Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Moja żona przez koronawirusa straciła prace i skontaktowała się ze swoim byłym czy ten nie załatwiłby jej jakiejś pracy i załatwił... pracę sprzątaczki a ja z tego wszystkiego wychodzę już z siebie...
Koronawirus sprawił, że żona straciła pracę, była kelnerką, wiadomo, knajpy były zamknięte na 4 spusty, ja na szczęscie nie zostałem zwolniony. Żona nie pracowała przez 2 miesiące i zastanawiała się co dalej bo mieliśmy mało oszczędności i martwiła się co dalej bedzie, jak sobie poradzimy i jak opłacimy rachunki.
Aż tu pewnego dnia ni stąd, ni zowąd poinformowała mnie, że chyba odezwie się do swojego byłego partnera (z którym rozstała się 3,5 roku temu i od tej pory nie miała z nim praktycznie żadnego konatktu. Ogólnie z tego co wiem to tworzyli dobrą parę, byli ze sobą prawie 3 lata ale podobno wypaliła sie między nimi miłość i postanowili się rozstać) bo kiedyś jej ojciec coś tam mu załatwił i mu bardzo pomógł i jej były partner powiedział, że ma dług wdzięczności odnśnie jej ojca i że jak bedzie w potrzebie to żeby się do niego odezwał. Więc moja żona zadzwoniła do swojego ojca, powiedziała jaka jest sytuacja, nie omieszkała też wspomnieć, że kiepsko u nas z kasą, jej ojciec zadzwonił do jej byłego a ten do niej. Ogólnie to ten jej były to ma swój całkiem dobrze prosperujący biznes, zna sporo ludzi no i żona miała mała nadzieje, ze może coś jej załatwi.

Zadzwonił do niej, pogadali i powiedział jej, że popyta ludzi i że coś postara się jej załatwić. Gadali przez 15 min ... Ogólenie to byłem wkurzony, ze żona powiedziała mu, ze potrzebuje pieniędzy i bedzie wdzięczna jak jej coś załatwi. No po co gadać obcym ludziom, że potrzebuje się pieniędzy? No po co?
Minął z jakiś tydzień i zadzwonił były, że załatwił jej pracę... sprzątaczki. Jak ja to usłyszałem to myslałem, że żona jaja sobie ze mnie robi. Powiedziałem jej, ze on taki niby wielki pan prezes ma biznes i zna tylu ludzi i załatwił jej pracę sprzątaczki? Myślałem że może jakiejś sekretarki czy coś bo żona była kiedyś sekretarką ale sprzątaczki? Żona powiedziała żebym nie był taki złośliwy i okazało się, że żona podczas rozmowy telefonicznej powiedziałaa mu, ze weźmie jakąkolwiek pracę. Niby on jej powiedział, ze on zdaje sobie sprawę z tego, że to taka sobie praca i postara się załatwić jej coś innego ale póki co ma tylko to bo wszędzie jest kiepsko z pracą.

Żona twierdzi, ze to lepsze niż nic, bo rachunki same się nie zapłacą a nie chce żebysmy braki jakąkolwiek pożyczkę (ona jest ogromnym przeciwniekiem pozyczek). I tak pracuje od maja jako sprzątaczka. Nie rozumcie mnie źle, ale nie dość, ze to były załatwił jej pracę to jeszcze pracę sprzątaczki. Zastanawiam się czasami czy jej nie jest jakoś głupio myć korytrarz czy kible jak kręcą się wokół niej ludzie i czy ona sama nie czuje jakiegoś upokorzenia, bo ona nie jest głupia a pracuje jako sprzątaczka, no ale nie chce już wywoływać jakiś konfliktów między nami i nie chce żeby było jej głupio lub przykro. Całe szczeście, ze ona nie sprząta u niego tylko gdzie indziej bo nie wyobrażam sobie sytuacji zeby moja żona sprzątała u swojego eks... To byłoby po prostu upokarzające.
Poza tym też jakoś dziwniemi z tym, że nasi znajomi o tym wiedzą. Żona sama im powiedziała, że teraz pracuje jako sprzątaczka ale no mam z tym jakiś problem.
Poza tym 2 tygodnie temu znowu rozmawiali... gadali o pracy i on powiedzial, że cały czas pyta znajomych i moze uda mu sie coś wykombinować i znajdzie jej coś lepszego.
Tak gada i gada, że może znajdzie coś lepszego ale jakoś nic z tego nie wynika.
Tak tylko chciałem się wyżalić i wyrzucić z siebie pewne rzeczy.

#rozowepaski #niebieskiepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #zwiazki #anonimowemirkowyznania #praca #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f1ae42183e35d1fc753c80b
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Wesprzyj projekt

[====================....................] 49% (115zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 24
@AnonimoweMirkoWyznania przecież dziewczyna na zawsze nie zostanie sprzątaczką, a jak sytuacja ją przycisnęła i nie siedziała na dupie tylko poszła do pracy, to chyba zasługuje na szacunek? Ja rozumiem, że konserwator powierzchni płaskich to nie jest zajebiste stanowisko, ale chyba lepiej nie przymierać głodem tylko mieć za co żyć. Więc szanuj ja, bo na prawdę zajebistą dziewczynę masz.
@AnonimoweMirkoWyznania: Kurczę człowieku, dojrzej. Rozumiem gdybyś współczuł swojej żonie, że ma ciężką pracę, ale Ty się w tym wszystkim najbardziej martwisz o swoje ego :D Co za różnica kto jej pracę załatwił? Potrzebowała, akurat nie było lepszej posady, ale przecież kasę zarabia. Kiedyś byli razem, rozstali się, to dobrze o niej świadczy i o nim również, że mają dobre stosunki. Lepiej byś zrobił gdybyś przemyślał swoje podejście do życia. Póki co
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie chcę wyjść na chama czy mizogina, ale ile Ty masz lat? W większości sytuacji ludzie przyparci do muru pozbywają się kolejnych warstw skrupułów, by zaspokoić własne potrzeby. Twoja żona widocznie zaszła wystarczająco daleko, by pociągnąć za wszelkie możliwe dla niej sznurki, które mogłyby jej realnie pomóc. Najwidoczniej sama tak to oceniła i podjęła decyzję, że sytuacja tego wymaga. Pamiętaj, że choć to żona, to dalej będzie miała swoje własne
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@AnonimoweMirkoWyznania: Sprzątaczka czy inna pani hotelowa to praca, która w takim samym stopniu nie hańbi i powinna być szanowana jak sekretarka, dyrektor czy farmaceuta. Nie rozumiem Twojego wstydu. Żona równie dobrze mogłaby iść żebrać o zasiłki /zacząć się #!$%@?ć/wciskać garnki staruszkom/kazać tobie pracować jeszcze gdzieś, a w zamian za to zakasała rękawy i wzięła się do pracy. I to się szanuje.

Jesteś bardzo smutnym człowiekiem i małym poczuciu wartości, skoro poproszenie
@AnonimoweMirkoWyznania

Brakuje mi w twoim opisie jednej... dość istotnej rzeczy. Gdzie mieszkacie?

@zielonestopylucyfera: @Olivia:

I Wy chyba założyliście, że mieszkają gdzieś na #!$%@?, gdzie o pracę jest cholernie trudno a wasi rodzice opowiadali Wam ,,hyhy - Ja w Waszym wieku, to płaciłem by móc pracować!"

Mieszkam pod Krakowem - i na ten moment mógłbym ,,załatwić" a raczej po prostu przekazać oferty pracy z mojej okolicy na stanowiska o... o niebo