Wpis z mikrobloga

Filozofią zajmuję się od 15 lat. Najpierw jako licealista, który w promieniu 50 kilometrów nie miał nikogo, kto byłby zawodowym filozofem. Potem jako student i doktorant, a teraz jako pracownik naukowy ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ponieważ jest to moja największa pasja, dzielę się nią na swoim kanale na YT. A tam - niemal pod każdym filmem - pojawia się zawsze jedno fundamentalne pytanie: chciałbym zacząć czytać filozofię, ale nie wiem jak.

Odpowiedź na to pytanie dręczyła mnie dwa lata. Polecić książkę? Ale jaką? A dlaczego akurat tę, a nie inną? Za każdym razem wyobrażałem sobie piętnastoletniego siebie po drugiej stronie ekranu i paraliżowały mnie wątpliwości. Dlatego wielu godzinach przemysleń i półtorej dekady praktyki przygotowałem film, zatytułowany Od czego zacząć przygodę z filozofią. Nie mówię w nim tylko, co czytać, ale przede wszystkim jakie gatunki książek filozoficznych są dostępne, aby każdy mógł wybrać sobie pozycję względem swojego charakteru, umiejętności czy wolnego czasu. Poniżej pierwsza część. Druga - kontynuacja tej, jak również trzecia - o tym nie co czytać, ale jak czytać, pojawią się na kanale w przyszłą sobotę i za dwa tygodnie.

Jeżeli macie jakieś pytania, to bardzo proszę kierujcie je pod filmem na YT, bo niedługo robię #usunkonto (po jedenastu latach w serwisie) i nie gwarantuję ciągłości korespondencji. To co? Pofilozofujemy? :P

#filozofia #nauka #youtube #tworczoscwlasna #gruparatowaniapoziomu no i mocno #pokazmorde
J.....0 - Filozofią zajmuję się od 15 lat. Najpierw jako licealista, który w promieni...
  • 40
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@JackTheDevil90: Myślę, że tak, 15 letni Ty miałeś już takie cechy, choć najwidoczniej tego nie rozumiałeś i jeszcze nie odkryłeś. Oczywiście, że spróbować może każdy, ale żeby ktoś w ogóle chciał spróbować, a tym bardziej mieć jakiekolwiek szanse na powodzenie, to już trzeba w sobie mieć "to coś". Czy nam się to podoba, czy nie, świat się składa z ludzi o przeróżnych cechach, w tym takich prostych, żyjących z dnia
  • Odpowiedz
@night_witch95: Jednocześnie zgadzam się z Tobą i nie. Otóż Twoje twierdzenie głosi, że do bycia filozofem potrzebne sa pewne specjalne cechy, z czym się nie zgadzam. Wydaje mi się jednak, że spór jest pozorny. Najpierw zapytajmy: co to znaczy być filozofem? Dla mnie to kwestia (a) posiadania pewnego zasobu wiedzy filozoficznej, a następnie (b) odnoszenia się do niej w codziennym życiu. Jestem przekonany, że każdy jest do tego zdolny. Ba!
  • Odpowiedz
@JackTheDevil90: Fajnie, że ci się chce. Nie to, co aspołeczny ja. Nawet swoich już napisanych tekstów nie wrzucam (unikam identyfikacji), a co dopiero tworzenie nowego kontentu dla dobra niezaawansowanych, wymagający przecież zaangażowania. Toteż miewam poczucie niespłaconego długu - w końcu dwie literki przed nazwiskiem widnieją.
  • Odpowiedz
@sylwester-stallone: Źle się czuję wchodząc na ten serwis, czytając te wszystkie bezrozumne komentarze, które na dodatek są tak plusowane. Czarę goryczy przelewa to, co się dzieje w trakcie epidemii. Serwis wprost ocieka żółcią, opiera się na piętnowaniu wszystkich, którzy są "nie tacy"; parę dni bez Wykopu i od razu robi mi się lepiej. A ten wpis wrzuciłem dlatego, że pod ostatnią moją wrzutką pojawiło się kilka osób, które czekały na
  • Odpowiedz
@JackTheDevil90
A co uważasz o "Świecie Zofii" Gaardnera? Streszcza filozofów w dobry sposób czy jednak trochę za dużo upraszcza? Trochę przeszkadzało mi tam, że w tym zarysie filozofia mająca nurty i ważne postaci kończy się na XIX wieku.
  • Odpowiedz
@KubaGrom: Jedną z moich największych porażek jest to, że nie czytałem Świata Zofii :D Regularnie pytają mnie o to widzowie; kupiłem nawet w Empiku po promocji, ale mój egzemplarz został w Polsce :) Natomiast rozmawiałem z koleżanką z katedry (która - nota bene - ma profesurę) i mówi, że jest to dobra lektura. Nie chcę jednak podpinać się pod jej zdanie i szczerze przyznaję się do niewiedzy. Nadrobię to pewnie
  • Odpowiedz
@JackTheDevil90: W sumie ostatni omówiony tam filozof to chyba Sartre ale bardzo skrótowo i tylko w kontekście poprzedników ( wcześniejsi uważali na temat relacji języka i rzeczywistości to a to a on co innego). Ostatnia część to zbiorowe omówienie z wymienieniem paru nazwisk. W efekcie powstaje wrażenie, że wraz z XX wiekiem już tylko dopisujemy przypisy do klasyków.
  • Odpowiedz
@KubaGrom: I to jest właśnie zdecydowany błąd, bo filozofia w XX wieku to mocny skręt w stronę analizy języka, co prowadzi do uznania pewnych tradycyjnych sporów za nonsensowne. Omówienia z pewnością domagają się Russell i Wittgenstein, a także Moore. Dość powiedzieć, że Moore postawił na głowie etykę (uznał, że dobra nie definiujemy jako szczęścia, przyjemności czy obowiązku), Russell przekształcał wyrażenia języka potocznego na język symboli logicznych, co doprowadziło go do
  • Odpowiedz
@JackTheDevil90
To wykłady filozofii na podstawowym poziomie (z wyjątkiem paru przypadków fabularyzowanej dyskusji jedynie streszczanie pojęć) opakowane w fabularną formę, która może uczynić ją przystępną. Jako wstęp do pogłębiania wiedzy, zanim się zagłębić w szczegóły, całkiem niezłe dla kogoś, kto o filozofii nic nie czytał. To co podawano na temat starożytnych filozofów zgadzało się w sumie z tym co już wiedziałem, tych nowszych niż renesans słabiej znałem więc to dobrze, że
  • Odpowiedz
@KubaGrom: Wielkie dzięki! Tak jak myślałem - filozoficzna kosa się potem robi ;) Hm, koniecznie muszę po to sięgnąć. Na kanale omówiłem jeszcze jedną tego rodzaju książkę, Lekcja filozofii Łukasza Henela. Też nauczyciel, też dialog z uczniami, ale w formie mocno fabularyzowanej od dechy do dechy. Jedyny minus? Ksiązka zdecydowanie dla młodszych czytelników, choć ja się bawilem przy niej świetnie.

Inaczej mówiąc, że to nie będzie wykład historii filozofii tylko
  • Odpowiedz
@JackTheDevil90
Jeszcze coś - jeśli zajmowałeś się panpsychizmem, to może coś o tym opowiesz na kanale? Przynajmniej do takiego poziomu "jak nurt się zaczął i w jakim jego rozgałęzieniu siedziałem". Bo poczytałem i idea jest ciekawa, ale chyba podatna na błędne i ezoteryczne interpretacje.
  • Odpowiedz
@KubaGrom: Zgadza się. To bardzo ciekawa idea, która ma tendencję do bycia ustawicznie nierozumianą. Zwłaszcza we współczesnej debacie, gdzie - dla zjednania panpsychizmowi zwolenników - bierze się jakieś historyczne pojęcie bez jego zrozumienia (jak wola mocy u Nietzschego albo energeia u Platona) i mówi - o, panpsychizm! Bullshit. Bardzo dziękuję Ci za ten pomysł. Zbieram się do tego panpsychizmu od dłuższego czasu, ale na razie unikam problemu umysł-ciało, bo chciałem
  • Odpowiedz
@JackTheDevil90
Zaciekawiło mnie to, bo przypomina mi nieco moje dawne rozważania nad inteligencją - zastanawiałem się nad określeniem czy da się znaleźć granicę nie ilościową tylko jakościową w świecie zwierząt (wliczając w to człowieka), przy której da się powiedzieć, że dane stworzenie nie posiada inteligencji, i doszedłem do wniosku, że jeśli bardzo mocno uogólnić to pojęcie (np. inteligencja jako zdolność celowego reagowania na bodźce) to ostrej granicy nie ma aż do
  • Odpowiedz
@KubaGrom: W filozofii mówimy raczej, że granica pomiędzy świadomością (inteligencja + pamięć + uwaga etc) a nieświadomością jest zawsze arbitralna, przez co łańcuch świadomych bytów może nigdzie się nie kończyć, a świadomość może stanowić po prostu własność fundamentalną, taką jak na przykład superstruna. Co więcej, filozofowie jak Bertrand Russell, twierdzili - na gruncie behawioryzmu! - że zgiętej kartce papieru albo wodzie w suchym krycie rzeki da się przypisać pamięć! Dlatego
  • Odpowiedz