Wpis z mikrobloga

@BrockLanders: Ja bym historię w szkole rozdzielił na historię powszechną i historię Polski, oraz w programie położył nacisk na interpretacje źródeł, kojarzenie faktów, umiejętność krytycznego myślenia itp.

Tak właśnie jest na studiach historycznych. Jestem na II roku magisterki i nie uczymy się rzeczy, które można sprawdzić w necie (nie trzeba być absolwentem uczelni by sprawdzić jakaś datę), tylko właśnie rzeczy, które wymieniłem w akapicie wyżej. I to jest nauka rzeczy pożytecznych.