#chcepogadac #koronawirus Serce mi zaraz pęknie. Tracę babcie, dziadek również w ciężkim stanie. Są w różnych szpitalach - jedyne co ich interesuje to co się dzieje z tym drugim. Nie chcę ich tracić... Nie mogę ich nawet zobaczyć. Służba zdrowia nawala (nie lekarze, system i oblężenie). Może ktoś miał podobnie i jednak mimo podpięcia pod respirator starsi w rodzinie wyszli?
nie traciliby gdyby uzyskali pomoc jak należy na samym początku.
@xigapot505: nie do końca, nie mamy skutecznych leków które blokują progresję choroby - nawet jedyny skuteczny lek (remdesivir) jest generalnie kiepski i jak ktoś nie zwalczy infekcji samodzielnie to leki niewiele pomagają
@MilionoweMultikonto hmmm mogę powiedzieć że jestem igg (przeszłam już), mam astmę ale nie miałam kaszlu więc nie chcieli mnie do szpitala i dwa tygodnie zdychałam jak nigdy...
@jmuhha: Koło seniorów prawdopodobnie mniej prawdopodobne to bazarek/kościół. Ich znajoma też w stanie ciężkim, inni mieli zdiagnozowaną korone ale przechodzili w warunkach domowych.
Pierwsze objawy obydwojga: temperatura, duże wahania. Brak dusznosci, brak kaszlu, brak kataru. Ogólne przemęczenie.
W zeszły czwartek już im mocniej dokopało. Babcia uprosiła dzień wcześniej na teleporadach antybiotyk. Nic nie dał, ciocia pielęgniarka wykulała lekarza i w sobotę to zmienił na inny. W niedziele mama jechała z nią na
@xigapot505: dziadek dziewczyny zmarł wczoraj, kilka godzin temu. PrzedWczoraj wyszło że ma korone a nie zwykle zapalenie płuc. Już przedwczoraj czuł się dobrze, żartował, brak gorączki itd. Wczoraj jeszcze lepiej. Jednak nagle się pogorszyło i odszedł.
I nie mam jak jej pocieszyć, ona z nim mieszkała więc wychodzić nie może, ja niestety prawdopodobnie od niego się zaraziłem i sam potwierdzony siedzę w swoim domu...
@MilionoweMultikonto: wbrew pozorom moje zdanie sie nie zmienia. Dziadkowie okazali sie nieco dziecinni, bo mimo chorby grabili liscie. Biegali na spotkania, do kosciola. Chorzy chcieli jechac na wakacje, do kosmetyczki i fryzjera.
Najgrozniesi w tym sa sami ludzie, ktorzy nie rozumieja ze nawet jesli to nie covid to siedzisz w domu i sie leczysz.
Babcia 50 lat palila ppierosy, ma astme, ma zawal za soba. Ma nadwage od lat, nadcisnienie. Poza lekami nic z tym nie robila. Na kazde przeziebienie brala antybiotyki "bo dzialaja i
Serce mi zaraz pęknie.
Tracę babcie, dziadek również w ciężkim stanie.
Są w różnych szpitalach - jedyne co ich interesuje to co się dzieje z tym drugim.
Nie chcę ich tracić... Nie mogę ich nawet zobaczyć. Służba zdrowia nawala (nie lekarze, system i oblężenie).
Może ktoś miał podobnie i jednak mimo podpięcia pod respirator starsi w rodzinie wyszli?
Będzie dobrze, trzymam kciuki
@xigapot505: nie do końca, nie mamy skutecznych leków które blokują progresję choroby - nawet jedyny skuteczny lek (remdesivir) jest generalnie kiepski i jak ktoś nie zwalczy infekcji samodzielnie to leki niewiele pomagają
Pierwsze objawy obydwojga: temperatura, duże wahania. Brak dusznosci, brak kaszlu, brak kataru. Ogólne przemęczenie.
W zeszły czwartek już im mocniej dokopało.
Babcia uprosiła dzień wcześniej na teleporadach antybiotyk. Nic nie dał, ciocia pielęgniarka wykulała lekarza i w sobotę to zmienił na inny. W niedziele mama jechała z nią na
I nie mam jak jej pocieszyć, ona z nim mieszkała więc wychodzić nie może, ja niestety prawdopodobnie od niego się zaraziłem i sam potwierdzony siedzę w swoim domu...
Dziadkowie okazali sie nieco dziecinni, bo mimo chorby grabili liscie. Biegali na spotkania, do kosciola. Chorzy chcieli jechac na wakacje, do kosmetyczki i fryzjera.
Najgrozniesi w tym sa sami ludzie, ktorzy nie rozumieja ze nawet jesli to nie covid to siedzisz w domu i sie leczysz.
Babcia 50 lat palila ppierosy, ma astme, ma zawal za soba. Ma nadwage od lat, nadcisnienie. Poza lekami nic z tym nie robila. Na kazde przeziebienie brala antybiotyki "bo dzialaja i
Komentarz usunięty przez autora