Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć!

Mam 25 lat i kończę studia z telco - I stopień inżynierskie w systemie zaocznym.
3 lata pracowałem na utrzymaniu sieci u ISP - wizyty serwisowe u klientów, usuwanie prostych awarii itp a od 6 miesięcy zmieniłem lekko gałąź branży ale dalej szeroko pojęte utrzymanie sieci tylko w stopniu bardziej zaawansowanym - sieci szkieletowe, sieci komórkowe itp. Uczę się dużo nowych rzeczy.

Myślałem aby iść na studia magisterskie ale w obecnym mieście nie ma ich w systemie zaocznym. Musiałbym dojeżdżać ok 200km przez 2 lata, średnio mi się to uśmiecha.
Jest też opcja związana bardzo blisko z aktualną pracą - bardzo ciekawe studia podyplomowe - dojazd 150km ale tylko przez rok.
Jest też opcja abym zrobił studia magisterskie na Informatyce w swoim mieście i tyle.

Wypisałem sobie na kartce wszystkie plusy i minusy ale dalej mam ogromne wątpliwości.
Może ktoś coś doradzi? :)

#telekomunikacja #informatyka #telco #praca

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 10
@AnonimoweMirkoWyznania: Największa zaleta z pójścia na mgr na IT z kierunku pochodnego tele, to znajomości z ludźmi (tj. jeśli jacyś fajni się trafią). Od kiedy studia zostały rozbite na dwustopniowe, a "inż." liczy się jako wykształcenie wyższe, poświęcanie czasu na zrobienie magistra (kiedy pracujesz i zbierasz doświadczenie) to proces pozbawiony sensu i logiki. Zajmij się robotą, a nie o pierdołach myślisz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@NyanNyan: A ja chcę i magistra, i doktora. Ot, moje prywatne cele. Zawsze, gdy znudzi się praca w firmach, można polecieć na uczelnie. A źle tam nie jest, skoro wykładowcy rezygnują z emerytur by dalej pracować.
@ZercaMirkoslaw: Wolna wola, chce ktoś, to niech i profesora robi. Tyle że kariera naukowa to kariera naukowa. Tego się dla kokosów nie robi. A na emerytury nie idą poniekąd dlatego, że się nie zarabia kroci, więc i emerytura z tego jest, jaka jest. Przy robocie na uczelni też się nie przemęczasz, jak od 30, 40 czy 50 lat wałkujesz z ludźmi to samo. Są oczywiście jednostki wybitne, ale gro wykładowców w
@NyanNyan: Widzisz :D a już czułem się urażony, że chęć zdobywania wykształcenia nazywasz pierdołami i marnowaniem czasu. Nie wiem jak jest w IT. Ale w zakładach produkcyjnych doktor czy magister inżynier już ma znaczenie. O ile posiada się wiedzę i chęci - ale to dotyczy każdej pracy.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: Jeżeli mgr nie jest ci potrzebny do pracy to olej te studiowanie. Niczego się tam nie nauczysz, a stracisz tylko czas i pieniądze na dojazdy.
Kontaktów też nie złapiesz, bo sam pewnie wiesz jak wygląda integracja grupy na zaocznych - nie istnieje, bo każdy chce czym prędzej do domu się zawijać.
@ZercaMirkoslaw: Absolutnie. Mówię przede wszystkim o IT. Ot, dobry koder z maturą jest wart 10x więcej niż mierny z magistrem. Są pewnie działki, gdzie to ma znaczenie, ale bywa też tak, że robiąc doktorat, pozbawiasz się praktycznie możliwości pracy poza uczelnią (vide: większość kierunków humanistycznych, które są w szkołach). Jak zwykle "zależy jak leży", grunt żeby policzyć czy dana rzecz się zwyczajnie opłaca, bo "mieć, żeby mieć" w czasach, gdy tytuł
@ZercaMirkoslaw: Nah, nie zgodzę się. Utożsamianie tytułu z tym, czy ktoś ma inteligencję kosza na śmieci czy nie, to lekka przesada. Znam mitycznych programistów 15k (a nawet 15+k), którzy nie mają tytułów, a robią swoją robotę i na pewno nie bezmyślnie :) Jasne, może są takimi "trybikami" w większej maszynie, gdzie całymi zespołami tworzą jakiś soft, ale każdy ma wolny wybór. Zawsze można być profesorem na uczelni z własną katedrą i