Wpis z mikrobloga

Moja mama zmarła na Covid. Jakiś czas temu opisywałem (gdy jeszcze żyła) jak to się zaczęło, gdzie jest, jak Ją leczą. W czwartek był pogrzeb i okres od początku choroby, informacji o Jej śmierci do samego pochówku zapamiętam do końca życia. Jeden wielki koszmar, bezsilność na każdym etapie. Najgorsze, że ja się od tego nie mogę uwolnić, nie jestem zdolny skupić się na czymś innym, bo temat wirusa jest wszędzie. Spotykam foliarzy często, jakieś kpiące rozmowy o wirusie w sklepie. W takich momentach mam ochotę #!$%@?ć zainteresowanym i czuję, że ten moment się zbliża.

Szanujcie bliskich, bo ten syf może dopaść każdego. Ja zawsze myślałem, że takie sprawy nigdy mnie bezpośrednio nie dotkną, że to się dzieje z dala ode mnie. Błąd. Dziękuję opatrzności, że zdążyłem przed śmiercią powiedzieć mamie na żywo, że Ją kocham. To był chyba pierwszy raz w życiu, co teraz mnie boli niesamowicie.

#koronawirus
  • 178
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
@Dutch: Podziwiam za upór. Chyba nawet ja tyle nie miałem między marcem a majem. Frustrujące jest dla mnie tłumaczyć że 2+2=4 i widzieć obrażanie się na fakty, fikołki i wyzwiska.

Naprawdę szanuję.

@Delo: Tobie mocno współczuję. Na śmierć bliskich nigdy nie jesteśmy gotowi, nie ma takiego momentu. I moja sugestia: nie daj się ponieść agresji. Mój dziadek kilka lat temu umarł na grypę w podobny sposób. Nie miałem wtedy ochoty
  • Odpowiedz
Napisałeś w komentarzu, że w szpitalu dodatkowo wykryli cukrzycę. No to świetnie o siebie dbała, że dopiero w szpitalu, podczas ciężkiego stanu z powodu koronki dali radę i wykryli cukrzycę

Mama robiła testy na krew (może nie codziennie) i na cukier prawie codziennie (...) i wychodził zawsze koło 90


@DanteTooMayCry: @Delo: Niestety są powody, żeby podejrzewać, że COVID może wywoływać cukrzycę u zdrowych do tej pory osób. Nie pierwszy raz
  • Odpowiedz
@Delo: Mi mama zmarła miesiąc temu. Żyłaby, gdyby normalnie przyjechało pogotowie a nie zasłaniało się koronawirusem i procedurami.

Teraz jak tylko spotykam kogoś kto gada ciągle o tym wirusie i sieje panikę czepiając się o jakiś dystans czy maski - mam ochotę osobiście zademonstrować, że nie tylko wirus może być skrajnie niebezpieczny...

Także w jakimś stopniu wiem co czujesz, ale zarazem stoję po drugiej stronie barykady.
  • Odpowiedz
@Ranger: Ja byłem w Holandii i mamę chorą widziałem 5 minut przez szybę w szpitalu. Oddano mi rzeczy mamy i kazano nie ruszać przez tydzień.
  • Odpowiedz
@Delo: Najszczersze kondolencje bracie, mirasy to wielka rodzina zapamiętaj. Mamy tu starszych, młodszych, ogarniętych i tych mniej. Ile mama miała lat? I czy na coś dodatkowo jeszcze chorowała?
  • Odpowiedz
@Delo
Kilka tygodni temu sam pisałeś, że byłeś jednym z foliarzy niewierzącym w koronawirusa.

najśmieszniejsze, że miałem do tego wirusa takie podejście jak ty jeszcze z tydzień temu.


A teraz chciałbyś takim #!$%@?. Teraz widzisz jak szybko zmienila się Twoja narracja w kwestii wirusa.
  • Odpowiedz
@Delo tyle tylko, że czasem aż tragedii potrzeba żeby ktoś zmienił światopogląd w kwestii tak oczywistej jak epidemia. I mimo iż lekarze, epidemioldzy, ludzie nauki trąbią o tym to część społeczeństwa woli słuchać wysrywow jakichś szurów YouTube-owych, a wyśmiać osoby z tytułami naukowymi, którzy zęby zjadły na badaniach naukowych.

A osobiście to szczerze współczuję, bo widziałem Twój pierwszy wpis jakieś trzy tygodnie temu i przez ten cały czas zastanawiałem się czy Twojej
  • Odpowiedz
https://www.wykop.pl/wpis/52837545/#comment-187417833

@Delo: Udało mi się dodzwonić i dowiedzieć się o stanie mamy dziewczyny. Zmęczona, stan stabilny, ma problem z jakimś organem (raczej niepowiązane z koroną) i zabiegi dotyczą tylko tego problemu. Poddana izolacji w szpitalu, a z racji chaosu, jaki tam panuje, to wszyscy poza personelem medycznym mają wyciszone telefony i dlatego nie można się dodzwonić do bliskich.

Mamy nadzieję, że sytuacja się nie pogorszy i rozwinie w dobrym kierunku.

Jak
  • Odpowiedz