Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mireczki, dawno temu dopadł mnie jeden z bardziej c-------h problemów, mianowicie stuleja.
Co prawda nie pełna, uprzykrzająca życie jedynie w trakcie wzwodu ale jednak. I teraz moje pytania do tych którzy podjęli się walki i zwyciężyli.
1. Co według was w aktualnych czasach pandemicznych będzie lepszym rozwiązaniem, załatwienie sprawy w prywatnej klinice czy może pokuszenie się o zaoszczędzenie dosyć sporego pitosu za cięcie fujary na NFZCIE.
2. Jeżeli klinika, czy bylibyście w stanie polecić coś w okolicach Wrocławia nie kosztującego milionów monet ?.
3. Jak długo wyczekiwaliście na NFZtowy zabieg ?
4. Jeżeli ktoś podejmował się tego w ostatnim czasie, czy mógłbym przybliżyć jak zmieniła się procedura ?

Pozdro
#stulejka #stuleja #medycyna #przegryw #pytanie #s--s #zdrowie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5ec97d7b49252042ed398110
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Przekaż darowiznę
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

GigantycznaEkolożka: Spokojnie PCV-ki od razu nie trzeba kalibrować ani przycinać ( ͡° ͜ʖ ͡°) jest taka maść "Pinafucord" czy jakoś tak, albo przynajmniej tak się wymawia niby ma kilka zastosowań. Ale ze stuleją rozprawia się w tydzień / dwa tylko że jest na receptę. Ale wystarczy zadzwonić do lekarza i powiedzieć o zapotrzebowaniu na tą maść to będzie wiedział/a o co chodzi. Smarować rano i wieczorem po
  • Odpowiedz