Wpis z mikrobloga

Roland D50 - cyfrowy syntezator polifoniczny z 1987-go roku, który był odpowiedzią Rolanda na popularną wówczas Yamahę DX7. W przeciwieństwie do niej jego silnik nie opierał się na syntezie FM, tylko autorskiej LA-Synthesis. Była ona oparta na prymitywnym wówczas modelowaniu analogowym, które można było wielokrotnie nakładać na siebie z akustycznymi samplami zainstalowanymi w pamięci ROM. Był też pierwszym syntezatorem, który posiadał wbudowany pogłos i delay na pokładzie (ma jeszcze chorus, ale występował już wcześniej w 4-operatorowych Yamahach DX i serii Casio CZ).

Jeśli sądzicie, że usłyszycie go po raz pierwszy to się grubo mylicie. To za jego pomocą kompozytor Takafumi Fujisawa na zlecenie Sony stworzył charakterystyczny dżingiel, który za każdym razem towarzyszył ekranowi ładowania konsoli Play Station 1.
Dźwięki tego syntezatora można też w dużych ilościach usłyszeć na albumach "Revolutions" Jean Michel Jarre'a, "Bad" Michaela Jacksona i w utworach "Orinoco Flow" Enyi i czołówce do "Simpsonów" Danny'ego Elfmana.

Dwa lata temu wypuszczono pomniejszoną modułową wersję Rolanda D50 pod nazwą Boutique D-05.

Więcej info: https://reverbmachine.com/blog/exploring-the-roland-d-50-synth

> #synthnadzis #syntezatory #keyboard #ciekawostkimuzyczne #gruparatowaniapoziomu #produkcjamuzyki #muzyka #mirkoelektronika #muzykaelektroniczna #psx #playstation #jeanmicheljarre #enya #keyboard
bscoop - Roland D50 - cyfrowy syntezator polifoniczny z 1987-go roku, który był odpow...
  • 20
chciałbym tak umieć przekazywać emocje za pomocą klawiszy ()

@MilionoweMultikonto: z syntezatorami jest o tyle fajnie, że nie wymagają nawet podstawowych umiejętności gry na klawiszach, by zacząć na nich grać i mieć zadowalające efekty na starcie. Sprawę załatwiają rozmaite funkcje jak appregiatory, zewnętrzne sekwencery czy możliwość grania akordów jednym palcem. Pewnie dzięki temu muzyka taneczna eksplodowała w latach '90tych i oprócz masy badziewia wypuściła
Świetny Synth - wersja JD800 posiada lepiej ogarnięty panel. Ogólnie to jedna z lepszych rzeczy od Rolanda.

@RitmoXL: D50 deż się dało bardziej programować po ludzku jeśli dokupiłeś dedykowany programator. Taki używany zestaw zapewne dzisiaj kosztuje drugie tyle co sam syntezator ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Co do innych Rolandów, niestety nie wszystko co wypuszczali było świetnej jakości. W bardziej budżetowym segmencie zdarzały im się padaki, których parametry
bscoop - > Świetny Synth - wersja JD800 posiada lepiej ogarnięty panel. Ogólnie to je...

źródło: comment_15905810155FewI4KbIkkKw6K4hrcI1K.jpg

Pobierz
@bscoop: D-20 nie brzmiał tak źle - musiałem się nim zadowolić bo nie stać mnie było na D50 ( ͡° ͜ʖ ͡°) A z takich sprzętów Rolanda, o których lepiej zapomnieć to wspomnę jeszcze o U110 czy D5.
@MrAndy: No niestety, odsłuchałem przed chwilą kilka dem z D20 i jego brzmienie wychodzi na tak samo przytłumione jak w D110. Można porównać to do tego, jakbyś przegrał płytę CD na tanią kasetę ferromagnetyczną i jeszcze na dodatek przy pomocy zwykłego magnetofonu. Ani basy, ani wysokie tony nie są klarowne. To, że ma próbki w 12 zamiast 16 bitach, raczej nie ma na to wpływu, inne 12bitowe instrumenty Rolanda potrafią brzmieć
@bscoop: Kupowałem go z ogłoszenia około 1995 roku - wtedy to już dosyć łatwo było dostać sprzęt. A ile kosztował to już nie bardzo pamiętam - sprzedałem wtedy Yamahę V50 i musiałem trochę dołożyć żeby wystarczyło jeszcze na Atari ST i Cubase ( ͡° ͜ʖ ͡°)
obecnie do kupienia w formie "cyfrowej" jako wtyczka VST za bodajże jedyne 150$


@MiQ27: to i tak dalej drogo, na allegro już się przewijały używane sprzętowe D-05 w granicach 1050-1200. Ciekaw jestem, czy ta wtyczkę da radę odpalić niezależnie od tego Cloudowego hosta, z wyłączonym internetem.