Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Kurczę, zrobił się problem. Jestem po #matura i idę na #studbaza. Nie pochodzę ze zbyt zamożnego domu, ale uznałem, że warto spełniać marzenia i zapisałem się na uczelnię prywatną w dużym mieście (daleko od domu), gdzie te czesne jest dosyć wysokie, bo koło 1,5k (nie było alternatyw wśród publicznych, wiem, że bardzo drogo), aby wyrwać się w końcu ze wsi (wygląda tak jak w stereotypach) i robić to co naprawdę lubię.

Uznałem, że jakoś uda mi się na zapracować, że będę żył jakoś mega oszczędnie, a i rodzice co prawda nie są majętni, no ale tyle za ile dotychczas utrzymywali mnie całe życie, jednak dołożą.

No i teraz problem jest taki, że zaraz studia, a ja tej pracy jeszcze nie znalazłem, bo dosłownie nigdzie nie chcą przyjąć takiego młodziaka bez doświadczenia, co powoduje dosyć spore komplikacje i budzi obawy, że przez pozostałe 10 dni nie znajdę.

Przeprowadzka - tutaj po mega znajomości dokwaterowałem się do kogoś - 400/500 zł (mega tanio jak na duże miasto, ale mi warunki wystarczają). Czesne - 1500 zł. Już z tego jest 2k. Do tego przecież trzeba mieć na życie, na jedzenie. A teraz okazało się, że jeszcze edukacja zdalna, więc sprawny komp się przyda z mikrofonem i kamerką, którego nie mam, co generuje kolejne koszty. A w trakcie miesiąca na pewno coś jeszcze wyskoczy - jakiś lekarz, jakaś dopłata do czegoś na studia, na bilet - i zdaję sobie sprawę, że robi się kwota, którą naprawdę może być trudno skompletować.

Załóżmy, że rodzice dołożą 800 w skali miesiąca - za tyle da się jakoś studencko przeżyć pod względem jedzenia, więc załóżmy, że to można wykreślić. No i pozostaje skompletować 2k + powiedzmy 200 zł marginesu na niespodziewane wydatki (no ale załóżmy, że ok. 2k potrzeba, bo "margines" można z jedzenia zabrać) - co oznacza, że jakbym pracował w najbardziej podstawowej z podstawowych prac (zmywak, magazyny), to tak naprawdę całej pensji będzie "na styk".

Czy taki układ ma rację bytu, czy mnie wykończy? Co sugerujecie zrobić w tej sytuacji? Wydaje mi się, że osobie młodej dosyć trudno utrzymać stałą pracę, więc mogą się pojawić problemy z płynnością pieniężną w niektórych miesiącach, a przecież jak mnie wyrzucą z uczelni przez brak opłat, to będzie turbo lipa.

A co zrobić jeśli nie uda mi się przez pozostałe 10 dni znaleźć pracy, z której będę miał dwa koła? Skąd skołować komputer (może uda mi się jakiś pożyczyć na miesiąc, no ale muszę też się za swoim rozglądać)? Czy może jednak rzucić tę uczelnię w cholerę? Ale wtedy musiałbym wracać na wieś, a tam nawet nie ma pracy. A w mieście mam niski czynsz, bo jestem studentem - jak już nie będę, to nie będzie taryfy ulgowej, więc zarabiać 2k, by 1000 dawać na mieszkanie to też jest słaby deal, zwłaszcza, że na magazynie, na zmywaku się nie rozwinę. No i to będzie taka wegetacja tylko...

Jestem dosyć kumaty, więc jak już się wdrożę w naukę i pracę, to szybko zrobię postępy, no ale najpierw muszę dostać szansę aby zacząć. Jakieś pożyczki, stypendia, Providenty? Co byście zrobili na moim miejscu? No też nie chciałbym się jednak zadłużyć i wejść w dorosłość z toną długów.

Dodam, że sytuacja jest pilna i mam 10 dni na wypracowanie scenariusza. Z góry dzięki za pomoc, komentarze i sugestie :D

#studia #kiciochpyta #edukacja #pytanie #pytaniedoeksperta #gownowpis #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f662636f49ad326e7b1a449
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 18
via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@AnonimoweMirkoWyznania: co to za studia, że chcesz za nie płacić 1.5k miesięcznie?
Przecież to smieszne w Twojej sytuacji.

Skoro 2k na start + komputer przerastaja twoje możliwości, to znaczy że nie masz żadnych oszczędności, czyli masz zerową płynność finansową. Te czesne to raczej gwóźdź do trumny, zwlaszcza ze przez covida teraz ciężko o pracę.

Uwazam ze to za duże zobowiązanie jak na Twoje możliwości. Jakbyś miał z 20k zapasu to możnaby
OP: @OpolskiGrzyb: W NL są naprawdę tak tanie studia? Wydaje mi się, że wszystko to jest kwestia kierunku. W Polsce też są uczelnie, gdzie płaci się miesięcznie 300 zł na kierunkach dosyć obleganych jak np. logistyka, no ale ja miałem konkretny upatrzony kierunek, więc nie chodziło mi o to, by iść na byle co "dla papierka", a potem obudzić się z ręką w nocniku z poczuciem straconego czasu. Mam wielu
ElfickaFeministka: Możesz się starać o kredyty studenckie w wysokości 1000 zł miesięcznie, z tego co wiem takie kredyty spłaca się 2 lata po zakończeniu studiów, a jeżeli będziesz w top studentów, to mogą Ci go częściowo spłacić. Oprócz tego są chyba jakieś dotacje na cele socjalne itp.

Sprowadzę może Cię na ziemię trochę. Uważam, że to nie ma sensu, jeżeli nie masz żadnych oszczędności na te studia. Jeżeli to są studia
DobryKat: Czy potrzebujesz statusu studenta, żeby być w tym mieszkaniu? Jesli nie to zrezygnuj na razie ze studiów i znajdź szybko pracę. Skoro rodzice mają możliwość Ci dołożyć 800zł w skali miesiąca to na razie powinieneś przeżyć bez pracy oszczędzając na jedzeniu. Po znalezieniu jakiejś pracy postaraj się szukać innej - stabilniejszej. Po roku (lub krócej w zależności od tego ile czasu zajmie Ci znalezienie jakiejś stabilnej pracy będziesz mógł zacząć
@AnonimoweMirkoWyznania: Bez urazy, ale miałeś 99 dni wakacji. Przez ten czas na spokojnie na dwa miesiące byś uzbierał. Praca była, wystarczyło dobrze poszukać. Odnośnie czesnego, grube pieniądze... Aczkolwiek, jeśli jesteś siebie pewny, to realizuj swój plan, nieważne jak ciężko by było, skoro chcesz się rozwijać, płać najwyższą cenę i wkładaj w to jak najwięcej czasu, a uwierz mi - rezultaty będą imponujące.
OP: @Shyvana: Dzięki za sugestię i za komentarz! Możesz mieć trochę racji. Brak płynności wynika z tego, że najzwyczajniej w świecie nigdy jeszcze nigdzie nie pracowałem i byłem na utrzymaniu rodziców, dopiero wkraczam w świat budowania oszczędności. Oczywiście jak jeden miesiąc powinie mi się noga wyjątkowo, to na pewno rodzice pomogą, no ale ważne, by to serio były pojedyncze przypadki, a nie notoryczne zdarzenia, zresztą już nawet pomijając ich dobroć
@AnonimoweMirkoWyznania: Ale Ty się chwalisz czy żalisz? Napisz co to za kierunek, bo wydaje mi się że istnieje tańsza alternatywa (kierunki pokrewne, kierunki o tym samym profilu nauczania, kierunki z takimi specjalizacjami) xD Ewentualnie nasłuchałeś się papki, że studia uczą fachu i dają możliwości. Największe możliwości masz po uczelniach państwowych, bo są znane i cenione (AGH, UJ, UW, PW etc) - niezależnie od kierunku studiów. Każde techniczne studia uczą myślenia. Żadne
Być może uda mi się znaleźć jakąś pracę, gdzie np. zarobię 3,5k, bo mam i takich znajomych


@AnonimoweMirkoWyznania: Przed studiami nie znałem nikogo kto na pierwszym roku dziennych wyciągnąłby ponad 3k pracując w czymś co nie zjadało całego wolnego czasu. A domyślam się że studiując i płacąc za te studia taką kasę będziesz chciał się do nich przykładać, mam rację? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Także odpada praca
@AnonimoweMirkoWyznania: czy ty jesteś normalny? Bez urazy, ale chyba potrzebujesz porządnego klapsa na dziąsło co by cię sprowadził na ziemię. Z taką sytuacją finansową jak opisałeś to w krótkim czasie wylądujesz pod mostem żywiąc się śmieciami z pobliskiej restauracji. Ale od początku.

Co to za uczelnia? Co to za kierunek? Ale nie odwracaj kota ogonem, piszesz z anonimowych, więc wal prosto z mostu. Nie wierzę w to, że nie ma innych,
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania:
stypendium socjalne,
stypendium rektorskie od drugiego roku studiów,
Kredyt studencki 1000zl, splacasz go po dwukrotności ilości lat czasu trwania studiów,
W wakacje lecisz za granicę pracować, mając status studenta płacisz duzo mniejszy podatek plus dostajesz calkowity zwrot podatku. U mnie wyszło 20k plnow wraz z zwrotem podatku za dwa miechy pracy w niemczech
Stypendia burmistrza, to zalezy od miasta
Stypendium rady ministra? Cos takiego jeszcze jest chyba,
Możesz dostac kase
@AnonimoweMirkoWyznania: moim zdaniem to głupi pomysł. Takie zarobki w gówno robotach bez doświadczenia to praca na pełen etat. Lepiej płatne pracę są oblegane i często są periodyczne.
Jeśli to studia stacjonarne to nie ma szans.
Jeśli zaoczne to i tak nie ma szans.

W ogóle wysokość tego czesnego to jakiś absurd. Co w zamian za to będziesz miał? Ja po 5 latach studiów doszedłem do wniosku że #!$%@? warte były i