Wpis z mikrobloga

@Pierorzek: Te śledztwa były bezwartościowe, często gineli ludzie nielubiani lub po prostu odstający od reszty.
Dość mocne zarzuty, jakieś artykuły na poparcie tej tezy ? Wyroki śmierci wydawał sąd podziemny któremu przewodniczyła na tajnych posiedzeniach osoba z wykształceniem prawniczym, oskarżonego (mimo najczęściej jego nieobecności) zawsze bronił adwokat. Wyroki były wydawane wyłącznie na podstawie mocnych dowodów pochodzących z różnych źródeł (AK miało również swoich szpiegów), zbieranych dłuższy czas. Finalnie zadanie wykonywał wyznaczony
@1atilla1: Takie to były mocne dowody że Józef Mackiewicz mógł dostać czapę, szczęśliwie część AK się połapała że to niesprawiedliwy wyrok. Mackiewicz miał to szczęście że go likwidator z AK poprostu znał. Ile takich wyroków to były rozgrywki polityczne i zwykła walka o wpływy to nikt nie wie. Szczególnie na prowincji gdzie prawników nie było a leśnych dużo więcej i łatwo było podpaść. Nie twierdzę że te sądy to w ogóle
@DzikiChleb Istnieje bodaj jeden udokumentowany przypadek błędnie wydanego wyroku. Na kilka tysięcy spraw. Niewinnym raczej zdarzało się zginąć, gdy przypadkowo "nawinęli" się egzekutorom, którzy ze względów konspiracji nie mogli pozostawiać świadków. W ten sposób zginęło np. kilka prostytutek w Warszawie.


@elDelantero zwykli, #!$%@? mordercy. Zabijanie świadków, ja #!$%@?ę.
"po prostu współpracowali z Niemcami by przeżyc" mało było takich ludzi,w wiekszosci byli to szmalcownicy i kapusie.


@janusz002: na dobrą sprawę, to oni wszyscy robili to aby przeżyć wtedy. (kasa na żarcie, spokój, dbanie o swoją dupę, żeby jego nie wywieźli)

W przeciwieństwie do obecnych wyborców pis, co sprzedają kraj za 5 litrów spirytusu.