Aktywne Wpisy
corvvus +62
To co napiszę, zapewne striggeruje wiele osób i zwyzywają mnie, ale wbijam ch*j w to.
Mam 25 lat, w zeszłym roku skończyłem studia. Pracowałem 3 miesiące po nich, teraz nie pracuję, więc można powiedzieć, że prowadzę #neet . Łącznie w swoim życiu przepracowałem może kilka miesięcy, całe studia dzienne nie pracowałem. Utrzymywali mnie rodzice, nie były to wielkie pieniądze, ale te 2, potem 3 tysiące zł miesięcznie pozwalały jakoś żyć. Miałem czas
Mam 25 lat, w zeszłym roku skończyłem studia. Pracowałem 3 miesiące po nich, teraz nie pracuję, więc można powiedzieć, że prowadzę #neet . Łącznie w swoim życiu przepracowałem może kilka miesięcy, całe studia dzienne nie pracowałem. Utrzymywali mnie rodzice, nie były to wielkie pieniądze, ale te 2, potem 3 tysiące zł miesięcznie pozwalały jakoś żyć. Miałem czas
Joxek +19
Jestem juz blisko 40tki (nie to nie będzie wpis jak w tym wieku zostać programista tylko refleksja -czytajcie dalej).
Jak byłem w technikum (nie związanym z #informatyka ) to czułem (zresztą taki był przekaz medialny) że #programowanie to przyszłość i dobre zarobki.
Chciałem to wykorzystać -mialem ogromny zapał- jednak ówczesne materiały na necie (mówimy o roku powiedzmy 2002) były delikatnie mówiąc skąpe (chyba że nie umiałem szukać). Nikt też z moim kumpli
Jak byłem w technikum (nie związanym z #informatyka ) to czułem (zresztą taki był przekaz medialny) że #programowanie to przyszłość i dobre zarobki.
Chciałem to wykorzystać -mialem ogromny zapał- jednak ówczesne materiały na necie (mówimy o roku powiedzmy 2002) były delikatnie mówiąc skąpe (chyba że nie umiałem szukać). Nikt też z moim kumpli
Hej Mirki, może ktoś kojarzy. Poszukuję nazwę gry (dość nowej, z ładną grafiką, trochę może taka indie-game), której gameplay widziałem kiedyś na YT, ale za nic nie mogę teraz tego znaleźć. Kanał na którym to widziałem był anglojęzyczny i 4 znajomych grała w tę grę. Gra była czymś w rodzaju platformówki, coś w stylu turowej party game. Każdy z graczy na początku swojej tury rzucał kostkami, i w zależności od ilości oczek przesuwał się po planszy odkrywając takie duże płytki z krajobrazem i zbierając monety. Na mapie, która była takim jakby okręgiem 3D, były również sklepy, w których można było kupić np. podwojenie ilości oczek w swoim rzucie, albo inne bonusy. Były też takie jakby wieże strażnicze, z których co jakiś czas wychodzili strażnicy i gonili graczy o konkretnym kolorze. Celem gry było znalezienie na mapie i zabezpieczenie (chyba trzech) worków ze skarbem. Te worki można było też kraść od innych graczy, kiedy stanęło się na tym samym polu co oni.
Thanks from the mountain! ;)