Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Dzień dobry Mirki i Mirabelki,
mam problem więc pomyślałem, że może Wy mi doradzicie, więc wrzucam post na mirko ale anonimowo bo tak jest bezpieczniej.

Najpierw krótko zobrazuję sytuację: żona pracuje w dużej firmie, gdzie jest sporo osób. W czasie pracy ma sporo towarzystwa (w większości kobiet, ale nie tylko). Spokojnie może sobie pogadać, pożartować kiedy tylko ma na to ochotę. Po pracy rozmawia nawet czasami z tymi znajomymi na messengerze. Ja z drugiej strony pracuję samotnie, co prawda w pracy jest jeszcze kilka osób i rano mam z nimi kontakt, ale później przez zdecydowaną większość czasu (90%) pracuję sam w pokoju. Nie powiem smutno mi z tego powodu, ale praca jest dość dobrze płatna jak na miasto, w którym żyję wiec jej nie zmieniam.

Brakuje mi kontaktu z innymi ludźmi, po pracy praktycznie non stop kontakt z żoną. Znajomi wiadomo w tym wieku często kiepsko u nich z czasem do tego dochodzi koronawirus. Oczywiście staram się podłapać nowych znajomych, jakieś tam sukcesy były, ale ogólnie tak naprawdę mogę ich policzyć na palcach jednej ręki :-(
Także ogólnie brakuje mi towarzystwa innych ludzi poza moją żoną.

I teraz problem: od czasu do czasu gram sobie na komputerze - wiadomo każdy lubi sobie czasem pograć. Ostatnio gram w grę online - z innymi osobami. Gildia, heheszki na discordzie, mam z kim wspólnie spędzić czas (nawet jeżeli są to znajomi "wirtualni"). Nie gram dużo, powiedzmy że 7-8 godzin tygodniowo. Czuję się o wiele lepiej psychicznie. Nie są to może znajomi "realni", ale czasem ktoś mi prześle śmieszny filmik, tu jest jakaś drama w gildii, z kimś mogę sobie pogadać w pracy. Po prostu pewna potrzeba posiadania jakiejś "wspólnoty" jest u mnie zaspokojona. I tu wchodzi żona. Ma do mnie pretensje, że gram z innymi ludźmi zamiast spędzać czas z nią. Ona by chciała ostatnio spędzać ze mną 100% czasu. Ja nie jestem tak w stanie :-/ Potrzebuję przynajmniej trochę czasu posiedzieć i pogadać z innymi ludźmi (chociażby na discordzie). Jestem w stanie poświęcić jej praktycznie cały weekend ale jest niedziela wieczór, chcę sobie pograć ze "znajomymi" przez te 3 godzinki i już jest problem. Już jest foch z jej strony. Ona się w tym czasie nudzi i nie ma co robić. Ostatnio sobie uwaliła w głowie, że na pewno ją w tej grze zdradzam. Nie wiem w jaki sposób miałbym to robić z "wirtualnymi" ludźmi, ale ona twierdzi, że zdradzać można "psychicznie".

Please help :-( Od razu odpowiadam, że żona nie będzie ze mną grała w tę grę, bo ona w gry nie gra :-/ Poza tym chciałbym pograć bez niej, a nie 100% czasu tylko z nią.
#zwiazki #malzenstwo #rozowepaski #psychologia #psychiatria

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ef2f0a50db94d7506cde0ce
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Przekaż darowiznę

[==......................................] 4% (10zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 2 lat działania AMW!
  • 44
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Chcę mieć odrobinę prywatności.


@AnonimoweMirkoWyznania: Jeśli jesteście starsi może uświadomiła sobie, że jej lata mijają i stała się zazdrosna przez Twoją zmianę otoczenia poza pracą. Kobiety lubią sobie wmawiać różne bzdety i w nie wierzą, a takie "chcę pograć w randomami w necie" do nich nichuja nie przemówi.

Bądź szczery, stanowczy, mów konkrety i nie daj jej poznać że w sprawach sercowych jesteś pipa, bo zacznie to wykorzystywać.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania
W nas ludziach jest coś takiego, ze nawet jak podejmujemy próbę rozmowy ze swoim partnerem o swoich potrzebach to w tej drugiej osobie załącza się mechanizm obronny i zamiast odebrać przekaz prawidłowo to myśli, że jest atakowana.
Gdyby usłyszała Twoje słowa od jakiejś innej osoby, którą uważa za zaufaną i kompetentną, prawdopodobnie spojrzałaby na Twoje potrzeby z większą empatią. Zaproponuj może krótką terapię partnerską / małżeńską, nawet jedną wizytę.

Co ciekawe -
  • Odpowiedz
dzięki temu nieźle ćwiczę swój angielski.


@AnonimoweMirkoWyznania: oooo staryyy no to mamy temat rozwiązany, nakupuj książek do nauki angielskiego i wytłumacz jej że płynny angielski jest bardzo ważny na rynku pracy zwłaszcza w czasie epidemii wirusa, a granie w gry pozwala Ci go szlifować w praktyce,.a jak ona powie że ona może z Tobą uczyć się angielskiego to zacznij tak przynudzać o idiomach i czasownikach nieregularnych że będzie Cię błagała
  • Odpowiedz
noga: Powiem tak. Jakbym czytal o mnie i mojej zonie ale z jedna roznica. U mnie nie ma tego:

Ma do mnie pretensje, że gram z innymi ludźmi zamiast spędzać czas z nią. Ona by chciała ostatnio spędzać ze mną 100% czasu.


A jest: "Idz sobie pograj", "Potrzebuje troche czasu by popgrzegladac glupoty.", "Idz grac z chlopakami", "I jak fajnie ci sie gralo? Warzone dzisiaj czy Starcraft?"
  • Odpowiedz
  • 0
OP: @varmiok @somskia @agaja @pi73r Rozmawiałem z nią o tym, ona niby rozumie i się ze mną zgadza, ale jak już dochodzi do tego, że sobie pogram i skończę to jest dla mnie opryskliwa. Zdarza jej się wejść do pokoju zrobić głupią minę (dać mi do myślenia, że znów gram). Wcześniej było tak, że spędzaliśmy więcej czasu osobno. Ona często oglądała seriale na netfliksie, ale ostatnio jak ja
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Stary przerabiałem podobną sytuację. Gdy grałem w coś online to była żona się czepiała (nie czepiała się gier offline dziwne). Z ekipą z, którą grałem dłużej oczywiście się widywałem pomimo, że mieliśmy daleko do siebie. Oczywiście był ten sam argument, że nie poświęcam jej czasu itp. Nie zauważała tego, że dzień wcześniej cały dzień od rana spędziliśmy na wycieczce. U mnie zamiast tematu zdrady pojawiał się temat dziewczyn
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: no to nie wiem już jak jej wytłumaczyć..

Swoją drogą nie rozumiem, dlaczego niektóre kobiety zabraniają swoim facetom grać.
Pozna taka gracza, zwiąże się z nim i potem ma pretensje, że gra.
Mój mąż grał na studiach i czasem sobie pogra dalej, na ile pozwala czas.
Panietam, jak kiedyś rozmawiałam z kolegą z liceum i pytał, czy mąż nie jest zazdrosny, że zaniast z nim spedzac wieczór, to z
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Mogłabym zadać pytanie, a jak było wcześniej? Wiesz przed ślubem ;-)
Na Twoim miejscu zabrałabym żonę na spacer i bym z nią szczerze pogadała.
Powiedz o tym co czujesz, powiedz o swoich potrzebach. Dokładnie powiedz jej to samo co tutaj napisałeś.
Mów jasno, nie zostawiaj pola do żadnych argumentów. Zapytaj jej na czym się opiera wasz związek, skoro jest zazdrosna nawet o kontakty wirtualne, chociaż jak dla mnie to
  • Odpowiedz
@agaja: Ludzie się wiążą ze sobą ze złych powodów. Zazwyczaj to strach przed samotnością jest głównym czynnikiem, a nie prawdziwe dopasowanie. Ludzi powinno łączyć podobne patrzenie na życie, umiejętność chodzenia na kompromis, szanowanie (normalnych) potrzeb drugiego człowieka, jakieś wspólne zainteresowania.
Wtedy nie było by takich kwiatków.
  • Odpowiedz