Amba fatima miałbyć maraton ale nima :D Skończylo się na 36km po 4:03/km co i tak jest dobrym wynikiem jak na samotny bieg. No ale co się stało że nie 42km? Otóż woda :D
Niestety pomysł z położeniem wody w krzakach się nie sprawdził gdyż: 1. Schylanie się po wodę podczas biegu powodowało zwolnienie tempa i wypad jedną nogą do przodu żeby się schylić. U mnie się cały czas trafiała lewa noga i po którymś razie zrobił się mini skurcz. Trochę uciążliwy ale do zniesienie
2. Tutaj już hardcore xD zostawiłem sobie wodę w 2 miejscach. Na początku mało co piłem tylko więcej się polewałem. Gdy skończyła sie jedna woda i na 20+ km chciałem wziąć drugą po drodzę okazało się, że jej nie ma xDD CZAICIE? Ktoś mi #!$%@?ł wodę za 2zł z krzaków xD
No ale stwierdziłem, że ciul biegne dalej jakoś to będzie :D No i do 34km wszystko było gitówa, ale potem dostałem takiego zjazdu że kolejne kilometry były po 4:20 :D Więc postanowiłem, że kończę to, nie ma co się jeszcze bardziej odwadniać. Ogólnie pocisnąłbym to do końca i skończył 2:55 ale nie ma sensu się tak mordować treningowo jak już się tempa nie trzyma :D Ogólnie nogi dobrze sobie poradziły i te 36km za bardzo mnie nie sponiewierały, jednak odwonienie i zrobiło swoje :D
Ale już wiem co jest głównym moim celem na jesień: praca na core stability i ogólnie mięśniami korpusu. Plecy, brzuch, pośladki to wszystko do wyrobienia jeżeli chce schodzić poniżej 2:40.
Amba fatima miałbyć maraton ale nima :D Skończylo się na 36km po 4:03/km co i tak jest dobrym wynikiem jak na samotny bieg. No ale co się stało że nie 42km? Otóż woda :D
Niestety pomysł z położeniem wody w krzakach się nie sprawdził gdyż:
1. Schylanie się po wodę podczas biegu powodowało zwolnienie tempa i wypad jedną nogą do przodu żeby się schylić. U mnie się cały czas trafiała lewa noga i po którymś razie zrobił się mini skurcz. Trochę uciążliwy ale do zniesienie
2. Tutaj już hardcore xD zostawiłem sobie wodę w 2 miejscach. Na początku mało co piłem tylko więcej się polewałem. Gdy skończyła sie jedna woda i na 20+ km chciałem wziąć drugą po drodzę okazało się, że jej nie ma xDD
CZAICIE? Ktoś mi #!$%@?ł wodę za 2zł z krzaków xD
No ale stwierdziłem, że ciul biegne dalej jakoś to będzie :D No i do 34km wszystko było gitówa, ale potem dostałem takiego zjazdu że kolejne kilometry były po 4:20 :D Więc postanowiłem, że kończę to, nie ma co się jeszcze bardziej odwadniać.
Ogólnie pocisnąłbym to do końca i skończył 2:55 ale nie ma sensu się tak mordować treningowo jak już się tempa nie trzyma :D Ogólnie nogi dobrze sobie poradziły i te 36km za bardzo mnie nie sponiewierały, jednak odwonienie i zrobiło swoje :D
Ale już wiem co jest głównym moim celem na jesień: praca na core stability i ogólnie mięśniami korpusu. Plecy, brzuch, pośladki to wszystko do wyrobienia jeżeli chce schodzić poniżej 2:40.
Pozdro i z fartem mireczki ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#sztafeta #bieganie