Wpis z mikrobloga

@crassman22: Nie jestem ateistą, bardziej agnostykiem (choć bardzo nie lubię odgórnego klasyfikowania). Uważam, że nie istnieją żadne wartości chrześcijańskie. Dlaczego? Bo wartości rzekomo chrześcijańskie istniały także i przed chrześcijaństwem. Całe Imperium Rzymskie jak i inne cywilizacje powstały na takich wartościach jak zaufanie, dobro wspólne, współpraca. Moralność także istniała w tych cywilizacjach. Gdyby był brak moralności to imperia nie przetrwałyby tygodnia.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 100
@crassman22: po pierwsze - ludzie sami z siebie mogą nie chcieć być źli dla innych, ot tak jak pisała @selawi albo rozwinął @lordwiseguy_prime
Poza tym wytworzenie społeczeństwa wymaga, by większość osobników grała według pewnych zasad. Ostatecznie przeżywała grupa z odpowiednio dużą liczbą osób które trzymają się pewnych zasad
Ponadto - księga kapłańska zabrania noszenia ubrań z dwóch tkanin. Zabrania jedzenia wieprzowiny. Dlaczego? Czy kapłani byli tacy mądrzy? Nie, po prostu wszystkie
Może przeformułuje problem, ponieważ widzę, że większość osób nie czuje co mam na myśli. Zresztą trudno mi to samemu wyrazić, bo nie jestem żadnym filozofem.

Nie interesuje mnie czy moralność jest produktem ewolucji.
Nie interesuje mnie czy moralność jest produktem postępu cywilizacji.
Nie interesuje mnie czy moralność jest efektem postępu nauki.
Oczywiście postęp moralny może z powyższych wynikać...

Chodzi mi o coś bardzo podstawowego. O odpowiedź na pytanie: "Dlaczego należy być moralnym?".
@crassman22 zasady moralne które przekazuje Biblia są wpisane w naturę człowieka. Moralność to nic innego jak bardzo silna empatia do drugiego człowieka, np jak ktoś zabije 7 latke to każdy najchętniej powiesiłby morderce, ale nie z nienawiści do niego, a z empatii do 7 latki nawet jak była z drugiego końca świata. Małpy też mają swego rodzaju moralność, np. nie zabijają osobników z tego samego stada, pomagają sobie w wychowaniu potomstwa itp.
Może przeformułuje problem, ponieważ widzę, że większość osób nie czuje co mam na myśli. Zresztą trudno mi to samemu wyrazić, bo nie jestem żadnym filozofem.

Nie interesuje mnie czy moralność jest produktem ewolucji.
Nie interesuje mnie czy moralność jest produktem postępu cywilizacji.
Nie interesuje mnie czy moralność jest efektem postępu nauki.
Oczywiście postęp moralny może z powyższych wynikać...

Chodzi mi o coś bardzo podstawowego. O odpowiedź na pytanie: "Dlaczego należy być moralnym?".
Dlaczego należy być moralnym


@crassman22: bo obracając się w takim gronie nie marnujesz 3/4 życia na zastanawiania się nad tym kto chce Cię wydymac.

Etyczny biznes, strategię win-win wielu biznesmenów stosuje z czystego pragmatyzmu. Zarabia mniej niż na oszustwach, ale stabilnie i bez nerwów można bawić się w życiu.

Wielu przestępców których stać umysłowo na legalny biznes to zauważa, to w gruncie rzeczy dużo łatwiejsze
Dlaczego miałbym nie czynić drugiemu, co mi nie miłe?


@crassman22: Może wierzę, że złe uczynki odbiją się w moją stronę rykoszetem. To chyba modne słowo "karma". Inna sprawa, że robienie komuś innemu coś złego wpływa na mnie psychicznie w sposób negatywny. Miałbym moralniaka, że komuś sprawiłem przykrość a ten ktoś na to nie zasługiwał.
Odwrotnie działa to w ten sposób, że robienie dobrych rzeczy innym sprawia Ci radość. Nie wiem jak
@crassman22 Ateiści są moralni bezinteresownie, katolicy wierzą że przez to dostaną się do nieba. Moralność po prostu jest, nie ważne czy u katolika czy ateitsy. Wiara tylko pomaga w wyjaśnieniu jej sensu np seks z matką, ateiści mogą sobie zadać pytanie dlaczego tak właściwie jest zły, katolik wierzy że przez to pójdzie do piekła i nie zadaje więcej pytań
Dlaczego miałbym nie czynić drugiemu, co mi nie miłe? Jeżeli mógłbym go okraść bez konsekwencji, to dlaczego tego nie zrobić? Bo jakby ktoś mnie okradł to byłoby mi smutno?


@crassman22: dokładnie tak. Ponadto, weź pod uwagę sposób, w jaki ewoluował człowiek, jako istota społeczna. Przetrwanie wspólnot pierwotnych opierało się na współpracy i dzieleniu. Nie było kradzieży, ponieważ nie istniała własność prywatna. Zabicie współplemieńca oznaczało jedną parę rąk mniej przy polowaniu, zbieraniu,