Wpis z mikrobloga

Moja mama zmarła na Covid. Jakiś czas temu opisywałem (gdy jeszcze żyła) jak to się zaczęło, gdzie jest, jak Ją leczą. W czwartek był pogrzeb i okres od początku choroby, informacji o Jej śmierci do samego pochówku zapamiętam do końca życia. Jeden wielki koszmar, bezsilność na każdym etapie. Najgorsze, że ja się od tego nie mogę uwolnić, nie jestem zdolny skupić się na czymś innym, bo temat wirusa jest wszędzie. Spotykam foliarzy często, jakieś kpiące rozmowy o wirusie w sklepie. W takich momentach mam ochotę #!$%@?ć zainteresowanym i czuję, że ten moment się zbliża.

Szanujcie bliskich, bo ten syf może dopaść każdego. Ja zawsze myślałem, że takie sprawy nigdy mnie bezpośrednio nie dotkną, że to się dzieje z dala ode mnie. Błąd. Dziękuję opatrzności, że zdążyłem przed śmiercią powiedzieć mamie na żywo, że Ją kocham. To był chyba pierwszy raz w życiu, co teraz mnie boli niesamowicie.

#koronawirus
  • 178
@Dutch: no właśnie dzięki obostrzeniom mogą jeszcze liczyć że w ogóle dostaną się do szpitala. Obecnie mamy znacznie mniejsze zachorowania na grypę niż w zeszłym roku, co potwierdza że obostrzenia działają i ograniczają liczbę chorych. Ale widać Ty chciałbyś jeszcze bardziej zapchać szpitale pacjentami covidowymi i pozostałym jeszcze bardziej ograniczyć szansę na otrzymanie pomocy
@Kawunia_z_rana: ja byłem w Holandii jak to się zaczęło, miałem relacje telefoniczne... Mama na początku stwierdziła, że ma grypę i tyle. Dwa, trzy dni było typowo i w czwartym zaczęły się problemy większe. Nie będę wchodził w szczegóły, każdy przechodzi to inaczej, a ja też ekspertem nie jestem, by komuś cokolwiek w tym temacie opisywać. W każdym bądź razie życzę zdrowia i pozdrawiam.