Wpis z mikrobloga

@konda
@zartos
w momencie podania zawodnik niebieski (ten z dołu) jest na pozycji spalonej - jest poza ostatnim obrońcą, ale już za linią połowy boiska (przed linią połowy spalone "się nie liczą"). Od momentu podania zawodnik ten, biegnąc w stronę bramki, nawet bez piłki, ciągle jest na pozycji spalonej. Jego kolega, który biegnie z piłką, na koniec akcji podaje mu piłkę i tym sposobem "aktywuje spalonego". Gdyby sam oddał strzał to bramka
@martek-77 racja. Można jeszcze dodać, że biegnąc tak do końca do samego bramkarza, ale nie otrzymując podania (strzeliłby ten drugi, który jednak mu piłkę oddał) sędzia może uznać, że na tyle absorbował uwagę bramkarza, że gol i tak nie zostałby uznany.