Wpis z mikrobloga

ehhh pierwszy tydzien w nowej pracy i juz mi sie nie chce
do tego ta pogoda
moj rekord w jednej pracy to rok a mam 26 lvl
k---a jak ja wam zazdroszcze ze jestescie ogarnieci, zdyscyplinowani i zaradni zyciowo
pracujecie w jednej firmie, jestescie wyspecjalizowani w fachu, wynajmujece pokoj/mieszkanie i ogarniacie to zycie
#przegryw #depresja #praca #pracbaza #zalesie
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@ChelseaDagger: moj rekord to pol roku i ten rekord nie przypada na prace w PL. Tak wlasnie wygladaja gownoprace. Znam goscia ktory juz chyba z 6 lat j---e w tej samej firmie na tym samym gownianym stanowisku jako sprzedawca RTV. Nie czaje jak mozna takie cos znosic psychicznie.
  • Odpowiedz
@miros_: eh kiedy robilem w takich typowych gownorobotach ktore co chwila rzucalem, to myslalem, ze to przez te gownoroboty wlasnie i jak w koncu kiedys jakims cudem znajde cos bardziej konkretnego, to mi sie to odmieni i bede cinal
i gowno prawda, mylilem sie. niby mam teraz konkretniejsza prace w konkretniejszej branzy i firmie i mam dokladnie to samo podejscie jak wtedy gdy pracowalem w gownorobotach... :/ pewnie nawet jakbym
  • Odpowiedz
@miros_: no nie do konca... 2 lata temu dostalem prace w korpo, wytrzymalem tam rok, rzucilem i potem gnilem w domu przez pol roku. To jest u mnie powtarzajacy sie schemat od zawsze. Do tego 4 rzucone kierunki studiow.
  • Odpowiedz
@ChelseaDagger: Możliwe, ze czujesz, ze to i tak byl blad. Moze jest tez brak celu. Ludzie sie scigaja kto lepszy telefon, lepsze wakacje i samochod. Mozliwe, ze ciebie ten wyscig nie specjalnie rusza, widzisz co inni ludzie blackpilled no i pewnie stad to podejscie do tematu.
  • Odpowiedz
@ChelseaDagger: Dobrze czytać coś takiego. Mam dokładnie tą samą sytuacje. Budowlanki, Logistyka i Januszexy. Generalnie wszędzie biznes polegał na płaceniu pracownikowi najmniej jak tylko się da. Brak płatnych nadgodzin, świątki, piątki nocki - a ledwo za to da się pokój wynająć. Pomyślałem, zmiana branży ! Zdobędę wiedzę i kwalifikacje. Pierwszy kierunek - kadry. Zrobiłem kurs i co ? Nic, "bo nie ma Pan doświadczenia" Gdzie mam je zdobyć skoro każdy
  • Odpowiedz
@Willk: tzn. chyba mnie nie zrozumiales do konca. Ja w sumie dostalem prace tam gdzie "chcialem", ba, nawet kiedys marzylem o tym zeby pracowac w "poteznym korpo", myslac, ze wtedy moje zycie sie odmieni, bo bede robil cos "ambitnego". Kiedys nawet nie wierzylem, ze uda mi sie znalezc jakakolwiek prace powyzej minimalnej. Robilem od call center, przez fastfoody i inne magazyny, zawsze za minimalna i dolowalem sie tym, bo wiedzialem
  • Odpowiedz
okazuje sie ze moja z-----a glowa traktuje kazda prace tak samo. Nie chce mi sie pracowac tutaj tak jak nie chcialo np. w fastfoodzie- dla mnie jedno i drugie to jest to samo.


@ChelseaDagger: nie ma co obwiniać swojej z------j głowy. Widocznie niewolniczy system 5x8h, 20 dni urlopu w roku i tak do emerytury, nie jest Ci pisany. Też tak mam, też ciężko mi w danym miejscu wytrzymać dłużej niż
  • Odpowiedz
@BrockLanders: o jasny gwint, dawno nie czytalem takiego postu z ktorym moglbym sie az tak utozszamic. Trafiles w samo sedno. A ze tak zapytam, mieszkasz z rodzicami ze mozesz sobie pozwalac na neetowanie czy tak dobrze zarabiasz? Bo jak tak sobie szybko kalkuluje to ja po roku pracy moglbym sobie poneetowac moze z 3 miesiace.

Ale otworzyles mi troche oczy z tym "liczeniem wyroku". To wcale nie jest taki glupi
  • Odpowiedz
@ChelseaDagger: wybacz, ale kwestię mieszkania zostawię niedopowiedzianą. Ujmę to tak: jak mieszkałem z rodzicami, to umowa była taka, że nawet jak nie pracuję, to mam dokładać kasę (i uważam, że to uczciwy układ).

W każdym razie starałem się ustawić tak, żeby zawsze mieć jakiś dochód (np. bezrobocie, ale jak wiadomo, musisz spełnić szereg warunków, żeby dostać zasiłek, najlepiej, jak umowa sama wygasa). To też nie tak, że zdarza mi się
  • Odpowiedz