Wpis z mikrobloga

  • 62
Pomyślcie sobie, że do ostatniego wyścigu połowa tego tagu wkładała Gekona do bolidu Mercedesa zamiast Bottasa xD. Nic dziwnego, że na podobne sugestie rok temu Toto Wolff pukał się w czoło. Znaczy pukał metaforycznie, bo w rzeczywistości dyplomatycznie odpowiedział, że Jerzyk nie jest jeszcze na to gotowy.

Swoją drogą, to pokazuje, jak znikome mamy tak naprawdę pojęcie o prawdziwym tempie kierowców. Jedyne co wprawne oko może ocenić na podstawie ogólnodostępnych danych, to racecraft, regularność i odporność na popełnianie błędów. Jeżeli zaś chodzi o tempo - jedyne co możemy zrobić, to porównywać do partnera z zespołu, co jest dość małą próbą, a i tak w przypadku niektórych teamów może to być mylące (Red Bull, Williams). Poza tym nie mamy pojęcia o 99% rzeczy, które dzieją się za kulisami - większość kwestii związanych z technikaliami, usterkami czy setupami nam umyka, a może to mieć ogromny wpływ na różnicę tempa. My tak naprawdę g---o wiemy.

Ktoś może powie - "no ale w F2 i F3 bolidy som ruwne, więc tam mamy pogląd, kto jest kim!". Niestety jednak nie jest to do końca prawda, nawet jeśli specyfikacja bolidu jest ta sama, to team teamowi nierówny, lepsi inżynierowie i lepsze ustawienia mogą ci dać dużą przewagę. Zresztą mamy tego pokaz w przypadku Orlen Art Team w #dtm ( ͡º ͜ʖ͡º)

To wiąże się z kolejną kwestią - F1 to jedyny tak duży sport, gdzie kibice są mocno podatni na propagandę i narracje narzucane przez media. W piłce nożnej dziennikarze nie wmówią kibicom, że piłkarz, który w każdym meczu gra padakę, tak naprawdę jest zajebisty i dalej to ma ( ͡º ͜ʖ͡º). W Formule 1 - jak będą chcieli, to tak zrobią. W drugą stronę zresztą też - mogą wmówić większości, że dobry kierowca jest tragiczny. Mieliśmy tego pokaz np. z Gaslym albo Vandoornem.

Dlatego niektórzy mogą się śmiać z "brytyjskiej mafii", ale w Formule 1 to media kreują percepcję kierowców pod kątem ich umiejętności i nie wolno tego faktu ignorować. Jeśli ktoś myśli, że nikt nie wykorzystuje mediów do realizowania swoich zakulisowych interesów, to jest naiwny. My możemy się śmiać z obrzydliwie stronniczego Autosportu, ale gwarantuję wam, że w UK każdy Janusz F1 traktuje ich oceny jak wyrocznię i na koniec sezonu zawoła "patrz, Halyna, pod względem ocen ten nasz George to na 5. miejscu jest!".

#f1
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Emes91: Utrata pozycji na starcie to już niemal znak firmowy Russella, ale wczoraj po raz pierwszy miało to tak wielkie reperkusje. Dotychczas był to start z wysokiego jak na Williamsa miejsca, które nadal było daleko od punktów, summa summarum nie robiło to różnicy w tabeli WCC. Wczoraj było zupełnie inaczej i to mógł być gwóźdź do trumny jego kariery w Mercedesie. Na obronę można powiedzieć, że kierowcy za nim mieli
  • Odpowiedz
@Emes91: Prawda, dlatego czasem posłucham Gucia. Mimo że czasem się odpala to o innych kierowcach niż Kubica można posłuchać. Akurat o Russellu pisał że brakuje mu tego ogarnięcia w tłumie to ludzie z tt pisali mu że go piecze przez 21:0, nawet wczoraj mu to pisali, a przecież wczoraj było widać jak na talerzu że Russell powinien dostać 4 albo 5 na 10 oceny bo zepsuł tyle szans na punkty
  • Odpowiedz
@Emes91: Z tym że Gekon samo tempo miał całkiem niezłe wczoraj. Po ostatnim restarcie choćby nawet, całkiem szybko uciekł Grosjeanowi i gonił Vettela, choć ten później trzymał dystans. No ale mimo wszystko mówimy tu o pojedynku Williams vs Ferrari. Tylko ten start z----ł i to grubo. Jak już ktoś wyżej napisał, to jego znak firmowy.
  • Odpowiedz