Wpis z mikrobloga

Chcę podzielić się z Wami korzyściami jakie wyniknęły z tego, że zacząłem uprawiać #kalistenika

1. Zdecydowanie mniej ataków padaczki. Pewnie dlatego, że ciało jest bardziej rozluźnione i zwiększyła się odporność na stres, a mam padaczke lekooporną.

2. Odkąd ćwiczę nie miałem ani jednego ataku astmy. Zwiększyła się wydolność oddechowa. Zniknął też kaszel, który mnie męczył od zawsze, codziennie. Ludzie myśleli często, że palę paczkę papierosów dziennie.

3. Ogólnie mniej choruję. A chorowałem bardzo często.

4. Lepsze wyniki w szkole. Przez wrodzone wodoglowie mam problemy ogromne z pamięcią i nauka, przez co w szkole zawsze szło mi beznadziejnie.

5. Rzadziej się przewracam. Również z powodu wodogłowia miałem zawsze problemy z zawrotami głowy, teraz zdarza mi się to bardzo rzadko.

6. Zniknęły niemal zupełnie objawy #depresja
Oczywiście nie mówię, że jak ktoś ma depresję to ma pobiegać i mu przejdzie. Nadal biorę leki i chodzę na terapie, ale sport chyba mi dużo pomógł.

7. Większa samodzielność. Ogólnie przez moje problemy z pamięcią i ze skupieniem trudno mi być samodzielnym. Muszę mieć kogoś, kto będzie pilnował żebym np. Wyłączył kuchenkę albo żelazko. A teraz zapominam mniej, mam lepsza pamięć. Umiem też już ugotować proste dania, np. Zupę pieczarkową, bo teraz łatwiej mi się skupić.

Tak się chciałem tylko pochwalić. Kiedy miałem się urodzić lekarze mówili, że nie przeżyje godziny. Jak przeżyłem godzinę mówili, że nie przeżyje doby. Przeżyłem dobę, to dali mi dwa dni. Ale też przeżyłem i mówili, że nigdy nie będę chodził, mówił, że mogę nie słyszeć. I tak nauczyłem się chodzić późno, ale się nauczyłem. Ogólnie żadna z ich wróżb wobec mnie się nie spełniła. Trzeba zawsze walczyć o swoje, pamiętajcie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#chwalesie #sport #kalistenika #mikrokoksy #przegryw
  • 48
@DanielKrul: nie myśl tak o sobie. Przecież nigdzie nie napisałem, że jestem od kogokolwiek lepszy, bo też tak nie uważam. Jeśli czasem czujesz się #!$%@?, to masz do tego zupełne prawo. Dlatego, że czujesz tylko za siebie. Nie odczuwasz moich problemów, nieważne jak bardzo byłoby Ci mnie żal. Niech Twoim największym problemem będzie nawet pryszcz na czole, to masz prawo czuć się z tego powodu źle i nie musisz za to
Kiedy miałem się urodzić lekarze mówili, że nie przeżyje godziny. Jak przeżyłem godzinę mówili, że nie przeżyje doby. Przeżyłem dobę, to dali mi dwa dni. Ale też przeżyłem i mówili, że nigdy nie będę chodził, mówił, że mogę nie słyszeć. I tak nauczyłem się chodzić późno, ale się nauczyłem. Ogólnie żadna z ich wróżb wobec mnie się nie spełniła. Trzeba zawsze walczyć o swoje, pamiętajcie


@M-ever: od urodzenia pod gorke, teraz
@krissrusz: na pewno. Za trzy lata matura. Nauczyciele mówią, żebym sobie odpuścił bo tylko się będę niepotrzebnie tym stresował i nie podchodził wcale. Ale ja sobie wtedy przypominam zawsze, jak będąc jeszcze dzieckiem lekarze nie pokładali we mnie żadnych nadziei a ja się martwiłem tym, że jestem gorszy od rówieśników i zawsze będę gorszy. Więc co oni tam wiedzą? Wiem co to stres i już się go tak nie boję. Dorośli
@M-ever: Super się czyta twoje posty. Mocno Ci kibicuję, ale każdorazowo, gdy czytam o Twoich postępach mam duży dysonans. Twój styl pisania jest jakieś dwa lata świetlne lepszy od stylu pisania przeciętnego bywalca tego tagu. Jakoś mi się to kłóci z problemami z uczeniem się i ugotowaniem pieczarkowej.
@Richtig_Piwosz: też tak uważam, że nie ma co nie podchodzić. Chodzę do szkoły z oddziałami integracyjnymi i z racji moich problemów jestem właśnie w klasie integracyjnej. I oni tak nam wszystkim mówią, bo liczą się dla nich tylko jakieś statystyki. Mam w klasie dwie osoby z zespołem Downa i one też chcą podejść do matury. I uważam, że powinno się im pozwolić. Bo jasne, mają oni pewne ograniczenia, ale też można
@pokey: dziękuję, to dla mnie ogromny komplement. Prawda jest taka, że piszę opowiadania żeby ćwiczyć pisanie. Pokazuje je tylko pani od polskiego. Jeszcze pół roku temu nie miałem pojęcia gdzie stawiać przecinki, gdzie jest "ó" a gdzie "u". Nadal zdarza mi się popełnić błąd, ale staram się jak mogę. Czytam też książki, żeby znać dużo słów.
@pokey: zresztą dużo ludzi myśli, że jak masz problemy z głową to niczego się nie nauczysz, że nie złożysz poprawnie zdania. Ale to, że nauczyłem się pisać poprawnie świadczy o tym, że ludzie nie mają racji. Trzeba włożyć w to dużo wysiłku, owszem ale da się.
Kiedy miałem się urodzić lekarze mówili, że nie przeżyje godziny. Jak przeżyłem godzinę mówili, że nie przeżyje doby. Przeżyłem dobę, to dali mi dwa dni. Ale też przeżyłem i mówili, że nigdy nie będę chodził, mówił, że mogę nie słyszeć. I tak nauczyłem się chodzić późno, ale się nauczyłem.


@M-ever: i weź tu takiemu coś powiedz, to zrobi kompletnie odwrotnie...