Wpis z mikrobloga

  • 632
Wracając wczoraj z treningu #szosa spotkałem parę na rowerach z pełnym rynsztunkiem sakw, namiot karimaty #bikepacking
Krótka wymiana zdań, skąd dokąd mówili że jadą ze Świebodzina przez Karkonosze, góry stołowe, jesioniki i spotkałem ich pod Cieszynem, chyba 10dzien trasy, cel Bieszczady. Szukali jakiegoś miejsca na biwak z noclegiem, zbierało się na burzę więc zaprosiłem ich do siebie. Wykąpali się, pojedli, opowiadali o swoich rowerowych wyprawach po całej Europie, wyspali się w wygodnym łóżku a rano pojechali dalej.
Tak mam wszystkie nerki ( ͡º ͜ʖ͡º)
Czuje dobrze człowiek (ʘʘ)
  • 10
@1964: Spotkało mnie coś podobnego jak z kumplem jechaliśmy ze Śląska nad morze. Za Namysłowem wioska bodajże Idzikowice. Zaczynało się już ściemniać więc kręciliśmy się w poszukiwaniu noclegu (tj. rozbicia namiotu) i podjechał do nas na rowerze chłopek ok. 50 lat. Widział z okna, że wyposażeni w sakwy się kręcimy i postanowił zagadać. Ostatecznie ulokował nas na swojej działce, wyprawił elegancką kolację z działkowych plonów, dostarczył regionalne piwerka i opowiadał o