Wpis z mikrobloga

Psychiatryk dzień 1. chociaż wolę nazwę Oddział Psychiatryczny

Przez cały dzień wyglądałam jak spłoszona sarna i tak też się czułam. Popłakałam się jakieś 20 razy ale finalnie jest ok. Ostatnia noc bez piguł i bez snów za to z rzucaniem się po łóżku i wiązankami różnymi.
Mam tę przyjemność, że na oddziale jest lekarz, który mnie wcześniej prowadził więc czuje się wyjątkowo bezpiecznie. Mam w pokoju 3 panie Halinki, które cały czas śpią. Jest też pani Mirka, która terroryzuje oddział swoim krzykiem.
Miałam wywiad z lekarzem, generalnie musiałam opowiedzieć po krotce całe swoje życie i niby wszystko spoko ale rozłożyłam się gdy miałam mówić o gwałcie. Rozpłakałam się jak małe dziecko, co oznacza, że temat jeszcze nie został przerobiony.
Generalnie oddział mały, mamy takie małe patio na świeżym powietrzu i jest dość spokojnie. Jak już wspominałam, obawiam się że ten tag nie będzie aż tak barwny jak tamten, ale może znajdzie się jego jakiś amator.

Dla tych co jeszcze nie wiedzą: jestem hospitalizowana po raz 5 na oddziale psychiatrycznym, tym razem ze względu na bezsenność (poza tym czuje się git)

Z fartem mordeczki.

#psychiatria #depresja #psychonudles
  • 43
@zaorany: a czy po wyjściu są papiery, że np byłeś leczony psychiatryczne i przez to są problemy z np otrzymaniem pracy czy otrzymaniem jakiegoś pozwolenia itd ? Nie za bardzo się orientuje, bo mój rocznik dopiero co wchodzi na rynek pracy, a temat ciekawy
@Widlognoj: Dostałem do ręki zaświadczenie, że byłem leczony psychiatrycznie (chociaż słowo "leczony" jest mocnym niedopowiedzeniem), pracodawca dostał tylko L4 od lekarza psychiatry, nie od szpitala więc teoretycznie nie wiedzą z jakiego powodu. W IKP śladu nie ma ale to chyba dlatego, że na oddziale byłem kilka lat temu. Na pewno o leczeniu psychiatrycznym wie policja i często stanowi to czynnik łagodzący karę xD w sumie nie powinienem się z tego śmiać.
@Widlognoj: U mnie były dwa piętra.
Parter (praktycznie jak szpital, same stalowe łóżka i jedna mała szafeczka notorycznie kontrolowana przez opiekunów) tylko dla nowych i ciężkich przypadków oraz osób nie samodzielnych.
Piętro, z wygodnymi łózkami, szafkami, telewizorem, świetlicą, stołem do pingla, salami do spotkań grupowych, pracownią plastyczną itd. Przeznaczone tylko dla osób w dobrym stanie, "współpracujących" z lekarzami i tymi blisko opuszczenia oddziału. Każde piętro ma kilka pokoi dla pacjentów, psycholodzy
@Widlognoj: oczywiście na parterze są też izolatki. Trzy łóżka, pasy, kroplówki. Nie przyjemny widok ale ma celowo odstraszać żeby ci głupie pomysły do głowy nie przychodziły. W oknach kraty. Drzwi wyjściowe stale zamknięte i przy dyżurce pielęgniarskiej. Lekarze, opiekunowie, psycholodzy, psychiatrzy, pielęgniarki gwarantują ci tyle zajęć, że nie sposób się nudzić. O ile współpracujesz oczywiście i chcesz brać udział w zajęciach. Co dziennie masz grafik zajęć, posiłków, przepustek etc. etc. Chodzisz
@send_nudles: #!$%@? mirabelko. Ja mam przyjaciółkę co została kiedyś zgwałcona, podczas gwałtu doszło do zapłodnienia i miała przeprowadzony zabieg aborcji. Poznałem ją kilka lat po tym wydarzeniu już więc nie wiem jak to do końca było bo znam to tylko z jej opowieści. Dziewczyna ma psychikę totalnie rozwaloną, powracająca depresja, mniej więcej co pół roku wraca, musi brać leki i chodzić na terapie, kilka razy była w psychiatryku (w tym raz
@Shishu: jak się już tam raz trafiło to się wracać będzie. Taki lajf ¯\_(ツ)_/¯
@Widlognoj: tam wszystko było prostsze i łatwiejsze, jesteś odcięty od codzienności, wszyscy się tobą opiekują, rozmawiają, sprawiają wrażenie bycia w centrum uwagi, do tego proszki cię rozmiękczają, świat ma więcej kolorów i mimo ciężkich przypadków na parterze i związanymi z tymi jazd co jakiś czas i tak jest fajnie. Poza tym, za mojej "kadencji" trafiłem na
@send_nudles: Czy możesz powiedzieć jak tam dokładnie trafiłaś? Bo dziwne to, jeżeli jedynym powodem była bezsenność. Znam przypadek, gdzie gościa ze schizofrenią nie chcieli wziąć pomimo, że nie jadł od dłuższego czasu i ewidentnie było widać po nim, że nie teges.