Wpis z mikrobloga

Dzien dobry temat zajadanie stresu,

Drugi miesiac trzymam lekki deficyt i zwiekszylem ilosc ruchu. Waga spada, lustro sie zgadza, wszystko w idzie jak trzeba i potem przychodzi zeszly tydzien. Zbliza sie termin oddania projektu, ktory sie slimaczy. Praca w weekend, niedosypiam, ciezej jest mi trzymac zalozony limit jedzenia co do tej pory nie bylo specjalnym problemem. W srode nadchodzi kulminacja, do stresu w pracy dochodzi bomba w zyciu prywatnym i "pekam" kierunek nocny czekolada, herbatniki, rum z cola akcja niczym z amerykanskich filmow. Natomiast w czwartek oddajemy projekt, ogarniam prywatne sprawy i w piatek limit kalorii znowu nie jest problemem.

Teraz pytanie. Czy macie moze jakis pro tipy jak latwiej kontrolowac takie sytuacje? To kwestia tylko i wylacznie psychiki czy tez moze jest rada typu zamiast czekolady zjedz produkt X bo zawiera substancje Y i to Ci da zblizony efekt bez miliona ekstra kalorii?

#psychologia #dieta i #mikrokoksy bo w paru relacjach z redukcji czytalem o nocnych atakach na lodowke zakoczonych uwienczonych gora jedzenia
  • 9
@banciur: Mam podobnie z tym ze nie zależy to od stresu po prostu w nocy sumienie nie istnieje:D a ze mój różowy musi mieć w domu łakocie to trzyma je na moja prośbę pod kluczem. Jął nie musisz mieć w domu nie miej i tyle. Miej w lodowce galaretkę z kfd na nocne kryZysy