Wpis z mikrobloga

@fizzly: Pomimo tego ze ta kuropatwa spędziła 35 min. w 200℃, to po wyjęciu jej z piekarnika również miałem wątpliwości co do jej gotowości ;p ale już po przełożeniu ptaszyny na talerz, a następnie wgryzieniu się w nóżkę, straciłem wątpliwości co do jej surowości. Niespodzianie pod koniec (tej króciutkiej jak się okazało) konsumpcji, pojawiły się kolejne wątpliwości związane z brakiem uczucia sytości.. xD