Wpis z mikrobloga

Zawsze jak to na wiosnę, ludzie szukają butów i jak zawsze szukają butów 3 sezonowych, wysokich, z membraną. Tylko to nie zawsze jest dobre rozwiązanie. Pozwoliłem sobie napisać krótki tekst, wynikający głównie z doświadczenia mojego i kolegów w którym piszę o wyborze butów dla początkujących górołazów.
Po pierwsze, ciężko o dobre buty 3 sezonowe. Inne warunki są latem, a inne jesienią/wiosną. Buty z membraną nie zawsze są dobre, bo Gore-tex, jak i inne membrany nie jest idealny. Chronią przed wodą z zewnątrz, ale też wolno odprowadzają wilgoć ze środka, co za tym idzie po chwili marszu mamy wilgotne skarpety. Warto wtedy zdejmować buty na postoju, ale postoi przecież nie robimy co godzinę na 15 minutowe wietrzenie skarpet. Często przed wyjściem sprawdzamy pogodę i jeżeli ma padać to rezygnujemy z górskich wycieczek, stosując się do zaleceń GOPR czy TOPR. Prognozy pogody dziś dobrze się sprawdzają, dlatego warto sobie zadać pytanie, czy w letnich butach membrana jest nam potrzebna. Ciekawostką jest, że podczas deszczu woda może nam ściekać po nogawkach i wchłaniać się w skarpetę, membrana niewiele wtedy pomoże.
Wysokość buta jest ważna, bo przecież wysoki but chroni kostkę przed skręceniem, prawda? Otóż nie. Wysokość cholewki nie ma tu znaczenia. Duże znaczenie zaś ma twardość buta, wiązanie buta i stabilizacja pięty. Jest sporo niskich butów trekkingowych, które świetnie będą chronić przed skręceniem kostki, jest też sporo butów wysokich, które nas przed tym nie uchronią. Nie kierujmy się tu wysokością buta i nie powielajmy tego mitu.
Twardość buta jest kolejną rzeczą. Wybierając buty wysokie ze średniej półki możemy zauważyć pewien „ząbek” z tyłu buta. To rant do raków półautomatycznych. Oznacza to, że but będzie bardzo dobrym butem na zimę, sprawdzi się na wielu szlakach w Tatrach. Będzie on natomiast kiepskim butem na szlaki letnie w Bieszczadach, Beskidach czy łagodne podejścia w Tatrach – dlaczego? Ponieważ chodzenie w tak twardym bucie sprawia, że palce od stóp i kostka pracują zupełnie inaczej. Jeżeli nie jesteśmy przyzwyczajeni do twardych butów nie wybierajmy najsztywniejszych na lato.

Zatem czy w ogóle należy wybierać buty wysokie? Czasem tak. Późną jesienią, wczesną wiosną kiedy jest ryzyko, że wysoko w górach jest śnieg lepiej wziąć buty wysokie. Jeżeli planujemy wędrówki z ciężkim plecakiem przez góry, też trzeba je przemyśleć. Trzeba uświadomić sobie do czego będziemy używać butów i dobrać je odpowiednio do naszych potrzeb. Każdy rodzaj ma swoje wady i zalety. Trzeba iść na kompromis pomiędzy wagą buta, bezpieczeństwem, sztywnością, wodoodpornością. W lato, śpiąc w Zakopanem i codziennie chodząc na łatwe lub średnio-zaawansowane górskie wycieczki, na wyjazdy w Beskidy czy Bieszczady wybrał bym buty niskie, bez membrany. Na późną jesień lub wczesną wiosnę wybrałbym buty wysokie, wodoodporne.
Może planujemy wycieczki zimowe? Może chcemy iść daleko z plecakiem? Może planujemy przejście GSB zimą? A może legendarna Orla perć? Do każdego z tych zadań wziąłbym inne buty. Nie zawsze warto kupować buty wysokie za 1000 zł. Czasem niskie, ale dobrze dobrane też nam wystarczą. Z czasem łatwiej nam przyjdzie dobierać buty do danego terenu, przez to trzeba przejść samemu :)

#gory #tatry #trekking #podroze #dobierajsprzetgorskizwykopem #polskiegory
  • 5
@kiedys_zrobie_8a: masz rację qmplu, przekonałam się o tym kupując niskie buty takie typowo do biegania po górach. W jeden dzień w Alpach niestety moje wysokie mi przemokły do cna (burza na 2,5 k m n.p.m. xD) i zamieniłam je na te niskie. Ło matko bosko górsko ile już w nich przechodziłam 2x Alpy, Tatry, Beskidy, kostki nie skręciłam. Teraz biorę latem niskie buty jako podstawowe, a wysokie gdy jest błoto, deszcz
Dobry tekst. Tylko z jednym bym się nie do końca zgodził:

Wysokość buta jest ważna, bo przecież wysoki but chroni kostkę przed skręceniem, prawda? Otóż nie. Wysokość cholewki nie ma tu znaczenia.
Tu z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że mogłem kontynuować wędrówkę właśnie dlatego, że kostka dobrze siedziała w wysokim (i dobrze związanym) bucie. W niskim pewnie bym dzwonił po GOPR, własnie przez skręconą kostkę.
Wysokość buta dobrał bym też do trudności
@mr-nobody: tak, stuptuty to świetne rozwiązanie na deszcz.
Wysoka cholewka buta jest zwykle z dość miękkiego materiału.
Gdyby buty za kostkę usztywniały więzadła skokowo-strzałkowe lub strzałkowo-piętowe (jak np skorupy czy buty wysokogórskie) chodzenie w nich było by porównywalne do chodzenia w stabilizatorze. Takie buty niezbyt nadają się do prostej turystyki. Sama górna część buta daje bardzo małe usztywnienie, ale rozumiem, ze mogło ono być tą wartością graniczną :)
Ja na lato