Wpis z mikrobloga

@GrumpyStar: Współcześnie cukrzyca to choroba z którą można żyć od wczesnego dzieciństwa do późnej starości podobnie długo jak człowiek bez cukrzycy - kwestia kontroli choroby. To samo dotyczy astmy, łuszczycy, nadciśnienia czy znacznej części innych chorób przewlekłych.
@maniac777: no tak. Chyba że się skaleczysz i rozwinie Ci się stopa cukrzycowa - przykład mojego taty, który po prostu uderzył się w palca i zrobił mu się wewnętrzny mały krwiak i teraz tego palca już nie ma.
@maniac777: więc nie wiem, czego nie rozumiesz. Z każdą choroba nieuleczalną można żyć długo. Ale Twój organizm nie działa tak, jak powinien i coś jest w nim upośledzonego. Więc w przypadku wystąpienia dodatkowych chorób, może się okazać, że człowiek nie radzi sobie z nimi tak dobrze, jak ktos bez tych chorób.
@GrumpyStar: Stopa cukrzycowa to wynik olewania choroby przez pacjenta. Nawet stopa cukrzycowa to nie jest przypadłość śmiertelna.

Więc w przypadku wystąpienia dodatkowych chorób, może się okazać, że człowiek nie radzi sobie z nimi tak dobrze, jak ktos bez tych chorób.


@GrumpyStar: I tu się zgadzamy. "W wypadku wystąpienia"... ale wnioski wyciągamy różne. Twój to zdaje się to coś w okolicach "i tak zdechną, niech zdychają". Mój to "mogliby nadal żyć
@maniac777: uważam, że ludzie z chorobami współistniejącymi powinni być dodatkowo chronieni i nigdzie nie napisałam, że jest mi obojętne, czy "zdechną czy nie". Natomiast nawet choroby, które są dobrze prowadzone i są w tak zwanej remisji, to nie znaczy, że wszystko jest w porządku. Organizm tak czy siak nie działa dobrze i każde dodatkowe obciążenie może się źle skończyć. To że choroba jest dobrze prowadzona i nie daje odjawow, nie oznacza,
@GrumpyStar: No właśnie cukrzyca jest przykładem choroby która dobrze prowadzona nie skraca życia. Koncepcja "ochrony" zdaje się też nas różni. Ja uważam że ochrona to kontrolowanie epidemii poprzez śledzenie kontaktów, kwrantannowanie, izolowanie i niewypuszczanie ludzi z kwarantanny i izolacji bez potwierdzenia że nie stanową zagrożenia dla innych (że nie są zakaźni) i postępowanie tak do czasu aż nie będzie na rynku dostępnej szczepionki. A jaka jest Twoja koncepcja ochrony ludzi z
@maniac777: ja caly czas pije do Twojej tezy postawionej w poście. Zgadzam się, że choroby wspolisniejace nie oznaczają od razui, że są to choroby śmiertelne. Natomiast nawet jeśli choroba jest w remisji, dbamy o siebie itd., to nasz organizm jest od pewnymi względami uposledzony i dołożenie kolejnego obciążenia może gorsze konsekwencje, niz przy zdrowym organizmie.
Co do samej ochrony, to nie będę się wypowiadać, bo nie jest osobą, która powinna oceniać,
@GrumpyStar: Teza postawiona w poście: "Choroby współistniejące to nie jest synonim choroby śmiertelne" - ergo bagatelizowanie zgonu "bo miał chorobę współistniejącą" jest błędem logicznym ponieważ ta bagatelizacja zakłada że osoba i tak by zmarła w podobnym czasie lub przynajmniej niewiele później (1) i/lub że zgony osób z niezagrażającymi życiu chorobami są z jakichś powodów przynajmniej mniej istotne (2). Zgadzasz się z 1 i/lub 2 czy nie? Czy uważasz że te osoby
@maniac777: nie zgadzam się z żadnym. Uważam, że jest to informacja, która mówi, że osoby z chorobami dodatkowymi są bardziej narażone na nirbirzpieczny przebieg choroby. Nie oznacza to wg mnie, że skoro są chore na coś dodatkowe, to znaczy, że można ich nie brać pod uwagę, bo i tak by umarły, bo są już chore. Dla mnie ma to bardziej wymiar uspakajacy społeczeństwo, że głównie narażone są osoby z chorobami przewlekłymi,