszeni "demokrację" na wyciągnięcie kciuka, a nie gdzieś na wiejskiej będzie prościej.
Nie jesteśmy i długo nie będziemy Szwajcarami, którzy odrzucili (i słusznie) wprowadzenie dochodu podstawowego. U nasz 70% jeśli nie więcej osób byłoby za.
Poza tym nie byłoby to ogolne prawo tylko sposób prowadzenia ruchu2.0. Który byłoby siłą w polityce, a nie jej substytutem. Pozwoliłoby to na wypadkową między starym, a nowym - tworząc zdrową przeciwwagę.