Wpis z mikrobloga

@Andreth: Na bezprawiu to i rozporządzenie prawem.

Starają się jak mogą, ale i tak w końcu będą musieli wprowadzić ten stan. Jeżeli nie, to... Ja pójdę na te wybory. Czy jestem chory? A kto to wie? Czy może mi się zakręcić w nosie pryz urnie podczas wrzucania losu na loterię? A no może. Kurz, do tego jestem alergikiem.... Przynajmniej będzie wiadomo cyz liczą te głosy czy to tylko formalność :V
  • Odpowiedz
@marcelus: a czy ów stan epidemii przewidziany przez ustawę nie powinien się łączyć ze stanem nadzwyczajnym przewidywanym przez konstytucję, która określa możliwości ograniczenia swobód obywwatelskich?
  • Odpowiedz
Ustawa o zgromadzeniach i ustawa o o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi pozwala na ogrniaczenie tej wolności.

Więc #!$%@? nie siej fermentu.


@Andreth zgasił cię tępa lewaczko
  • Odpowiedz
@Andreth kobieto usiadz na dupie w domu wez jakas ksiazke do reki i odstaw ten internet xD Nic nikomu nie zostalo odebrane panuje zaraza i sie nie baw teraz w prawnika bo konstytucja zapewnia wiele innych swobód i elementów których nikt w tym kraju nie przestrzega, wybierz sobie jakikolwiek obrazek brainleta z google i wklej sobie w avatar pozdr
  • Odpowiedz
@Andreth: #!$%@?. I tak idziemy zaraz do piachu, a jak nawet przeżyjemy to konstytucja będzie czymś równie mitycznym jak Zeus czy Perun.
Nadal co niektórzy naiwnie myślą, że po epidemii wszystko będzie po staremu. Nie, nie będzie.
  • Odpowiedz
@Andreth: Ale Ty chcesz teraz bronic prawa do zgromadzeń, żądać wprowadzenia stanu wyjątkowego (by się wybory nie odbyły) czy tak ogólnie się #!$%@?ć do władzy (czy do wykopków których to nie interesuje niby) bo nie rozumiem.
EDIT: czy zwyczajnie masz ochotę wyjść i się z kimś spotkać/ zrobić protest?
No bo ok- nie ma podstaw prawnych- i co praktycznego z tego wynika?
  • Odpowiedz
@Andreth: "Ograniczanie wolności" to słowo klucz wywołujące u takich jak ty oburzenie. Problem w tym że nasza wolność była, jest i prawdopodobnie zawsze będzie ograniczona i to samo w sobie nie jest nic złego. Wpisanie do kodeksu karnego zakazu nawoływania do zbrodni jest dobre, choć jest to de facto ograniczanie wolności słowa. Konieczność posiadania prawa jazdy do poruszania się samochodem po ulicach też jest ograniczeniem wolności, tak samo jak licencje na broń. Brak wolności do stworzenia fabryk bomb atomowych przez cywili też jest dobry. Myślenie zero-jedynkowe kończy się tym, że zaczynamy wyznawać debilne skrajne światopoglądy, które nigdy się nie sprawdziły i nie sprawdzą w prawdziwym życiu. Ani anarchia, ani komunizm. Chodzi o to by znaleźć balans jak najbardziej dostosowany do wszystkich ludzi .
Wyobraź sobie dwa kraje w których wybucha epidemia - w jednym panuje anarchia, w drugim komunizm gdzie każdy jest inwigilowany. Który poradzi sobie lepiej? Oczywiście ten komunistyczny, bo ludzie są kontrolowani i osoba chora nie ma możliwości zarażania innych. Skierowanie się w stronę braku wolności jest lepsze w trakcie epidemii. I to jest powód dla którego wszystkie kraje wprowadzają te groźnie brzmiące "ograniczenia wolności". Nie dlatego żeby wprowadzić ci rok 1986. Nawet gdy w stanie anarchii 99% populacji zrobi sobie dobrowolną kwarantanne, mimo że nie muszą, to ten pozostały 1% to wszystko zaprzepaści. Nic ci nie da stosowanie się do wszystkich zaleceń WHO jeśli inni będą mieli to w dupie, a uwierz mi, że mieliby gdyby rząd nie reagował. Delikatne, że tak powiem "elementy komunizmu" ten problem rozwiązują.

Spójrz na świat natury w którym panuje totalna anarchia i pełna wolność. Zobacz jak wspaniale sobie radzą z epidemiami między innymi: diabły tasmańskie u których panuje epidemia zaraźliwej choroby wywołującej nowotwór pyska która doprowadziła ich do stanu zagrożenia wyginięciem, albo gatunki płazów z Amazonii które potrafią wyginąć w kilka lat (patrz - Ropucha złota która wyginęła przez grzybicę wywołanym nowym gatunkiem grzyba). Wymierają praktycznie tylko gatunki endemiczne i niewystępujące wyspowo tj. cała populacja jest skupiona w jednym miejscu. Odizolowanych gatunków jak szympansy to nie dotyczy, ale ludzie nie są od siebie odizolowani, z uwagi na to że możemy w kilkanaście godzin znaleźć się na drugim końcu planety i nie ma już u nas czegoś takiego jak izolacja populacji. Możesz powiedzieć że zwierzęta nie są świadome choroby - ok. Ale w przypadku epidemii wywołujących tak łagodne choroby jak Covid-19 ludzie również nie są świadomi, gwarantuje ci że co drugi Polak powie że to nie jest groźniejsze od grypy, a przeciętny 18 latek przejdzie to bezobjawowo więc będzie miał #!$%@? na zarażanie starych bab.

Jeśli do tej pory nie żyliśmy w kraju totalnie libertariańskim przystosowanym do braku ingerencji państwa to zwyczajnie nie poradzimy sobie bez wprowadzania ograniczeń wolności. Ludzie nie mają prywatnych bunkrów, a wszystkich chorych i narażonych nie przekonasz samymi słowami by zostali w domu. Obecne ograniczenia wolności wymuszają na ludziach zachowywanie się tak, jak zachowywałby się człowiek inteligentny gdy zakazów by nie było. Jak ktoś mówi w takiej sytuacji "chcącemu nie dzieje się krzywda" to albo jest edgy gimbusem, albo debilem. Utrata możliwości imprezowania czy spacerków na zaledwie kilka tygodni to nie jest coś co cie zniszczy od środka i wywoła traumę. To nie jest po to by zrobić z ciebie niewolnika ani też nie jest wprowadzaniem totalitaryzmu, tylko sobie tak wmawiacie żeby zrobić z siebie ofiary systemu co jest jakimś fetyszem gimbo-libertariano-foliarzy których tak wiele zwłaszcza wśród młodych,
  • Odpowiedz
W ostatnim zdaniu określono, że ograniczenie praw nie może naruszać ich istoty. Ograniczenie zgromadzeń do 2 osób w zasadzie niweczy prawo do zgromadzeń.


@jaksagryfita: Ależ ty zupełnie to źle interpretujesz. Zasada tego, że ograniczenie praw nie może naruszać ich istoty oznacza to że ograniczenie nie może de facto prowadzić do trwałego pozbawienia możliwości korzystania z tego prawa. Sam fakt, że ograniczenie jest czasowe i że jest wprowadzane w stanie szczególnej konieczności sprawia że przepis ten nie łamię konstytucyjnego warunki naruszania istoty prawa do zgromadzeń. Bo ona faktycznie nie zostałoa w żadnym stopniu naruszona. Porównaj to z ciszą wyborczą, kiedy prawo zabrania zwoływania zgromadzeń, z racji tego że są tu podobne przesłanki (czasowość, szczególna konieczność) sprawia że nie dochodzi do naruszenia istoty prawa do zgromadzeń.

Gdyby to interpretować w twoim rozumieniu to faktycznie prawo do zgromadzeń byłoby nie do ruszenia. A cisza wyborcza byłaby
  • Odpowiedz
do tych idiotów co dalej tego nie rozumieją; konstytucja przewiduje działania anty wolnościowe w celach realizowania stanów nadzwyczajnych jak epidemia, bez wprowadzenia takich stanów co stanowi powód do przełożenia wyborów, oni was ru...ają w d... zwykłym świstkiem z pieczątką ( ͡° ͜ʖ ͡°)

naprawdę nie wiem jak głupim być trzeba by tego nie rozumieć
  • Odpowiedz