Da się przeszczepić kolana? Bo swoje zmasakrowałem schodząc z Rysów. Ale warto było. Fajna trasa, nie licząc drogi do morskiego oka. Jeśli chodzi o trudność to dla mnie w sam raz. Po porażce na Orlej tydzień temu bałem się że i tu nie podołam. Ale generalnie było łatwiej niż się nastawiłem. Tam i z powrotem z Palenicy wyszło mi 10h45m, czyli szybciej niż na mapie więc jestem zadowolony. Byłoby szybciej gdybym nie był klocem i nie musiał uważnie schodzić krok po kroku. Pogoda była idealna, ludzi sporo ale do przeżycia. Pod samym szczytem mały korek się robił, ale serio tylko kilka minut czekania.
@kotbehemoth: Prywatna opieka zdrowotna + dobry ortopeda potrafią zdziałać cuda (choć nie muszą). U mnie też było beznadziejnie. Ortopeda zdiagnozował problem, przypisywał tabsy (chondroitynosiarczan sodu, czasem też glukozamina). W oba kolana kwas hialuronowy - ja brałem przed wakacjami gdzie pozniej dawałem wycisk kolanom. Po roku poprawa, po dwóch jedno kolano się odezwało to interwencją były płytki krwi i wznowienie tabsów. Przez następne 2,5 roku kilka razy tabletki, ale ostatnio bez żadnych
@kotbehemoth: no oczywiście, przenosisz część ciężaru na ręce. Kolana się masakrują od takiego "klepania", mam na myśli nagłego, sztywnego, stawania stopą na schodku/kamieniu niżej. Te uderzenia najbardziej dają we znaki. Z kijkami zaczynasz schodzić bardziej miękko. Uwierz mi. Pomagają bardzo. Co do gubienia. Tutaj trzeba sobie wyrobić nawyk, by za każdym razem troczyć je do plecaka
@Jaggen: ale to może być dobre przy małym nachyleniu/małych stopniach. Jak są duże odległości między kamieniami albo duża różnica wysokości to przecież nie sięgnę tak daleko kijkiem. Praktycznie wszyscy mieli pochowane kijki w plecakach na tym szlaku.
@kotbehemoth: No nie będę na siłę Ciebie na te kijki namawiał przecież. :-) Gdy ja spędzam tam tydzień, gdzie zaliczam np orlą, rysy, mięgusza to siły trzeba rozkładać. Kijki są jednym z tego szpeju, który w tym pomaga.
P.s. duzo turystów schodzi o kijkach. Przecież schodząc z rysów to jeszcze przed bulą zaczynają się "schody"
@Keepor: no i jaki był to problem? Bo mi się wydaje, że mnie bolą bo po prostu chodzę po górach :) tak jak mnie mięśnie bolą przy wysiłku. Nie sądziłem, że można na to coś poradzić o ile nie jest to przewlekły problem (a nie jest, na co dzień mnie kolana raczej nie bolą).
@kotbehemoth: ludzie tu doradzają zastrzyki, kolagen, ale w rzeczywistości jak boli to masz jakiś problem w mechanice ruchu. coś pospinane, coś słabe w udach, łydkach, pośladkach. kilka wizyt u dobrego fizjo, rolowanie, rozciąganie i wyszedłem z bólu przy każdym schodku do półmaratonów, całodziennych bezbolesnych marszy po górach (i w dół)
ewentualnie w wersji ekonomicznej poszukaj filmów na yt, jest masa świetnych kanałów fizjoterapeutów, którzy pokazują ćwiczenia
@kotbehemoth też miałem duży problem z bólem kolan przy schodzeniu, do tego stopnia że wchodziłem w ok 70% przewidzianego czasu, to wchodziłem już o ok 150%. Ale jeden gościu sprzedał mi patent, aby schodzić na ugiętych nogach tak żeby obciążać mieśnie a nie stawy. Czasami idę prawie na kucaka ale baaaardzo mi pomogło. Do tego jeszcze wystawiam place stóp tak że cały impet amortyzuje łydką i czworogłowym uda. Oczywiście na początku będziesz
@kotbehemoth: mnie bolało też po górach tylko. Z roku na rok coraz mocniej, ale trochę miałem wywalone, bo to średnio 2 tygodnie w roku. Po jakimś czasie łatwiej mi się schodziło jak jedną nogę miałem wyprostowaną. Chodziłem do ortopedów i wypisywali usg na których nic nie wychodziło. W końcu trafiłem na dobrego ortopedę, który jak usłyszał historię to wysłał mnie do konkretnego gościa na usg i nie chciał wyników od żadnego
@kotbehemoth: Kijki też robią robotę jak pisali wyżej. Wiadomo, że część trasy musisz je chować/przytroczyć do plecaka lub regulować wysokość, ale idzie się przyzwyczaić, a i kolana będą wdzięczne.
Idealne rozwiązanie to moim zdaniem ortopeda, który sprawdzi obecne uszkodzenia stawowo-kostne i ewentualnie zaproponuje leczenie + fizjoterapeuta, który sprawdzi problemy mięśniowo-motoryczne i tak samo postara się pomóc.
Jednak nie wiem jak u Ciebie wygląda sytuacja z czasem/portfelem/pakietem medycznym.
@Keepor dzięki za wszystkie uwagi, aktualnie nie mam żadnego pakietu medycznego. Być może jeszcze wyjadę za granicę, a tam to będzie jeszcze gorzej z takimi rzeczami.
@kotbehemoth: Jakbyś szukał innych jednodniowych tras, to mogę polecić jedną w Tatrach Zachodnich - Chochołowską przez Siwą Przełęcz na Bystrą, potem wracając można zrobić Błyszcz, przejść przez Ornak i Kościeliską w dół do Zakopca (opcjonalnie zatrzymać się w schronisku na Hali Ornak i lecieć gdzieś dalej)
@l_Grela_l dzięki, ale byłem już w tych okolicach ostatnio. No i do tego właśnie wracam z Zakopca :) ale chyba bez żalu bo dziś już pochmurnie a od jutra prognozują deszcz
60zl za brak reklam na Instagramie - kogoś #!$%@? xD Ja rozumiem te wszystkie opłaty za serwisy streamingowe itd, ale #!$%@? 60zl za jakiegos Instagrama, żeby sobie bez reklam posty i story oglądać? #instagram #facebook
#gory #tatry #podrozujzwykopem #jemprzeciez <- mój tag
@kotbehemoth IMHO przy rysach nie pomogą kijki. Kije fajne jak spokojne zejście jest ale nie na rysach.
No nie będę na siłę Ciebie na te kijki namawiał przecież. :-) Gdy ja spędzam tam tydzień, gdzie zaliczam np orlą, rysy, mięgusza to siły trzeba rozkładać. Kijki są jednym z tego szpeju, który w tym pomaga.
P.s. duzo turystów schodzi o kijkach. Przecież schodząc z rysów to jeszcze przed bulą zaczynają się "schody"
@Keepor: no i jaki był to problem? Bo mi się wydaje, że mnie bolą bo po prostu chodzę po górach :) tak jak mnie mięśnie bolą przy wysiłku. Nie sądziłem, że można na to coś poradzić o ile nie jest to przewlekły problem (a nie jest, na co dzień mnie kolana raczej nie bolą).
kilka wizyt u dobrego fizjo, rolowanie, rozciąganie i wyszedłem z bólu przy każdym schodku do półmaratonów, całodziennych bezbolesnych marszy po górach (i w dół)
ewentualnie w wersji ekonomicznej poszukaj filmów na yt, jest masa świetnych kanałów fizjoterapeutów, którzy pokazują ćwiczenia
Ale jeden gościu sprzedał mi patent, aby schodzić na ugiętych nogach tak żeby obciążać mieśnie a nie stawy.
Czasami idę prawie na kucaka ale baaaardzo mi pomogło.
Do tego jeszcze wystawiam place stóp tak że cały impet amortyzuje łydką i czworogłowym uda.
Oczywiście na początku będziesz
Idealne rozwiązanie to moim zdaniem ortopeda, który sprawdzi obecne uszkodzenia stawowo-kostne i ewentualnie zaproponuje leczenie + fizjoterapeuta, który sprawdzi problemy mięśniowo-motoryczne i tak samo postara się pomóc.
Jednak nie wiem jak u Ciebie wygląda sytuacja z czasem/portfelem/pakietem medycznym.
Nawet w najbiedniejszej wersji
Buk zapłacz
Kurde musiałbym to zobaczyć bo ciężko mi to sobie wyobrazić :)