Aktywne Wpisy

AlexBrown +139

drobne_na_taryfe +21
plusy posiadania hodowli prosionków w domu:
- śmiesznie tuptają i ruszają czułkami i machają pupcią gdy zbyt mocno się zmoczą
- ich karma dosłownie rośnie na drzewach bo jedzą drewno i liście
- można im konstruować ładne terraria z rzeczy znalezionych na spierdotripach
minusy posiadania hodowli prosionków w domu:
- zbieranie przez pół soboty kilkuset rozlazłych po mieszkaniu stawonogów bo masz zdolności motoryczne dwulatka
- śmiesznie tuptają i ruszają czułkami i machają pupcią gdy zbyt mocno się zmoczą
- ich karma dosłownie rośnie na drzewach bo jedzą drewno i liście
- można im konstruować ładne terraria z rzeczy znalezionych na spierdotripach
minusy posiadania hodowli prosionków w domu:
- zbieranie przez pół soboty kilkuset rozlazłych po mieszkaniu stawonogów bo masz zdolności motoryczne dwulatka





Wczoraj musiałem pojechać trochę kilometrów do swojego mieszkania, w którym nie mieszkam od roku, a które to stoi puste. Powód wizyty - przegląd gazowo - kominowy. Zjawiłem się i czekałem na speców.
Przyszło dwóch panów. Jeden od gazu z jakimś miernikiem, drugi z wiatraczkiem do sprawdzenia wentylacji. Nie rozpisując się... Pan od gazu sprawdził przy kuchence że jest ok i poszedł do pieca od ogrzewania i ciepłej wody. Tam stwierdził przeciek przy zaworze bezpieczeństwa, który trzeba usunąć w ciągu tygodnia. No piszczało mu to urządzenie więc mówię - grubo. Poprosiłem więc Pana, tłumacząc że tu nie mieszkam od roku, żeby na początek zakręcił gaz przed moim licznikiem bo się obawiam o siebie i sąsiadów. Niestety mocno gburowaty i zarozumiały Pan oznajmił mi że przed licznikami na zaworach w naszym bloku nie ma motylków, a on nie ma narzędzi i nic nie będzie zakręcał. Mam tydzień na naprawę i mogę się już umawiać (z nim?)... i poszedł zostawiając mnie z "przeciekiem gazu" xD Narzędzi żadnych nie miałem, sąsiadów nie było w domu :)) Przewodnicząca wspólnoty - no ona nie wie co zrobić... "Robią te kontrole i już bardzo dużo u ludzi tych przecieków". U niektórych jest już umówiony (Pan sprawdzający?) na naprawy.
Zadzwoniłem na pogotowie gazowe. Nadziwić się nie mogli jak to możliwe że ktoś kontrolujący stwierdza nieszczelność instalacji i zostawia z tym człowieka samego. Przysłali ekipę interwencyjną.
Ekipa wbija z czujnikami. Sprawdzają całą instalację w mieszkaniu ze szczególnym uwzględnieniem wskazanego miejsca przecieku, włączają piec na grzanie wody, kaloryferów. Czujniki nic nie wykazują. Idą po jakieś inne bardziej czułe. No nic nie ma - drapią się w głowę i pytają czy mam jakiś papier po tej kontroli. No nie mam - bo była tylko jakaś lista do podpisu że była kontrola i nic więcej nie dawał. Panowie więc stwierdzili że zdejmują licznik i będą robić próbę szczelności instalacji... Trochę to potrwało po czym przychodzą i oznajmiają mi że instalacja jest w pełni szczelna, zdatna do użycia, bezpieczna.
Poinformowałem o wszystkim babkę ze wspólnoty. Ta przerażona, że to poddaje w wątpliwość całą tą kontrolę i te wszystkie przecieki i wymagane naprawy. Sama była zdziwiona że tyle tego, no ale po kilku latach, to myśli że to może tam coś się zacząć dziać. (blok z 2012r.)
Ogólnie xD Gdybym nie potrzebował szybko wyjaśnić tej sprawy to pewnie bym się "zesrał" i poszedł w kierunku naprawy. No bo jak mam nie wierzyć komuś kto się zna?
#budownictwo #januszebiznesu
Się ciesz że PG postąpiło w pełni profesjonalnie :p co raczej w tym wypadku świadczy o działaniu państwa( ͡° ͜ʖ ͡°)
Aczkolwiek jak sobie przypomnę ile jeden pan przewalił na coś co się nie odbyło ....
Komentarz usunięty przez autora