Wpis z mikrobloga

  • 4553
Mircy, jadę na studia do Korei (inb4 tej dobrej) i jednym z wymagań okazał się być test na gruźlicę. Zacząłem więc dzwonić do laboratoriów w liczbie kilkunastu, bo widocznie nie jest to test powszechnie wykonywany w naszym kraju. W końcu dodzwoniłem się do Katowic (na stronie internetowej mieli w cenniku test na gruźlicę).
Odbiera kobieta, wnosząc po głosie około 50 lat.
Rozmowa:

-dzień dobry, chciałbym się zapytać o możliwość wykonania testu na gruźlicę
-ale z plwociny czy z krwi
-z plwociny (wszystko jedno, nie wyszczególnili rodzaju testu)
-ale my nie robimy testów z plwociny
-to z krwi
-z krwi tez nie robimy
xD

#heheszki #medycyna #studbaza
  • 75
  • Odpowiedz
@100fraszek: ja robiłem w Warszawie w Centermed, z krwi, test nazywa się Quantiferon TB Gold, ale generalnie musieli do tego sprowadzać jakieś specjalne probówki, koszt 300 zł z groszami, ale ta cena to standard i czekałem z tydzień na wyniki, ale to było przed całą epidemią
  • Odpowiedz
@100fraszek: Jak przyjedziesz na miejsce, to każą Ci zrobić prześwietlenie płuc, bo oni głównie tak sprawdzają, czy nie masz gruźlicy. Dowiedz się czy przypadkiem w tym badaniu nie chodzi po prostu o prześwietlenie. (I tak będziesz musiał zapłacić, bo jak poprosisz o skierowanie, to każdy lekarz w Polsce popuka się w czoło, ale tak to już jest).
  • Odpowiedz
  • 0
@CAPSLOCK @janeeyrie dzięki za pomoc, w takim razie pozwolę się prześwietlić już na miejscu. Faktycznie w papierach była jeszcze informacja o obowiązkowym rtg klatki. Pytałem dzisiaj o to w ambasadzie, ale nie potrafili mi pomóc.
Dzięki Mirku Mirabelko (ʘʘ)
  • Odpowiedz