Aktywne Wpisy
CrokusYounghand +259
Mordo, jakie promowanie lewactwa, mordo? To taka zabawa, mordo. Taka konwencja. Rużne są, mordo. To tylko tak dla funu, mordo. Jaka dewiacja, mordo? Przecież rurzni ludzie tam byli, mordo. Słuchaj, mordo: tu o sport chodzi, mordo. Musisz to zrozumieć, mordo.
#paryz2024
#paryz2024
Megasuper +53
Właściciele "pensjonatów" narzekają bo ludzie wolą wynająć apartament niż pokój z lat 90 xD Cieszy mnie to bardzo
Więc pytanie, gdzie takich szukać?
Mam 26 lat, w następnym roku kończę studia i prawdopodobnie wyjadę do dużego miasta wojewódzkiego za pracą gdzie zacznę tzw "nowe życie". Nie będę miał tam praktycznie żadnych znajomych, a gdy się już "zaklimatyzuję" w nowym mieście, to chciałbym sobie znaleźć drugą połówkę (w moim rodzinnymi mieście nie chce mi się już w to bawić). Więc skoro na tinderze lub badoo się nie da, albo jest to bardzo trudne o ile nie masz szczęścia i nie jesteś chadem, to gdzie szukać wolnych dziewczyn?
Pamiętam że tego typu pytania co jakiś czas przewijały się na pytanie, więc może zrobimy jakąś wspólną listę?
Przychodzą mi do głowy następujące opcje:
1. Praca - chociaż u mnie może być kiepsko, gdyż w zawodzie związanym z moimi studiami pracuje zdecydowanie więcej facetów, jednak jest to jakaś opcja.
2. Różne kursy dokształcające - tylko jakie? Kurs języka angielskiego wydaje się być ok. Jeżeli ktoś zna inny kursy, to może coś polecić.
3. Kurs tańca - moim zdaniem odpada, gdyż na tego typu kursy podobno przychodzą głównie pary, a nawet jak się trafi samotna dziewczyna, to ponoć jest z reguły więcej samotnych facetów, więc jest konkurencja.
4. Poznanie przez znajomych - ogólnie sposób dobry i chyba jeden z popularniejszych. Jakbym już poznał jakiś ludzi, to przez nich można poznać jakąś dziewczynę, ale jak pisałem wcześniej mam 26 lat, w takim wieku duża część osób ma już kogoś, więc szansa, że wśród rówieśników jest dużo wolnych dziewczyn też jest niewielka.
5. Zagadywanie w klubie - dla mnie trochę creepy, bo generalnie nie masz pewności czy dziewczyna nie ma już faceta (wstyd się przyznać, ale sam kiedyś naciąłem na tym i tylko się zbłaźniłem xD). Chyba, że jest jakiś sposób na zorientowanie się, że laska jest prawdopodobnie sama. No i też nie wydaje mi się, że mam na tyle charyzmy by podbić do obcej dziewczyny, no ale z desperacji pewnie bym się przełamał.
6. Różnego rodzaju koła zainteresowań - też spoko, tyle że moim jedynym hobby jest muzyka i granie na gitarze akustycznej. Pewnie różnego rodzaju warsztaty gitarowe są prowadzone głównie dla młodzieży, więc nie wiem czy byłbym w stanie kogoś tam poznać. Nie chcę też na siłę szukać nowego hobby, które będę uprawiać tylko po to, żeby na siłę kogoś poznać, bo moim zdaniem to nie naturalne.
7. Bonus - chór kościelny i różnego rodzaju wspólnoty katolickie xD - brzmi śmiesznie, ale słyszałem, że podobno znajduje się tam trochę szarych myszek, więc jak ktoś się nie brzydzi kościoła to może spróbować.
Ma ktoś jeszcze jakieś propozycje, gdzie można poznawać "normalne dziewczyny" poza portalami randkowymi? Zwłaszcza, jak masz +25 lat?
Wyplusujcie do 6 plusów jak możecie, żeby wyświetlało się też tym, którzy przeglądają tagi na "najlepsze".
#zwiazki #podrywajzwykopem #niebieskiepaski #rozowepaski #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow #seks
Można zagadywać a nie ucieknie, bo jakby to wyglało gdyby wybiegła z kościoła.
@maciorqa: Idź i samemu się przekonaj, ja mam inne doświadczenia. Dodatkowo jak się nauczysz to możesz wyrywać na parkiecie ( ͡º ͜ʖ͡º)
Znaczy się jest np grupka typu "Gitarowe świry - Wrocław". Dołączam do takiej grupki i co? Piszę z innymi ludźmi o gitarach i jak znajdę jakąś dziewczynę, to np zaczynam z nią pisać na priv i się spotykamy? xd
Co do kursów, to na fb (teraz pewnie mniej, bo covid), ale zawsze jest w wydarzeniach w danym mieście, jeszcze jak to duże miasto, to jest masa wydarzeń z różnymi kursami. Tylko wybierać, co może Cię zaciekawić.
Kurs tańca. Mam znajomego, który chodził na salsę. I tam już miał partnerkę dobraną na kursie. Poza tym często chodzili ekipą z kursu tańca na salsoteki. Bardzo dużo osób wtedy
Ciekawe, bo sam znam osobiście kilka osób, które poznały kogoś w okolicach trzydziestki.