Wpis z mikrobloga

Każdy zapłaci więcej bo wywóz i składowanie/segregacja śmieci coraz więcej kosztuje. Chodzi natomiast o to, żeby to "więcej" jak najsprawiedliwiej rozłożyć zgodnie z rzeczywistym zużyciem.


@rzep: no zgoda, ale co zużycie wody ma wspólnego z produkowaniem śmieci? To, że jak się używa więcej wody to znaczy, że więcej ludzi mieszka? A od kiedy więcej ludzi to zawsze znaczy więcej śmieci?
Już samo to, że jak ktoś pije kranówkę to zapłaci
  • Odpowiedz
no zgoda, ale co zużycie wody ma wspólnego z produkowaniem śmieci? To, że jak się używa więcej wody to znaczy, że więcej ludzi mieszka? A od kiedy więcej ludzi to zawsze znaczy więcej śmieci?


@wcfilmowe: Więcej ludzi nie musi oznaczać większej ilości śmieci, ale za śmieci płaci się od osoby - tak się przyjęło, że patrzymy na pewną średnią.

Już samo to, że jak ktoś pije kranówkę to zapłaci więcej
  • Odpowiedz
a wystarczy zrobić obowiązek korzystania z naklejek na worki i pobierać opłatę od ilości zużytych naklejek. Jeśli dobrze pamiętam to Krosno ma coś takiego.


@wajdzik: I kończyłoby się to tym, że ludzie by kupowali "worki kolekcjonerskie" na Allegro i śmieci w nich wyrzucali w lesie.
  • Odpowiedz
Popierać pomysł uzależnienia opłat za wywóz śmieci od zużycia wody mogą tylko ludzie, którzy się nie myją albo którzy nie płacą sami rachunków.


Ktoś kto ma ogród będzie płacił więcej za wywóz śmieci bo musi go podlewać?

W lato będziesz płacił więcej za wywóz śmieci chociaż produkujesz ich tyle samo, bo częściej się myjesz?

Jak nie piję wody z butelek tylko z kranu, to będę płacił więcej za śmieci chociaż produkuję ich mniej niż ktoś, kto pije wodę butelkowaną?

Znajomi żyjący w duchu "zero waste" którzy śmieci w pół roku produkują mniej niż ja w miesiąc będą płacić takie same rachunki za wywóz co ja?
  • Odpowiedz
@rzep: Zaorał go jak śmiecia, bez względu na sposób przeliczenia opłat za niego ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I szacunek za tłumaczenie tępakowi długo i cierpliwie, na czym to polega.
  • Odpowiedz
@rzep: ale ten pomysł jest bez sensu. Ja np. używam przy dzieciach pieluch wielorazowych, żeby było ekologicznie i żeby nie generować góry śmieci, które będą się rozkładać 500 lat. I produkując mniej śmieci, niż sąsiadka od pampersów, zapłacę więcej za ich wywóz, bo zużywam wodę do prania moich pieluch. Gdzie tu logika?
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@rzep: W Nowej Hucie w #krakow tak jest: w czasie studiów w tygodniu mieszkam w kawalerce wraz z narzeczoną i jej przyjaciółką.


Śmieci produkujemy mało (max 2 małe worki), ale za to jak te #rozowepaski myją łeb, to zużywają tyle wody żeby spłukać te tony odżywek, szamponów i #!$%@? wie czego jeszcze, że potem płacimy za śmieci jak 5-osobowa rodzina...
  • Odpowiedz
Najuczciwszą opcją byłoby indywidualne rozliczanie każdego mieszkańca z wrzuconych worków - ale techologicznie nie jest to obecnie możliwe.


@rzep: technologicznie było możliwe przed wprowadzeniem chorej ustawy, bo każdy płacił za tyle, ile potrzebował. Ale socjalizm jak widać nie potrafi rozwiązać tego problemu, w socjalizmie zostaniesz ukarany podwyżką opłat za śmieci jeśli będziesz chciał się umyć, genialne.
  • Odpowiedz
@rzep: Ale w sumie ma rację. Przecież zużycie wody u ludzi nijak koreluje z zużyciem śmieci. Rozumiem, że jak mamy 2 rodziny. W jednej dwójka ludzi codziennie bierze kąpiele, nie oszczędza wody itd. Druga za to tylko prysznice i oszczędza, a śmieci zużywają tyle samo to ta pierwsza zapłaci dużo więcej. Może i argumentacja jest tragiczna, ale tego nie odmówię mu, że ma rację.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@rzep: Jeszcze brakowało, żeby Ziemiec na końcu dodał "nie zesraj się" i w pełni dopełniło by jego obrazu.
  • Odpowiedz
@rzep: Najsensowniej to byłoby zakończyć ten korupcjogenny cyrk z upaństwowieniem wywozu odpadów na którym Polacy stracili już miliardy złotych na podwyżkach cen o kilkaset procent ,ale wiadomo brnijmy dalej w absurd wymyślając kolejne idiotyczne regulacje a potem dziwmy się dlaczego problemy się mnożą zamiast znikać .

  • Odpowiedz