#anonimowemirkowyznania 4.5 roku razem, ja 27, on 28, rok mieszkamy wspólnie. Pracujemy, zarabiamy na takim samym poziomie (5-6k na rękę, z perspektywą na dużo więcej za parę lat), jestem od niego niezależna finansowo, dbam o siebie (jestem szczupła, uprawiam sport, seksy są często), nie przeszkadzam mu w rozwoju swoich zainteresowań, wszystko między nami dobrze... A na ślub nie ma żadnych widoków :(
Każda nasza rozmowa o tym kończy się kłótnią albo obracaniem kota ogonem - to jeszcze za wcześnie, po co nam jak nie planujemy na razie dzieci, ślub nie jest gwarancją trwałości związku itd itp. Każda konserwacja na ten temat to prosta droga do kłótni, po której jest mi naprawdę ogromnie smutno, że z jakiegoś powodu nie jestem warta tego, żeby zdecydować się zapewnić o chęci spędzenia ze sobą reszty życia.
Dla niego to nieważne, dla mnie brak ślubu to życie w ciągłej niepewności. Nie wiem, co mam robić, niestety próby naprawdę spokojnej i rzeczowej rozmowy kończą się awanturą i tym, że "nie umiem dać sobie spokoju". Doradzcie coś, mirko.
@AnonimoweMirkoWyznania: im bardziej będziesz naciskać i pytać, tym bardziej on będzie uciekał. No i kolejna rzecz, nie zmusisz go do ślubu jeśli narazie go nie chce. Chyba byś nie chciała żeby pod wpływem przymusu stawał przed ołtarzem? To bez sensu. Rozumiem Twoje podejście, ale serio, odpuść narazie temat. Swoją drogą o takich rzeczach jak podejście do ślubu, dzieci itp powinno się rozmawiać dużo wcześniej niż po 4.5 roku związku bo jeśli
Sam "rozwodziłem" kuzyna po roku małżeństwa, bo stwierdził, że panna chciałby tylko na wycieczki jeździć, prawie jej w domu nie było, bo praca i delegacje, a sprzęt ma być zawsze drogi i nowy, bo używany samochód to wstyd.
@Tytanowy_Lucjan: a to on się ożenil z jakąś przypadkowa laska z ulicy dzień po poznaniu? Przecież większość wymienionych rzeczy wychodzi dość szybko, jeżeli się rozsądnie podchodzi do związku...
@AnonimoweMirkoWyznania: z perspektywy mężczyzny życie po ślubie to życie w ciągłej niepewności - kobieta może się #!$%@?ć, gnoić męża, zrobić sobie bękarta a i tak mąż będzie za nią odpowiedzialny.
koleżanka z pracy zrobiła tak: masz się określić i oświadczyć do końca roku. Jak nie, to pierwszego stycznia się nie znamy
@Basiura89: ależ bym ją strollował. Zorganizowałbym wyjazd do jakiegoś Paryża na sylwestra i o północy otworzył szampana i zaczął się cieszyć, że to koniec bycia z głupią #!$%@?ą xD
PrzyczajonyBydlak: Jak widzisz blackpill wszedł trochę Mirkom za mocno, może trochę nie trybią, że jesteś w wieku, kiedy zegar zaczyna mocno tykać. Znałem młodsze kobiety, które też miały takie rozkminy, bo skoro facet nie chce się określić, to ona być może marnuje czas, a za chwilę będzie po wszystkim - zostaną pluszowe papcie i koty. Oni piszą, że facet powinien z takiego związku uciekać, ja napiszę: ty powinnaś się zwijać, jeśli
@ostrzyjnoz: Powodzenia w sfeminizowanych sądach z procentowym podziałem majątku. "wszystko na pół i #!$%@?, bo przecież ktoś się >>ogniskiem domowym<< na pewno opiekował.
Jak prawo zostanie zmienione to wtedy dopiero będę inaczej mówił o instytucji małżeństwa, która nie traktuje obecnie ludzi równo.
Domyślna opieka naprzemienna (o ile jest to możliwe), brak alimentów na partnera, a alimenty na dzieci wg sztywnej tabeli wiekowej na zapewnienie minimum potrzeb socjalnych, a chęć do rozwodów
ZakochanaPani: Panowie, jak dla was "to nic nie znaczy" to skąd takie zapieranie się nogami i rękami, że nie? Zakładam że nie chodzi o jakieś pierścionki z diamentem, wesele i od razu dzieci (bo to już jest spora kasa i zobowiązania), a autorce wystarczyłby ślub cywilny i obiad dla rodziny.
Tak jak wspomnieli inni, małżeństwo rozwiązuje trochę choćby problemów formalnych jak informacja o stanie zdrowia, dziedziczenie, rozliczenia z urzędem skarbowym. Zrobicie
Z praktycznych powodów - można się razem rozliczać, jak partner trafi do szpitala to niczego się nie dowiesz o jego stanie zdrowia i nie masz na ten temat nic do gadania, jedynie rodzice. To samo z dziedziczeniem czy w zasadzie jakimkolwiek problemem natury formalnej na jaki natrafiają dorośli, stąd może nastolatkom na wykopie ciężko sobie to wyobrazić.
A z takich pozapraktycznych powodów - nie wyobrażam sobie, że po 10 latach związku i
@MalaMi_20 Najgorzej, że tak naprawdę, to potem okazuje się, że rozmowy były, wydawało się, że patrzą w jednym kierunku a potem okazuje się, że... "myślałem, że ci przejdzie", " bałem się, że mnie rzucisz" i inne tego typu... A jak druga strona się orientuje i chce wycofać, to wtedy jest tą złą, co "szantażuje" i "stawia pod scianą". A tylko odkrywa, że latami była okłamywana przez teoretycznie kochającą osobę. Niestety w związku
Małe pytanko do wszystkich przeciwników ślubów, bo zawsze mnie to ciekawi, czy jesteście sami w wieloletnich związkach bez żadnego ślubu, albo znacie dobrze takie związki? Czy po prostu uważacie, że to się facetom nie opłaca i wolicie życie bez zobowiązań, z możliwością zmiany partnerki w stosunkowo szybkim czasie?
Po prostu, czy jeśli nie chcecie brać ślubu, to macie zamiar, z pełnym zaangażowaniem, żyć z drugą osobą do
@taktoto: właśnie dlatego szczerość jest taka wazna. Od samego początku i w każdej sprawie. Bo można sobie liczyć że ktoś nauczy się wkładać skarpetki do pralki zamiast rzucać na podłogę, ale nie można wymagać że zmieni swoje przekonania i wartości życiowe. Czasem aż ciężko uwierzyć jak wiele niedojrzałych ludzi tworzy związki...
@Tytanowy_Lucjan: Ja za to jestem właśnie przykładem, że to nie kobieta jest tą złą. I znam też parę osób, gdzie właśnie to facet był tym złym i tylko narobił problemów kobiecie, ciągnących się przez lata.
Alimenty na małżonka to w ogóle jakiś żart. Zresztą w ogóle, alimenty są bardzo źle ujęte prawnie- dochodzi do sytuacji, gdzie dziecko pójdzie do pracy i musi płacić alimenty na swoich rodziców alkoholików.
@ZielonekRogacz: po co mi ślub? jak się ludzie kochają, ufają sobie i chcą żyć razem to ślub nie sprawi nagle, że będzie lepiej. absolutnie żadnej zalety wzięcia ślubu nie znam, za to znam negatywne aspekty przez które wielu mężczyzn straciło kupę kasy bo ślub był ale żonka się okazała #!$%@? warta. w drugą stronę pewnie też tak to działa ale z takim przypadkiem jakimś cudem się nie spotkałem. :D nie wykluczam
@ZielonekRogacz: Nie jestem osobą religijną, nie miałem bierzmowania, dokonałem apostazji więc kwestia ślubu kościelnego odpada. Co do cywilnego to w moim przypadku nie widzę w nim żadnych korzyści, więc byłaby to tylko smycz którą przypiąłbym sobie sam.
Gibała wziął psa na scene i zaczął go całować xDD Ktoś z publiczności "żone byś pocałował" i wtedy dopiero podszedl do niej (to ta po prawej na screenie)
4.5 roku razem, ja 27, on 28, rok mieszkamy wspólnie. Pracujemy, zarabiamy na takim samym poziomie (5-6k na rękę, z perspektywą na dużo więcej za parę lat), jestem od niego niezależna finansowo, dbam o siebie (jestem szczupła, uprawiam sport, seksy są często), nie przeszkadzam mu w rozwoju swoich zainteresowań, wszystko między nami dobrze... A na ślub nie ma żadnych widoków :(
Każda nasza rozmowa o tym kończy się kłótnią albo obracaniem kota ogonem - to jeszcze za wcześnie, po co nam jak nie planujemy na razie dzieci, ślub nie jest gwarancją trwałości związku itd itp. Każda konserwacja na ten temat to prosta droga do kłótni, po której jest mi naprawdę ogromnie smutno, że z jakiegoś powodu nie jestem warta tego, żeby zdecydować się zapewnić o chęci spędzenia ze sobą reszty życia.
Dla niego to nieważne, dla mnie brak ślubu to życie w ciągłej niepewności. Nie wiem, co mam robić, niestety próby naprawdę spokojnej i rzeczowej rozmowy kończą się awanturą i tym, że "nie umiem dać sobie spokoju". Doradzcie coś, mirko.
#zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #mirabelkopomusz #slub
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ee0fd24728c34cfab07ec26
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
[================........................] 39% (92zł/235zł)
Uzbieraliśmy już na 1 lat działania AMW!
@Tytanowy_Lucjan: a to on się ożenil z jakąś przypadkowa laska z ulicy dzień po poznaniu? Przecież większość wymienionych rzeczy wychodzi dość szybko, jeżeli się rozsądnie podchodzi do związku...
@Basiura89: ależ bym ją strollował. Zorganizowałbym wyjazd do jakiegoś Paryża na sylwestra i o północy otworzył szampana i zaczął się cieszyć, że to koniec bycia z głupią #!$%@?ą xD
blackpill
wszedł trochę Mirkom za mocno, może trochę nie trybią, że jesteś w wieku, kiedy zegar zaczyna mocno tykać. Znałem młodsze kobiety, które też miały takie rozkminy, bo skoro facet nie chce się określić, to ona być może marnuje czas, a za chwilę będzie po wszystkim - zostaną pluszowe papcie i koty. Oni piszą, że facet powinien z takiego związku uciekać, ja napiszę: ty powinnaś się zwijać, jeśliJak prawo zostanie zmienione to wtedy dopiero będę inaczej mówił o instytucji małżeństwa, która nie traktuje obecnie ludzi równo.
Domyślna opieka naprzemienna (o ile jest to możliwe), brak alimentów na partnera, a alimenty na dzieci wg sztywnej tabeli wiekowej na zapewnienie minimum potrzeb socjalnych, a chęć do rozwodów
Komentarz usunięty przez autora
Zakładam że nie chodzi o jakieś pierścionki z diamentem, wesele i od razu dzieci (bo to już jest spora kasa i zobowiązania), a autorce wystarczyłby ślub cywilny i obiad dla rodziny.
Tak jak wspomnieli inni, małżeństwo rozwiązuje trochę choćby problemów formalnych jak informacja o stanie zdrowia, dziedziczenie, rozliczenia z urzędem skarbowym. Zrobicie
Małe pytanko do wszystkich przeciwników ślubów, bo zawsze mnie to ciekawi, czy jesteście sami w wieloletnich związkach bez żadnego ślubu, albo znacie dobrze takie związki? Czy po prostu uważacie, że to się facetom nie opłaca i wolicie życie bez zobowiązań, z możliwością zmiany partnerki w stosunkowo szybkim czasie?
Po prostu, czy jeśli nie chcecie brać ślubu, to macie zamiar, z pełnym zaangażowaniem, żyć z drugą osobą do
Pewnie chcesz już przytyć i ograniczyć mu seksy xD
tak
tak, również z dziećmi
czas pokaże
@ZielonekRogacz:
Alimenty na małżonka to w ogóle jakiś żart. Zresztą w ogóle, alimenty są bardzo źle ujęte prawnie- dochodzi do sytuacji, gdzie dziecko pójdzie do pracy i musi płacić alimenty na swoich rodziców alkoholików.
nie wykluczam
I każdy ma awansować za najdalej 5 lat.
Daj im się nacieszyć marzeniami.