Wpis z mikrobloga

Mirasy, jak to jest, ktoś z Was może robi w haerach, to wie - przykładowo jest ogłoszenie do międzynarodowego #korpo na pracuju i Linkedinie, w tydzień wpadło 150-200 CV-ek, w tym sporo z sensem - czy firmy w ogóle przeglądają i realnie biorą pod uwagę kwity spływające w 2., 3. i 4. tygodniu od wrzucenia ogłoszenia, czy zazwyczaj deadline aplikacyjny (4. tydzień zazwyczaj) to już termin podpisania z kimś umowy? Pewnie co firma to inna praktyka, ale #jestdebata ze znajomymi i jestem ciekawa Waszych doświadczeń.
#pracbaza #praca #rekrutacja #hr #korposwiat
  • 10
  • Odpowiedz
Takie korpo mają boty, które przeszukują CV po słowach-kluczach na dane stanowisko. W ten sposób zostaje im jakieś 20% CVek, które rzeczywiście są przeglądane przez człowieka.

Deadline aplikacyjny nie ma tutaj znaczenia. Nie jest to termin podpisania umowy. To jest rzeczywisty deadline spływania CVek tak żeby zdarzyć zatrudnić człowieka na danym stanowisku. Wiedzą też, że zazwyczaj na stanowiska mocno specjalistyczne zgłaszają się osoby z większym stażem, które mają zazwyczaj 3-miesięczny okres wypowiedzenia.
  • Odpowiedz
@vetuscula: Ło, to zależy też od branży. Ja zauważyłem też że korpo lubią mieć czasem otwartą rekrutacje, na wypadek gdyby trafił się jakiś zajebisty rodzynek z dużym skillem. Albo potrafią odpowiedzieć na twoje zgłoszenie po 2 miesiącach.
Także ja myślę że warto wysyłać cb nawet w czwartym tygodniu rekrutacji. Zawsze też zostaniesz u nich w bazie danych, i nie wiadomo kiedy się do cb odezwa
  • Odpowiedz
@GienekZFabrykiOkienek: jasna sprawa, a jak jest np. rekrutacja na stanowisko, na które wymagane są 2-4 lata exp, więc nie jakieś supereksperckie? Co się wtedy liczy, jak w ramach takiej zgłasza się specjalista? Czy też taki młody traktowany jest tak samo jak ekspert, co robi w danym fachu 10 lat?
  • Odpowiedz
@vetuscula: Powiem tak - jak się trafi ktoś spoko to u mnie przynajmniej go bierzemy od razu, na #!$%@? przedłużać? Szkoda czasu na dalszą rekrutację jak już kogoś mamy. Jak mamy kogoś pół-na pół to czasem rekrutujemy dalej żeby zobaczyć czy nic lepszego się nie pojawi i wtedy oddzwaniamy pod koniec rekrutacji
  • Odpowiedz
@GienekZFabrykiOkienek: to tanie pytanie z innej beczki - jak częste są rozmowy bez procesu? Że od czapy HR dzwoni i chce gadać, i gadamy przez tel., a potem na Teamsach, a na Teamsach mówi, że nie ma procesu, ale pyta kogoś, kiedy chce zacząć robotę i za ile floty, i kogo widzi za swojego szefa (jest kilka teamów tam)? ¯\_(ツ)_/¯ zabawna historia, bo spotkało mnie dziś coś takiego, a 3 h
  • Odpowiedz
@GienekZFabrykiOkienek: trochę też była taka moja myśl, ale baba mi powiedziała wprost, że chwilowo mogliby mnie wziąć tylko za kogoś, więc może po prostu chcą jeszcze kogoś wypieprzyć i sobie znaleźć szybko zamiennik w razie wypo wręczonego komuś z końcem miesiąca (nawet takie ploty do mnie dotarły z miasta, że na wylocie ktoś tam jest, a ktoś inny chce rzucić kwitem xd) pierwszy raz mnie coś takiego spotkało xD
  • Odpowiedz