Wpis z mikrobloga

@przemianawdzika widzę to tak: no elo tu #!$%@? witam na rozmowie kwalifikacyjnej, masz dwie minuty żeby nastulać mi na tyle dobrze żebym klepnęła CV do kogoś decyzyjnego
To jest rozmowa kwalifikacyjna, a nie Mam Talent czy Szansa na Sukces na stanowisku Young junior tax specialist trainee
Ja wiem że na takie stanowiska nie ma czasu rekrutować zbyt długo. Ale na litość boską, za coś wam w tych kadrach zaplutych płacą. Założę się
No ale cały post jest o tym, że mają wpisany angielski b2 a nie umieją się porozumiewać w nim. Gdyby nie wpisywali to op nie mialby bolu dupy xd


@Oseghe: Dokładnie. To tak, jakbym sobie wpisał w CV, że dobrze posługuję się językiem programowania, a na rozmowie tłumaczył, że to przecież to na studiach było, 2 semestry miałem tylko i zapomniałem, bo nie używałem.

Pracowałem w takim korpo, gdzie każdy miał
@apee: Zartujesz? Ja bym spokojnie i dwie godziny ogarnął. Co za problem poopowiada. O sobie, trochę small talk z innymi itd.

@przemianawdzika: problem jest taki, ze korpo w Polsce z jakiegoś powodu rekrutuje jak w USA. Mi tez to trochę zajelo, ale jak wchodzę do sklepu/restauracji/czegokolwiek to już potrafię parenascie minut pogadac z obsługa, w pracy zagadać do wszystkich, generalnie utrzymywać kontakt z ludźmi. Tylko na tym polega życie w
@przemianawdzika W poprzedniej pracy przez półtora roku dzień w dzień katowałem po angielsku z brytolami i było spoko. Od października poza serialami i artykułami nie miałem styczności z językiem i jak ostatnio zacząłem grać online i trzeba było po angielsku szprechac to pierwsze pół godzony-godzina było mało komfortowe. A co do B2 na koniec studiów to nie bądź śmieszny, chyba nie studiowales na pierwszym lepszym uniwerku gdzie dukajac byle co i pisząc