Wpis z mikrobloga

HISTORIA MOŻE SIĘ WYDAĆ ŚMIESZNA, ALE JEST TRAGICZNA I BĘDZIE CHYBA TYLKO GORZEJ.
W skrócie: mieszkam z różową i jeszcze jedna koleżanką w jednym z większych miast wojewódzkich, studiujemy i cieszymy się młodością. Tzn. jesteśmy dość rozrywkowi, ale wiadomo jak to jest na studiach. Wynajmujemy z ekipą trzy pokojowe mieszkanko w centrum. Ostatnio przez #koronawirus jeden z pokojów przez dłuższy czas stał pusty, aż pare tygodni temu wprowadził się tam chłopaczek z 1 roku. W skrócie powiem, że ten chłopak to totalna życiowa porażka i od razu nam sie nie spodobał, 165 cm, 60 kg, pryszczata morda, okulary. Nazwaliśmy go Szczurek. W pierwszy wieczór kazaliśmy mu się przedstawić, wyszło na to ze ma zdalne zajęcia, ale musi chodzić dwa razy w tygodniu na uczelnie i dodatkowo zatrudnił się teraz w McDonalds. #przegryw Od początku wydawał się dziwny, taki trochę cichy, jakby miał autyzm. Mi jeszcze odpowiadał jak do niego mówiłem, ale w kontakcie z dziewczynami był ciężko przestraszony i jąkający się. Mieliśmy z niego trochę bekę przez pierwsze dni, szczególnie ze wydaje się w ogóle nie ogarniać życia. Serio. Raz mył patelnie i tak chlapnął wodą, że zachlapał pół kuchni. I oczywiście wszystko mu pokaz, gdzie jest mop i ścierki, bo królewicz nie wie takich rzeczy. Poznoej przestał gotować i zaczął jeść gowna typu lasagne z biedronki, albo tosty na obiad. Ale na dodatek później zaczęły się spięcia. A to nie schował butów do szafki, a to zostawił na suszarce kubek. Różowa w któryś dzień kazała mu wynieść śmieci to powiedział, ze on ma śmietnik u siebie w pokoju i z naszego nie korzysta tylko raz tam wrzucił kubek po serku. NO #!$%@?, ogarniacie gościa? Śmieci wynosi każdy, a nie ze on ma swój śmietnik, poza tym jak niby to zweryfikować czy on tam nic nie wrzucił? Później zaprosiliśmy znajomych na mała domówkę, typ przez cały wieczór nie wychodził, a my chcieliśmy iść na balkon zajarac (wyjście na balkon jest tylko od niego z pokoju) wiec różowa otwiera drzwi do niego, żeby sprawdzić czy tam w ogóle ktoś jest, a ten zboczeniec siedzi prawie nago przy kompie i drze mordę żeby wyjść bo on się PRZEBIERA. XD Zreszta akurat tej sytuacji nie widziałem, ale jak jadnak poszli zajarac na WSPÓLNY balkon, to się szybko ubrał, #!$%@? z chaty i wrócił dopiero późno w nocy. Nie dość ze dzikus to jeszcze zboczony, bo jakoś ciężko uwierzyć w to przebieranie. Następnego dnia powiedział nam, ze żeby pójść na balkon powinnismy go najpierw zapytać, bo to jest jego prywatny pokój i on za niego płaci xD No debil. Po tej akcji typ prawie zapadł się pod ziemie, jak był w mieszkaniu to nie wychodził prawie z pokoju i na dodatek zaczął zamykać się na klucz co uniemożliwia nam np. wieszanie prania na balkonie. Mialem mu właśnie zabrać ten klucz i #!$%@? strzała w potylice, ale wczoraj jechał chyba na weekend do swojej wioski, bo wychodził rano z walizka, wiec wieczorem zrobiliśmy mu komisyjne przeszukanie pokoju i nie uwierzycie co znaleźliśmy za łóżkiem. Tak #!$%@?, butelki z MOCZEM. Ten #!$%@? nie wychodził z pokoju tylko lał do butelek i chował to za łóżko. Sprawa została zgłoszona do właścicielki, ale ona powiedziała, ze ciezkie czasy i mamy się dogadać. Tak więc czekamy na jego powrót i zamierzamy skonfrontować go z jego butelkami na rozmowie lokatorskiej. To pewnie będzie w niedziele. Będę informował jak ma się sprawa za Szczurkiem. Macie jakiś pomysł jak go wykurzyć z naszego mieszkania? Bo już mamy gościa dosyć.

#bekazpodludzi #studbaza ##!$%@? ##!$%@?
  • 30